Tamara Titkowa | |
PROFILE About me Friends (8) Events (1) Poetry (53) Prose (3) Photography (2) Graphics (2) Video poems (2) Postcards (4) Diary (13) |
Tamara Titkowa, 27 may 2012
Jestem tylko człowiekiem
-denerwują mnie skrzydła motyla,
jedno, które pozostało po tym
jak z zazdrości złapałem się
by lecieć z nim.
Ja mam tylko motylą nogę
w ustach.
Lśniące buty i zawiązane równo sznurowadła,
choć wciąż nie umiem zetrzeć z nich odcisków palców.
Tamara Titkowa, 7 july 2013
Pani barmanka mimo że siliła się ze wszystkich mocy
bym przyjęła wiarę że nie przeszkadza jej
moja nieudolnie pociągana ślina nad barem
to jednak gdy częstowała mnie kuflem piany z piwa
za pieniądze które włożyłam pod opadłą powiekę
nagle
bez większego zażenowania i prób skrywania
z równoczesnym wyciągnięciem lewej ręki
ukazał się twór mięśniowy jamy gębowej dążący w kierunku mężczyzny
ten w geście przywitania i zaproszenia rozdarł usta
tak szeroko że z żalem dostrzegłam nieprzeszły jeszcze łyk piwa
które kupił zaraz po tym gdy moja karta darła się z całych sił
o braku środków na koncie.
Tamara Titkowa, 1 may 2013
Chyba jesteśmy tacy
podobni do siebie.
Popatrz jakie mamy dłonie u nóg
i pięć palców na stopach papilarnych.
Masz jak ja
tak ciekawie niedokończone ucho
i taką niesubtelnie umieszczoną na jego środku dziurkę.
Ja wierzę Ty mówisz
Stworzyciel zasnął przy robocie pijany
wstając odcisnął się boskim palcem w czasie masterkowania.
Dlatego teraz słowo to już nóż
co zatrzymał się i zesztywniał nad chlebem
ale porusza się w nocy.
Chyba jesteśmy tacy
podobni do siebie.
Ty też troszeczkę boisz się stawiać nogę
na niezamarzniętym jeszcze jeziorku.
Mimo że
nie masz powodów
za to na imię Piotr.
A ja? Co mam powiedzieć?
Na pierwsze:Maria
na drugie: Magdalena
Tamara Titkowa, 28 september 2012
W drodze do, minęłam letnią altankę
stojącą między blokami.
Są tacy, co wrzucają do niej gdzie i jak popadnie.
Nie wiedzą [ chyba o tym nie myślą]
jak wiele pracy to kosztuje tamtych.
Regały, które wyrzuciłeś w poprzednim tygodniu
stoją odmalowane na pomarańczowo: resztką farby
zostawioną pod balkonem twojego bloku przez ekipię ociepleniową
a ręczniki, które wyrzuciła twoja matka wiszą na sznurku pod słońcem.
Na stoliku z IKEI- z jedną domontowaną nogą- chyba od segmentu bo cienką i spiczastą stały kwiaty cmentarnie wieczne.
Lustro- lekko uszczerbione u lewego rogu posłuży jeszcze
przez siedem kolejnych bijatyk a moze i do zimy.
A póki co kanapa z kształtną dziurką po boku dźwiga ciało mężczyzny o czerwonej twarzy z peleryną w kratę
taką samą jak czapka siedzącej obok niego kobiety
z ręką w brodzie pełnej resztek.
Z drugiej strony altanki na drzwiach odręczny napis:
"Mieszkańcu pamiętaj, to nie jest dom dla bezdomnych. Zamykaj kłódkę na klucz."
Tamara Titkowa, 9 july 2012
Złapali-widziałam-kotka
i karmili go żelkami w kształcie misia.
Dlaczego protestować?
Przecież to kocie odwieczne marzenie by zatopić słabe jeszcze kły
w misiowej łapie.
Wszystko to działo się-widziałam- w bramie kamienicy gdzie powiewała flaga greepeac'u .
I nikt tylko drewniane zgliszcza okna warczały we współ z wichurą tłucząc w spróchniałą framugę.
Tamara Titkowa, 23 october 2011
Jesienna noc ma na glowie liść tulipana.
Posiada się z niepewności czy czas przyniesie
promyk światla przebity
przez jesienny szkieliet drzew.
Tamara Titkowa, 30 january 2012
A kogo ty widzisz?
gdy zdejmujesz pierwszą warstwę
lodu ze swojego oka wzroku?
Widzę jak podpierasz się
[choć kryjesz]
śliską laską
miękkich słów
do spieniania kłamstw
na dnie leży
zmętniały blask.
Z góry patrząc
wygląda jak wypadłby ząb.
Wszystkie Twoje syki
i warknięcia
chronią bezzębność
Twoich kąsań
luli luli laj
Tamara Titkowa, 20 february 2011
"Zabili
mi Rybę"
[ Pamięci
zamordowanego
ks. Marka
Rybińskiego- salezjanina]
[18.2.2011.godz.
10.00]
Ryba nierybia
gadała do mnie,
gadała ze mną.
Ryba nierybia
bez łusek głowa.
Ryba nierybia
swoje stawy to
mało
Tunezyjskiej
wyprawy się Rybie zachciało.
Zabili mi Rybę
brodaci,
ciemnoskórzy mikołajowie.
Ścięli na święto
dziękczynienia Rybę.
Wędkarze i rybacy
Allaha
łowią w
czerwonych stawach
Wyjęta z życia
Ryba
pływa w wodnych
oczkach:
Rybiej mamy
Rybiego taty
i Rybich
braci
Słyszę tupot
Niebieskich
Kelnerów
z błyszczącymi
półmiskami
I Boga co się
uśmiecha,
bo nie jada Ryb.
Sam jak złota
rybka
spełni życzenie
o w Wiecznym
Stawie pływaniu
Tamara Titkowa, 7 july 2012
Niechcący ukazała sie wtedy blizna
na Twojej prawej piersi
równocześnie z zaczerwieniem policzków
i biegiem oczu: z kąta w kąt.
Nigdy jak dotąd
nie było w nas tak wiele przestrzeni aż od:
dziurakaczem poharatanego nosa
po zużytą gąbkę płuc.
Pomiędzy nimi wiatr gonił tchórzliwe słowa.
Nieznośność tych dni wyrwały
bezruch i wyrozumiałość nocy.
Łaskotanie o którym szpiegowskie końcówki na ciele
wmawiały Ci że to wiatr
z pracowitych sił myląc Ci zmysły
od w strachu podniesionych powiek
już wiesz że to moja łza
chwytająca sie tej
najsilniejszej, najtrwalszej i wiecznej części Ciebie- z ciała.
Tamara Titkowa, 1 may 2013
Siedzenie na ławce w parku bywa niebezpieczne,
można zobaczyć coś, na co nie jest się dostatecznie gotowym.
W tej samej chwili ( podwójność oczu zyskuje sens bytu) widzę:
-kot na smyczy- chodzącej jeszcze, ale za chwilę umarlej pani.
i
- ryba na wędce- leżącego z brzuchem wbitym w tylnią łapę chmury panem.
W obydwu przypadkach:
przedmiot na końcu, którego zwierzę
dzierży dłoń czlowieka.
Zaciągając się bezwiednie, czuję jak poruszył się.
Rak we mnie
chce żyć.
Ja go trzymam na patyku z papierosa?
Czy kto kogo?
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek