piórko

piórko, 5 december 2013

ślepe uliczki


rozgląda się i widzi
wiersze pokryte starością
przepraszam brak weny
serpentyny
racje innych
i kłótnie z wewnętrzną sprzecznością
nie zrozumiesz
 
dziś czuję się nieatrakcyjna
brak cukru i stare kapcie
pewnie jutro kupisz mi nowe
mówisz
jeszcze możemy się kochać
pachnie czterolistną
lecz tak często uciekasz w niezapominajki
i kartki z kalendarza
 
nie żałuję
choć nie widziałam wszystkich kolorów
chcę uwierzyć w uczucia nie bajki


number of comments: 17 | rating: 19 | detail

piórko

piórko, 7 december 2013

nie potrzebuję wiele

gdy nadejdzie ranek
obudzę zapachem kawy
nie pytaj która godzina
niepotrzebne pospieszne słowa
zaplanowane minuty
zostań
 
nie będę wygadywać o miłości
choć słowa różowieją
żyjąc własnym sensem
ucieknijmy
 
później zgub mnie
gdzieś między podłogą a sufitem
w roztargnieniu szukając
przesypuj skórę mojej klepsydry
palcami
 
zapłaczę ze szczęścia


number of comments: 20 | rating: 18 | detail

piórko

piórko, 15 september 2014

pomiędzy ziemią a niebem

na pierwszy plan
wskakuje on bez słowa
rozpościera ręce niby witając
wprawia w drżenie
i ściga myśli
 
przecież nie jestem wróblem
daleko mi do lekkości obłoków
siłą woli próbuję
zrzucam zmartwienia
 
teraz mogłabym utopić się we łzach
dośnić koronkową ciszę
lecz znowu on
ciężki
 
zawsze bałam się wznoszenia
ignorowałeś nerwowe czepianie się balustrady
mówiłeś spokój to potrzeba oparcia
 
emocje wysychają
 
zawsze chciałam latać


number of comments: 28 | rating: 17 | detail

piórko

piórko, 14 january 2014

chcesz opowiem

zaczęło się od słowa
pospolitego banalnego
kocham
przyznaje była ślepcem
lecz raczkowanie nigdy nie wychodziło jej najlepiej
wolała chodzić biegać
lubiła upijać się dotykiem
 
zawsze chodziła boso
sprawnie dzieliła siebie na nierówne części
wiecznie głodna rozmów
potajemnych szeptów
myślała wszystko ma barwę twoich oczu
 
i stało się
pewnego dnia
pomiędzy obietnicami znalazła
kąciki ust czekające na rozwiązanie
wszystko im jedno
wiotczeją brzemienne w bajki
i na nowo
budzi się ranek wilgotny od zawodzenia
 
lecz ona nadal lubi zieleń
nawet gdy mróz


number of comments: 22 | rating: 15 | detail

piórko

piórko, 1 april 2014

przedsennie


po zmierzchu nie udaję
szybko blednę w ciszy
jestem słabym listkiem
mogłabym wyszumieć rytmiczną melodię
lecz znikam w zacienionych konturach
wiem gdzie jestem
 
stuk puk
gubię się w słowach
stuk puk
jednostajny ruch
 
ciało wrasta w milczenie
nad głową ciekawskie gołębie
szukają wspólnego języka
gdyby można było
uwić gniazdo z piór aniołów
 
stuk puk
skrzypię między gałęziami
stuk puk…


number of comments: 12 | rating: 14 | detail

piórko

piórko, 21 january 2019

puk puk

wypuść
niedługo wiosna
pierwsze kwiaty i pąki na drzewach
zieleń zaszaleje na świecie
 
a ty
zawsze chowasz w objęciach
usiądź i popatrz
jak maluje życie


number of comments: 6 | rating: 14 | detail

piórko

piórko, 26 may 2016

ucieczka w zielone bajki



którędy teraz
w myślach wstydliwe cienie
czemu nie
dzisiaj tryskam zielenią letniej sukienki
ale teraz nie ona moją ozdobą
 
zapomniany uśmiech
zwariowałam bo chwytam motylki
i woń rozgrzanego ciała
 
dziś każde słowo pachnie wanilią
 
czasami myślę że jesteś kotem
gdy ciepłem gościsz na moich kolanach
 
potrafimy się dotykać
róbmy to bez końca


number of comments: 3 | rating: 12 | detail

piórko

piórko, 5 january 2019

to tu to tam

nic
tylko
ślizgam się wzdłuż kołdry
na promieniu księżyca
zazdrosny zagląda w twarz
dzisiaj wieczór
deszczem zaklina
i pachnie
 
naucz mnie odmieniać słowa
zmuś
by zapomnieć o jutrze


number of comments: 13 | rating: 11 | detail

piórko

piórko, 7 january 2019

banalnie

znowu budzi noc
czas cicho przemyka
nuda

na powiekach wspomnienie godzin 
tego dnia kiedy

inaczej śpiewa wiatr
o chwilach rozciągniętych błękitem
nabrzmiało

tamte promienie
dążą do zaspokojenia
twarz
     piersi
           uda
pospiesznie całują
ciepło
        cieplej
              wilgotnieję
 
tylko ta ciemność
usypia miarowym oddechem


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

piórko

piórko, 20 october 2017

***

na moje pytanie odpowiadasz
przecież wiesz
tak nie jestem doskonała
lubię moje zdeptane kapcie
często udaję
zamykam powieki i jestem wierzbą
w zieloności rozpuszczam włosy
wabię szelestem
rosnę
tak łatwo dotknąć złudzeń
 
lecz codzienność to
niekończące się ciepło-zimno
przegrana poszukiwań
naiwne dążenie do kolorowych wspomnień
i utwierdzanie się że jest się kochanym


number of comments: 4 | rating: 9 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1