Kazimierz Sakowicz | |
PROFILE About me Friends (6) Collections Poetry (989) Photography (427) Graphics (28) Postcards (2) |
Kazimierz Sakowicz, 1 november 2015
w założeniu miłość jest płodna
w dobro co nigdy nie ustaje
w piękno co ma siłę wulkanu
w prawdę bez której umiera
w pokorę która pomaga słuchać
w owoce Ducha które rodzą uczciwość
dopiero na końcu w dzieci
które dają poczucie Jego miłości
niestety zbyt daleko odeszliśmy od założenia
2015-10-31
Kazimierz Sakowicz, 25 january 2015
nie ma drugiej strony
jest ciągłość wiary i miłości
poza granicą zrozumienia
2015-01-25
Kazimierz Sakowicz, 31 may 2015
jakże trudno zrozumieć sens cierpienia
gdy wszystko stworzone było dobre
począwszy od światła budzącego wszechświat
aż do ciemności bezkresnego nieba
jakże nadać sens cierpieniu gdy jest dotkliwe
namacalnie obecne choć miało być chwilą
potrafi ranić i niszczyć beznadzieją
a przecież zło jest brakiem dobrej woli
cierpienie wpisane w istnienie wszystkiego
z jakiegoś powodu ma sens i jest dobre
istotą życia jest to zrozumieć
i być Dobrem które nic nie kosztuje
2015-05-31
Kazimierz Sakowicz, 13 may 2015
byliśmy obok potem ja w niej
ona we mnie widziała słowa
uległe jak moje wiersze
zżyte z oczekiwaniem aż przemówią
gdy czas zbliżenia upłynął
słońce oświetliło okno
byłem obok była ze mną
moja żona wierna jak poezja
2015-05-12
Kazimierz Sakowicz, 13 may 2015
jak przez mgłę pamięta wojenną zawieruchę
gdy minęła miała zaledwie dziesięć lat
lecz to wystarczyło aby kolejne siedemdziesiąt
przeżywać w bólu nieświadomego lęku
przed następnym rozdziałem apokalipsy
2015-05-09
Kazimierz Sakowicz, 13 may 2015
niedowidzi niedosłyszy
coraz częściej zmyśla i płacze
nie rozumie co się z nią dzieje
nie akceptuje takiej starości
zagubiona i niecierpliwa
skłócona z ludźmi i z Bogiem
codziennie na wieczór umiera
i rankiem odżywa zdziwiona
że są modlitwy
których się nie wypowiada
2015-05-09
Kazimierz Sakowicz, 15 may 2015
moje ciało zwyczajnie się starzeje
dusza zaś odwrotnie
im starsza tym bardziej powabna i piękna
karmiona wiarą w Boga historii
pomimo wad i słabostek
codziennie rano wdzięczna za nowy dzień
zmaga się prozaicznością potrzeb i wyborów
niedoskonała uczy się pokornej miłości
w małych rzeczach
i choć daleko jej do świętości
i choć targana napięciem ciała
daje mi pewność że są słowa i wiersze
które nie są wstanie opisać ufności do Boga
gdy ciało zwyczajnie ulega czasowi
2015-05-15
Kazimierz Sakowicz, 31 january 2015
jeszcze przed chwilą oddychał
mówił nieskładnie
miał jakieś zwidy
słyszał bicie dzwonów
szukał oparcia
był niewidoczny w ciele
wpatrzony w sufit
czekał na gości z dalekiej przeszłości
cytował biblię
i wreszcie przestał wadzić się z sobą
zamilkł w bezruchu
odszedł
a jeszcze przed chwilą oddychał
2011-10-31
Kazimierz Sakowicz, 10 february 2015
wbrew temu co nam wmówiono i co ukryto
i w co chcą abyśmy uwierzyli
każdy mur da się zburzyć
wszystkie układy obalić
głupota zawsze zjada własny ogon
tak już z nią jest od zawsze
tylko żal przy tym zmarnowanych lat
i kolejnego pokolenia wędrującego po pustyni
2011-08-24
Kazimierz Sakowicz, 11 october 2015
płoną wciąż stosy umarłych
krzyczą wniebogłosy kamienie
nie da się zapomnieć ani zagłuszyć
skoro człowiek rozgrzesza Bóg nie zawsze
pamięć jest darem przeszłości
byśmy mogli z niej wyciągać wnioski
źle gdyśmy ślepi i głusi i jeszcze głupi
2015-10-11
Kazimierz Sakowicz, 27 november 2014
jestem pewny
że ani głupota ludzka
ani mądrość fałszywych proroków
ani apostazje księży i słabości biskupów
i moje własne przywary
ani cierpienia zadane wierze
ani niewiara łatwo dostępna
i nawet śmierć zadawana z prawem
ani prawo ukrywające Prawdę pod korcem
nie zdoła mnie oddzielić od miłości Boga
objawionej w Chrystusie Jezusie
2014-11-27
Kazimierz Sakowicz, 29 november 2014
usypiasz zmęczona
zasypiam zmęczony
kochamy się we śnie
jak przystało małżonkom
z takim stażem
wstajemy razem
czasami przed wschodem
wracamy późno stęsknieni
wciąż sobie wierni
wciąż siebie spragnieni
2014-11-29
Kazimierz Sakowicz, 29 november 2014
wychowany na kłamstwach systemu
nauczyłem się myśleć niezależnie
wolny w kraju zniewolonym w układzie
nauczyłem się wierzyć w opatrzność rzeczy małych
wtedy gdy solidarność budowała swój grób
nieświadoma zupełnie komu była potrzebna
ja czytałem historię narodu wybranego
która się dzieje w każdym człowieku
gdy się słyszy wezwanie a potem krzyżuje słowo
by się nie okazało jak nam daleko do Prawdy
i co by nie myśleć niewiele się zmienił człowiek
choć układy nie te i nie te marzenia
kłamstwo to samo ma znaczenie niezależnie od sytemu
2014-11-29
Kazimierz Sakowicz, 7 december 2014
minęło pół wieku
a ja nie mam odwagi
stanąć przed drzwiami domu dziecka
wciąż jestem zamknięty
2014-12-07
Kazimierz Sakowicz, 14 july 2015
nie czując bólu ani samotności
jesteśmy tylko gośćmi
których w każdej chwili można wyprosić
którzy patrzą lekarzom na ręce
którzy modlą się o jak najszybsze wyjście chorego
żaden wiersz nie odda tego bólu i samotności
gdy się samemu tutaj nie trafi
czekając aż przyjdą goście
i choć na chwilę wyproszą
nieproszoną śmierć
2015-07-14
Kazimierz Sakowicz, 15 december 2014
a my chcemy góry przenosić
świat brać na ramiona
wskrzeszać umarłych
i ożywiać bezimiennych
tak bardzo chcemy sami
że nic nam z tego nie wychodzi
dopiero pełni nicości
jesteśmy gotowi prosić o łaskę
2014-12-15
Kazimierz Sakowicz, 21 august 2016
tyle naturalności w rzeczach pierwszych
gdy dwoje zapatrzonych w siebie
usta całuje namiętnie i dużo więcej
aby ziścił się czas dany na chwilę
a przecież nie wolność czyni wolnym
ani posiadanie nie czyni szczęśliwym
nawet sukces i sława nie spełnia człowieka
gdy sam ze sobą nie prowadzi dialogu
choć zmienia się otoczka świata
przybywa pomników ubywa mocarzy
jedno niezmienne od upadku aniołów w niebie
rzeczy pierwsze są i będą najpierwsze
2012-12-26
Kazimierz Sakowicz, 4 january 2015
gdy się spóźnił na odlatujący samolot
wściekły na siebie i na Pana Boga
że właśnie stracił kontrakt życia
poszedł się upić w małej kafejce na przedmieściu
gdy przyszedł do siebie nad ranem
przeczytał w gazecie o zestrzelonym samolocie
usiadł przed lustrem zdziwiony
jakby wrócił z bardzo dalekiej podróży
2015-01-04
Kazimierz Sakowicz, 6 september 2015
gdy słońce rozgrzewa powietrze
by mgły poranne przestały ukrywać przestrzeń
my w zaciszu poranka wtuleni w siebie
jesteśmy dziełem miłości
tu i teraz zjednoczeni ciałem
próbujemy zjednoczyć duszę
a to o tyle trudniejsze
im więcej ciemności
gdy słońce schłodzone wieczorem
zamyka przeszłość minionych godzin
my odliczając na niebie srebrzyste gwiazdy
czujemy tchnienie aniołów stróżów
i nic co jest naszym udziałem
nie jest daremne ani wieczne
więc aby być tą chwilą dla siebie
szukamy Światła w sobie
gdy księżyc wybudzony po tej stronie
rozświetla ciemność nad szczytami gór
my w zaciszu nocnego milczenia
ufni czekamy na świtanie nieba
2015-09-06
Kazimierz Sakowicz, 9 may 2015
historia uwikłana w zburzone miasta
w zamknięte sumienia walczących stron
rzadko bywa nauczycielką mądrości
częściej bywa następstwem głupoty
tak od zawsze aż po koniec wieków
2015-05-09
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2015
kiedy patrzę na obolałą matkę
posuniętą w latach
gdy nie pamięta z kim rozmawiała przed chwilą
a świetnie opisuje zdarzenia sprzed lat
gdy myli fakty z oczekiwaniami zagaduje przyszłość
i z bólem stawia kolejny krok po złamaniu uda
nie ma sił aby wstać z muszli klozetowej
ciśnie mi się na usta pytanie o sens starości
gdy człowiek jak dziecko potrzebuje dotyku
aby spokojnie przejść na tamtą stronę
jest tylko milczenie i jej płacz nad własną nieporadnością
2015-03-22
Kazimierz Sakowicz, 8 january 2016
zrodzony z kobiety
stał się ciałem
marnością chwili
byśmy mogli uwierzyć Słowu
że Jest
w nas z nami i dla nas
2016-01-08
Kazimierz Sakowicz, 19 april 2015
pytają którędy do Boga
tam gdzie ludzie w potrzebie
2015-04-19
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2016
w pustym pokoju wyobrażeń
sam z własną nadwrażliwością słów
potykam się o długi rachunek sumienia
nic tak nie boli jak zmarnowane szanse
w oddali światło pozwala widzieć innych
i nic co było i co będzie nie jest tak ważne
jak to że jestem sobą tu i teraz
aby wyjść z pustego pokoju wyobrażeń
2016-03-22
Kazimierz Sakowicz, 28 december 2015
miłość nie znosi pustki
pożąda dobra jak gleba wody
sama przestaje istnieć
dlatego płodność jest jej istotą
ciągłym darzeniem czasu i miejsca
w tej części siebie
gdzie tylko niebo może zaglądać
jest miłość obietnicą z siebie
tajemnicą otwartych dłoni
szczęśliwi którzy czytają z oczu
nigdy nie będą samotni
2010-08-21
Kazimierz Sakowicz, 23 january 2016
z każdym rokiem gdy mija
zbliżam się do ciebie
jak twój cień do cienia mego
czując oddech nadciągającej starości
wierzymy w miłość co zmienia myślenie
kochamy wiarą zmartwychwstania
jesteśmy drogą do celu
z każdym rokiem gdy mija
2016-01-18
Kazimierz Sakowicz, 11 may 2016
mądrość która rządzi wszechświatem
spleciona z miłością i pokorą krzyża
objawiała się przez wieki całe
w jednym tylko celu
aby myśl godna Boga samego
mogła się zrodzić w naszym myśleniu
że Jeden jest Bóg pełen dobroci
w trzech odsłonach historii
powoli odkrywa sens tego co było i jest
z czym nie zawsze nam po drodze
w czym nie dostrzegamy prawdy
a co nas przerasta i grodzi murem
niezmienna jest logika stwarzającego
by to co stworzone było szczęśliwe
miarą własnego zrozumienia i woli
inaczej drogi nasze nie są Jego drogami
a myśli nasze odległe od Jego
aby się okazało jak słabi jesteśmy
skazani na własne myślenie
możemy płodzić tylko dzieci podobne do nas
lecz właśnie w tym jest nasza siła
gdy miłość wyzwala z beznadziei
daje poczucie wolności uczy pokory
wobec Tego który wciąż bosy i nagi
przychodzi żebrać o naszą miłość
2016-05-11
Kazimierz Sakowicz, 15 march 2015
I
przychodzi syn
przechodzi sen
przybywa łóżek
nadchodzi śmierć
ubywa ludzi
rodzi się wieczność
II
Matko Boska ulituj się nade mną
Boże święty ulituj się nad nami
siostro ulituj się nade mną
i tak w kółko cały czas
szesnaście godzin dziennie
już dwa tygodnie bez przerwy
jeszcze miesiąc na pewno
siostrónio kochana
już nie będę krzyczeć
podejdź na chwilę i pogadaj ze mną
samotność bywa męcząca
szczególnie dla innych
którzy czekają aż wreszcie ochrypnie
III
siostro czemu to łóżko tak nie wygodne
dlaczego dzisiaj nie przyszedł
po co ta pielucha skoro mogę normalnie
chcę trochę wyżej za chwilę niżej
mam dość tej krzyczącej krowy
nie mogę zrobić kupy
o Boże jak śmierdzi otwórzcie okno
zamknijcie okno bo zimno
chcę mi się pić i jestem głodna
muszę wyjść ale nie nogami do przodu
jestem zmęczona proszę o sen wieczny
cierpliwość jest cnotą doskonałą w szpitalach
2015-03-15
Kazimierz Sakowicz, 24 december 2014
jesteś
zwyczajnie obok codziennie
z własnym bagażem przemyśleń
z naszym doświadczeniem lat
z ich pragnieniem dorosłości
z tym co udało się nam odkryć
z wiarą w Boga obecnego
z miłością dorastającą do krzyża
jesteśmy
zwyczajnie obok siebie
wdzięczni za kolejne święta
i ludzi którym zawdzięczamy wiele
nawet jeśli nie rozumieją dlaczego
2014-12-24
Kazimierz Sakowicz, 1 may 2016
zrodzeni z matki i ojca
żyjemy za krótko i nie zawsze pewni
że droga przed nami jest zawsze właściwa
lecz to co czyni nas większymi od aniołów
to właśnie ta droga ciągłych wyborów
by mieć dystans do własnej osoby
a wierzyć że sensem życia jest miłość
Kazimierz Sakowicz, 6 june 2016
głupota jest dzieckiem pychy od zawsze
odkąd aniołowie w niebie okazali zwątpienie
zło daje upust własnej słabości
grzebiąc w okowach wieków miliony istnień
by jedni posiadali więcej od drugich
cóż głupota jak mądrość jest bezgraniczna
potrafi dzielić mataczyć fałszować
kłamstwo zwalcza kłamstwem zło złem
dlatego tak łatwo ją rozpoznać
od zawsze pycha jest jej słabością
2016-06-05
Kazimierz Sakowicz, 7 april 2015
gdy boli trzeba czekać
cierpliwie znosić upokorzenie
że z każdą chwilą traci się wiarę w człowieka
nawet jeśli winny jest system
2015-04-07
Kazimierz Sakowicz, 7 february 2015
dzwoni telefon
zaczęty wiersz się urwał
miało być mądrze i dosadnie
a zostało tylko usłyszane zdanie
wiesz dzisiaj powiesił się nasz listonosz
nawet poezja milknie w pół zdania
kiedy smutek przewietrza niebo
są wersy które nie zaistnieją
ból zamyka okna mądrości
2010-08-08
Kazimierz Sakowicz, 6 december 2015
już wiem że słowo jest wypowiedzią
nie zbawia nie naprawia świata
jest odbiciem Światła z odległej planety Miłość
ku której podążamy niecierpliwi i głusi
błogosławieni którzy poza poezją czynią dobro
2015-12-06
Kazimierz Sakowicz, 13 february 2015
przemijam powoli jak moje wiersze
odleżałe na półkach portali
coraz mniej słów a więcej doświadczeń
i ta miłość jeszcze spragniona kochania
jestem przy tobie jak wiersze przeorane czasem
bliskie obecnością wiary
że wciąż mam tyle jej w sobie
aby sprostać nowym wyzwaniom
kochać ciebie jest moim pragnieniem
nawet jeśli wypowiedzieć tego nie zdołam
że miłość wszystko może
może istnieć wiecznie
2010-01-30
Kazimierz Sakowicz, 30 august 2015
teologię wymyślili ludzie
by Boga zrozumieć pełniej
lecz kto ją ceni więcej niż pokorę
temu daleko do wiary w miłość z krzyża
dzięki Bogu Jego nikt nie wymyślił
2015-08-30
Kazimierz Sakowicz, 6 december 2015
roztańczone minuty
zebrane w godziny
upięte w bukiet lat
uczą wrażliwości na ludzi
którym wciąż czegoś brak
za czym podążają bez przerwy
wierząc własnej wrażliwości
by dojść pod ścianę płaczu
czas dany musi równać się miłości
inaczej to czas zmarnowany
to równanie wiecznej matematyki
ma logikę dawcy i tego który odbiera
pomimo wielu niewiadomych
ma wspólny Mianownik
gdzie Słowo jest początkiem istnienia
piękne wiersze
przepiękne metafory
budzące nieskończoność barw
nic nie znaczą
gdy wokół puste dzbany
niczego dobrego nie wróżą
a przecież aby być ziemią plonów wielu
trzeba zwyczajnie być dla innych nadzieją
2015-12-06
Kazimierz Sakowicz, 12 january 2013
przez głupotę z głupotą i w głupocie
zasiadamy przed własnym odbiciem
zaślepieni popędem i zachciankami
naprawiamy po swojemu odwieczne etapy
łudząc siebie i innych czego naprawdę chcemy
w ciemności chodzimy jak ślepcy
na uwięzi pożądliwości ciała
zapięci na siedem grzechów upadku
staczając się w przepaść
ciągniemy za sobą bezbronne dzieci
wszystko co wbrew naturze zginie
tak już było i będzie
istotą życia jest płodność serca
które nie istnieje samo dla siebie
inaczej przez głupotę mrok ogarnie dusze
2013-01-12
Kazimierz Sakowicz, 22 june 2013
prawda nie istnieje
a jeśli coś jest prawdą mami nas
prawdziwa jest tylko miłość
która zapomina o sobie
nawet jeśli to niemożliwe
jest
drogocenną perłą którą warto oddać za nic
by zobaczyć zadziwienie
i uśmiech wdzięczności
tylko pokora uczy dziękczynienia
2013-06-22
Kazimierz Sakowicz, 13 august 2013
jestem słowem odbitym w świetle
gdzie wszystko widać dokładnie
gdzie skutek jest wynikiem przyczyn wielu
uzbieranych przez lata niepowodzeń
a wiara zależy od słuchania w milczeniu
z zapartym tchem wdzięczności
za każdy uśmiech i łzy szczere
by w świetle obiło się Słowo
2013-08-10
Kazimierz Sakowicz, 27 september 2013
polityka to największa prostytutka świata
niezależnie jak wygląda i jak jest stara
ma zawsze wzięcie
nie wybrzydza
dopuszcza każdego komu się nie udaje odnaleźć prawdy
a prawda zazwyczaj bywa brutalna
gdy mierność potrzebuje klakierów
by własną ukryć małość
rodzi się wtedy myśl dość prozaiczna w umyśle wodza
za mną pójdą tysiące gdy głos obietnic dotrze do ludu
przecież obiecać można wszystko a potem będą igrzyska
lecz wodzem się jest gdy inni mają w tym cel
2013-09-27
Kazimierz Sakowicz, 1 july 2013
są wiersze do których dorasta się po latach
gdy ziemia jak okrągły balon
unosi się w przestworzach wszechświata
pośród odległych planet i czarnych dziur
dokładnie gdy kończy się myśl godna zapisu
jak ważne są w nas relacje z tymi którzy najbliżej nas
czytają z ust wiarygodność słów
w tym co pozwala nam być dla siebie
wierszem który po latach dojrzewa w nas
nieodwracalnością wyznania
2013-06-29
Kazimierz Sakowicz, 9 february 2013
nic w tym dziwnego gdy się kocha
czasu jest wtedy dostatek
słów dużo nie trzeba
tylko spojrzeń wciąż mało
i bycia razem na chwilę
miłość to taka przedziwna zależność
im większa tym mniej sobą zajęta
2013-02-09
Kazimierz Sakowicz, 21 september 2013
ta cnota z przedrostkiem zaprzeczenia
powala głupotą każde uczucie
wyzwala ciemność i osamotnienie
upraszcza złożoność emocji
i przestaje nazywać rzeczy po imieniu
cierpliwie pozwala tworzyć negacje
w świecie dość prostych dwuznaczności
odkształca prostą między dwoma punktami
wydłużając moment spotkania
aby cierpliwie uczyć się cnót kardynalnych
patrząc codziennie w lustro przy goleniu
mierząc się z własnym nieopanowaniem
2013-09-21
Kazimierz Sakowicz, 13 january 2013
Iz 5:13
13. Przeto lud mój pójdzie w niewolę, przez brak rozumu...
prawdomówni podszyci matactwem faktów
uczciwi przebrani w alby zakłamania
wierni siedmioma pieczęciami wiarołomstwa
troskliwi o własny punkt siedzenia
miłosierni przed fleszami aparatów
dobrzy tuż przed wyborami
jaki naród takie pragnienia
takie pragnienia jaka pamięć historii
taka historia jaki rozum
Kazimierz Sakowicz, 13 january 2013
przychodzimy własne powierzać sprawy
wciąż pazerni na Bożą Opatrzność
spraw do załatwienia
zadowoleni z siebie na półmetku biegu
z nadętym brzuchem przezorności
słuchamy wybiórczo co nam pasuje
przecież i tak wiemy lepiej jak żyć
jak mądrzej przekręcać urzędy
jak znaleźć pewnych prawników
którzy mają prawo po swojej stronie
jak człowieka unikać w potrzebie
jesteśmy dobrzy dekalog mając w paluszku
jałmużnę dajemy w kopercie lewicą
jesteśmy prawi jak cholera
tylko jeszcze brakuje nam zdjęcia z papieżem
Kazimierz Sakowicz, 24 february 2013
zamknięta
bólem uzbieranych przeżyć
cofa się w latach
gdy ziemia pokryta kroplami krwi
rodziła owoce przekleństwa
nie pamięta czy jadła
sama ze sobą w walce z sumieniem
przeciera oczy ze zdziwienia
jak dużo może człowiek
pomieścić w sobie nieprzebaczenia
osłabiona przemijaniem
schorowana złym odżywianiem
coraz częściej ucieka w sen
gdy nic nie boli nie doskwiera
osamotniona czeka aż przyjdą po nią
najciemniejsze wspomnienia
2013-02-24
Kazimierz Sakowicz, 12 january 2013
I
a gdy przyjdzie ta chwila
gdy wszystko będzie nowe
wstanę do pracy ochoczo
rześko stawiając stopy
uprzejmy i życzliwy dla wszystkich
dobry choć niedoskonały w tym co zrobię
wrócę do domu uśmiechnięty z kwiatami dla żony
i z czasem dla dzieci
z wiarą że miłość przemaga wszystko
odmienia zwykłą codzienność
która dopiero wtedy nabiera znaczenia
gdy staje się nowe w nas i przez nas
II
i każdy kolejny dzień po nowemu
będzie niepodobny do wczorajszego
choć tak samo znaczony trudem i cierpieniem
będzie miał swoje bolączki
lecz w jednym będzie się różnił od starego
gdy człowiek będzie istotą wszelkich działań
by inni poczuli radość dzieląc się sobą
bo przecież miłość nigdy nie jest dla siebie
wypełnia się cała gdy służy w potrzebie
niezmienna i stała pozwoli nowemu zagościć na stałe
2013-01-12
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2013
ujmując najkrócej by nie stracić wątku
powiem prosto waląc na odlew wiersza
życie kurwa jest krótkie i to nie jest zabawne
że trzeba stracić najbliższych aby ich znaleźć
i jeśli nawet nie ma w tym nic odkrywczego
wcale nie lepiej to brzmi
gdy inni odchodzą a za nimi i my
wyrwani z korzeniami nabieramy ziemi w usta
aby się zgadzał przychód w anielskich rachunkach
Kazimierz Sakowicz, 13 august 2013
jeszcze jeden dzień
gdy za oknem słońce budzi oddech gór
a deszcz i mgła rodzi znużenie
jeszcze jeden dzień
i pozostaną wspomnienia
2013-08-13
Kazimierz Sakowicz, 8 september 2013
zapisany w niebie
podążam powoli niezgrabnie
jak słoń między porcelaną
szukam łatwych rozwiązań
i krótkich podejść na wierzchołek góry
łudząc wszystkich wokół
że sam z siebie będę czynił dobro
ileż trzeba lat i pomyłek
łez i cierpienia najbliższych
aby dojść do tego co inni odkryli dawniej
że ani kochać nie umiemy prawdziwie
ani dobro zamieniać w szczęście
zapisani w niebie
podążamy powoli niezgrabnie
szukać źródła
2013-09-08
Kazimierz Sakowicz, 4 september 2013
w nieskończoność powtarzane słowa
pozostają nieskończone
wciąż zapisywane zanikają
w wieloznaczności komentarzy
budząc wielorakie odczucia
by w nieskończoność powtarzać myśli
w nieskończoności orzeczeń
jedynie głupota jest w obiegu
2013-09-04
Kazimierz Sakowicz, 27 april 2013
jesteś urwanym snem
modlitwą wierszy
tęsknotą za Bogiem
we mnie jesteś zapisana
początkiem i zakończeniem
nawet jeśli nieznany
tym co ukrywam przed sobą
czego się lękam skrycie
wtapiam się w ciebie snem
2013-04-27
Kazimierz Sakowicz, 31 march 2013
smutna jest twoja poezja
a jaka ma być
rzucając kamieniem prawdy
w puste dzbany
jest tylko odgłosem
odbitym od ściany
z nią cisza jest milczeniem zadumy
bez niej staje się przemilczeniem
wiarą bez miłości co niczemu nie służy
miłością bez nadziei w drodze bez celu
nadzieją bez wiary w najmniejsze co przemienia
poezja jest jak kamień u drogi z wyrzutem
2013-03-31
Kazimierz Sakowicz, 24 march 2013
miałem sen
że miłość może ocalić człowieka
od samego siebie
od nagłej i niespodziewanej nienawiści
od początku bez końca
w drodze do nikąd
na obrzeżach wiary w dobre sny
już ich nie mam
a miłość wdeptana w ugory zła
stoi głucha i ślepa na rozdrożu
dobrze że sny mijają
zostaje nadzieja
że człowiek może ocalić miłość
2013-03-24
Kazimierz Sakowicz, 25 august 2013
łatwo się wierzy w Boga sukcesów
trudniej gdy słowo wymaga ofiary
lecz najtrudniej gdy wola własna
staje się miarą oczekiwań
wiara zależna od miłości uczy się z pokory
2013-08-25
Kazimierz Sakowicz, 3 may 2013
zapatrzeni w siebie
w lustrach wielu rozmazanych odbiciach
niewiele rozumiemy z wyrwanych doświadczeń
częściowo podlegając strukturze kłamstwa
częściowo widząc cudze odbicia
w tych samych zamazanych lustrach
próbujemy zapisać wierszem
to co w nas zamieszczone światłem
nieświadomie budząc z letargu
małe drobiny ukrywanego dobra
by choć na chwilę poczuć szczęście
wbrew temu co głoszą malkontenci cienia
ciemność jest zawsze na obrzeżach przejrzystości
2013-05-03
Kazimierz Sakowicz, 12 may 2013
żyję tu i teraz
zmęczony wieloznacznością słów i gestów
zapisuję siebie między wersami wiary
aby zobaczyć ciebie gdy jesteś obok
zapisana we mnie
by w tym wszystkim co nas otacza
zobaczyć przestrzeń
gdy Bóg przychodzi do człowieka
w innym człowieku
2013-05-12
Kazimierz Sakowicz, 6 april 2013
gdy poeta zarabia na życie
skręcając elektronikę w jeden wyrób gotowy
to nie przestaje pisać wierszy
nawet gdy wstaje przed wschodem słońca
a życie nabiera kształtu materii
którą trzeba przerobić w określonym czasie
poezja jest wtedy półproduktem
elementem kolejnych doświadczeń
opakowaniem gdzie trzeba dobrze schować
mozolnie zebrane elementy
wraz instrukcją użytkowania
i gwarancją na lepsze jutro
poeta zarabia na życie różnie
najmniej na słowie które jest jego życiem
12.08.08
Kazimierz Sakowicz, 12 may 2013
nigdy o nic Go nie prosiłem
nie żebym nie wierzył w Jego istnienie
wierzę w sensowność życia tu i w kosmosie
zgadzam się z odwiecznym prawem do wolności
rozumiem walkę dobra ze złem
nie rozumiem miłości z krzyża
która pozwala zadawać śmierć przez ludzi
do kościoła chodzę jak mnie nie zdenerwują czarni
więc żeby być w porządku o nic Go nie proszę
żyję pracuję dopóki starczy sił a potem
nie wiem jeszcze się we mnie nie zrodziła myśl śmierci
jeszcze nie spotkałem Boga w człowieku
2013-05-12
Kazimierz Sakowicz, 13 may 2013
to co jest we mnie poezją
dla was jest tylko milczeniem
zaprawdę każda minuta ciszy
jest jak wiersz ocalony
ocalający następne chwile
gdy słowo spotyka się bezimiennie
z niewiadomą pierwszego znaczenia
po tym się ją poznaje gdy uczy rozumieć
Kazimierz Sakowicz, 21 july 2013
odeszliśmy z własnej woli
od tego co było nam dane
cośmy widzieli na własne oczy
czegośmy słuchali w zaparciu
gdy wolność była fałszywa
a ukochanie ojczyzny zależało od partii
zapomnieliśmy jak ważna jest wiara
w śmierć i zmartwychwstanie
jak ważna jest wolna niedziela
by wsłuchać się w milczenie nieba
gdy się nam zdaje że nie ma innego wyjścia
tu i teraz w ciągłym pośpiechu
zaszliśmy za daleko i za prędko
ufni własnemu rozsądkowi
stawiając nowe mosty podziałów
nad nurtem brudnej rzeki
gdzie każdy wrzuca na czym mu zbywa
nie patrząc co innym przynosi
nieskorzy do słuchania
przynagleni do mówienia
wtapiamy się w przestrzeń uwikłania
w odwieczny problem ufności
Temu który dając nam wolność
obdarzył nas wolną wolą
2013-07-21
Kazimierz Sakowicz, 17 november 2013
za chwilę przyjdzie zima
jesienne mrożąc koleiny
a we mnie czas się zatrzymał
przy tobie
2013-11-17
Kazimierz Sakowicz, 28 october 2012
o grzechach własnych nie lubimy wspominać
zawsze łatwiej cudze wyznawać
taka w nas nieomylność widzenia świata
według teorii łatwego życia
wszystko nam można co sprawia przyjemność
taka się zrodzi w nas przyszłość
jakie będzie myślenie nic w tym nowego
a jednak świat się zagubił w uporze maniaka
życie jest krótkie więc trza do przodu po trupach
i nic go niestety nie zmieni
chyba że przyjdzie kolejny walec historii
i wszystko zrówna do jednego poziomu
z dna zagłady łatwiej zobaczyć niebo
2010-10-16
Kazimierz Sakowicz, 6 november 2013
mój pierwszy wiersz już dawno umarł
odszedł w zapomnienie zeszytów w kratkę
i choć minęło już trzydzieści lat zmagania się ze słowem
z nieporadnością formy z nadmiarem słów
to wciąż jeszcze mnie cieszy ta podróż do wnętrza
gdzie obok miłości i wiary radości i smutku
gdzieś tam w zagłębieniach duszy
pali się dzień i noc mały płomyk natchnienia
nikłe to coś co wzywa człowieka
aby określał swoje istnienie słowami
które choć czasem przypominają poezję
2010-01-12
Kazimierz Sakowicz, 5 november 2013
urodzeni niezależnie od siebie
wprowadzeni w dorosłość
zbiorem przeróżnych powiązań
wobec tajemnicy śmierci
jak dzieci krzyczymy zdziwieni
choć niewiele rozumiemy z tego
co przychodzi nagle i niespodziewanie
a jednak podążamy przed siebie
własne tworzyć zależności
wierząc że nie wszystko
od nas zależy na szczęście
2012-01-06
Kazimierz Sakowicz, 5 november 2013
w dorzeczu prawdy o nas samych
ukryte zalegają pokłady próżności
a przecież możliwe jest aby to zmienić
w płytkiej rzece byle co tamuje przepływ
2012-01-06
Kazimierz Sakowicz, 3 november 2012
w niedozwolonym przechodził miejscu
zginął pod kołami samochodu
prowadzonego pod wpływem alkoholu
obu zabrakło wyobraźni
że śmierć przychodzi szybciej
niż płodzi się życie
głupota ma zawsze jeden wymiar
sama z siebie niszczy i zabija
2009-11-08
Kazimierz Sakowicz, 6 november 2012
niezbadane są wyroki lasu
choć z perspektywy nieba widać inaczej
między drzewami upływa życie
gdy słychać śpiew bujanych gałęzi
istotą trwania są mocne korzenie
odrobina deszczu i światło słońca
zagrożeniem ogień i głupota chwili
niepojęta jest wieczność drzew
2009-08-15
Kazimierz Sakowicz, 12 september 2012
że kochasz zwyczajnie napotkanego osła
który świat postrzega wokół czterech kopyt
że widzisz rzeczy ukryte i najważniejsze
nawet jeśli wokół histeria niecierpliwych gawronów
że mnożysz przez podział aby zaistnieć
w każdej najmniejszej komórce życia
że są sprawy przed nami jeszcze ukryte
aby się w nas wypełniła zwyczajna miłość
do każdego napotkanego osła
2010-09-18
Kazimierz Sakowicz, 29 september 2012
czekam aż przyjdziesz zmęczona
będziesz mówić zawzięcie
nawet jeśli słucham jednym uchem
wiem że jesteś dla mnie darem
jak ja dla ciebie
nawet jeśli zapomniałem kupić ci kwiaty
to mam tyle wiary w sobie
aby cię kochać zwyczajnie
na jawie i we śnie
kiedy się zbliżasz i czuć twój smak
i kiedy się chowasz we łzach
to co nas łączy ma w sobie prawdę
żeśmy ślepi i głusi w drodze do siebie
2012-09-29
Kazimierz Sakowicz, 6 november 2012
za oknem deszcz góry we mgle
trawa zielona mokra od rosy
a ja w oczekiwaniu na powrót słońca
ze słowem się zmagam
próbuję zrozumieć istotę szczęścia
2009-08-05
Kazimierz Sakowicz, 3 november 2013
gdy jestem z tobą już wyciszony
a ty wypełniona mną
zaczynam rozumieć istotę oddania
gdy słów nie trzeba nie trzeba obrazów
jedynie dotyk ust
pieszczotliwe pytanie wargami
pozwala czuć ciepły oddech westchnienia
za Tym który staje się słowem
przestrzenią gdy ja przestaję widzieć siebie
a ty zapominasz o sobie
i choć żyjemy na obrzeżach poezji
w kręgu dziejących się spraw ważnych dla świata
ja wyciszony a ty wypełniona
czujemy bliskość istotną jedynie dla nas
2013-11-03
Kazimierz Sakowicz, 1 november 2013
mój anioł stróż
czuwa nade mną kiedy wychodzę i wracam
kiedy mam dość świata całego
gdy uciekam w poezję drobnych wierszy
gdzie iluzja słów miesza się z łaską wiary
a miłość przybrana w krzyż drewniany
staje się mistycznym przeobrażeniem Boga
w ludzki akt zawierzenia
tak jak przepowiedział pewien anioł
2010-10-02
Kazimierz Sakowicz, 12 september 2012
że jestem oszukiwany jako obywatel
że marni są nasi politycy
niezdolni do prawdy ani odpowiedzialności
za słowa i wszystkie ustawy
że partia zawsze ma rację kiedy ma władzę
a wiedzę kiedy władzy już nie ma
że przyszłość skurczyła się do tu i teraz
a przeszłość wciąż dzieli na pół
że nasze wnuki będą przeklinać swoje korzenie
to wszystko mogę zrozumieć
lecz jedno mnie tylko martwi naprawdę
kto za tym wszystkim stoi
oby to była tylko głupota polityczna
2010-09-16
Kazimierz Sakowicz, 28 october 2012
był naród bardzo wybrany
który w swojej ludzkiej mądrości
wyrzekł się Boga jako swego króla
i wymógł obranie króla ludzkiego
i tak już przez wieki jeden drugiego obala
bo mu się zdaje że sam lepiej potrafi
a jak to wygląda nietrudno zrozumieć
bo głupi głupiego przegoni
patrząc jakby siebie uchronić
przed głupotą następnego niezbyt mądrego
niestety w tym kole toczącej się władzy
zawsze stoją na dole cienie
które łatwo się dają prowadzić
niezmienne są ludzkie zachowania
a przecież jak powiadał Kohelet
wszystko już było nawet jeśli będzie
i sztuka cała jest w tym ukryta
aby zrozumieć trzeba wciąż słuchać
2010-10-12
Kazimierz Sakowicz, 22 november 2013
poezja musi uderzyć po gębie
zadziwić słonym spojrzeniem
powalić szczyptą goryczy
słowem obnażyć nienazwane
nazwać ukryte
przeorać jasność widzenia
i dotknąć tej właśnie struny
która fałszywe wydaje dźwięki
poezja chcąc nie chcąc
musi dokonać czego miłość nie zdziałała
24.05.08
Kazimierz Sakowicz, 29 september 2012
stary nie wiem dlaczego ale żyjemy obok siebie
śpimy w jednym łóżku
rozchodzimy się do pracy
kolacje jemy z dziećmi
piszemy do siebie liściki
nawet urlop spędzamy razem
szlag trafił piętnaście lat
nie mów mi o miłości
nie istnieje
zawsze rozbijało się o kasę i seks
ciężko pracowałem nie było mnie w domu
jej koleżanki i mama zniszczyły nasz świat
mam dwa wyjścia albo odejść
albo być z nią aż dzieci podrosną
mój ojciec tak samo miał
niedawno obchodzili złote gody milczenia
czy z nią rozmawiałem a po co
nie potrafi słuchać a ja chcę mieć święty spokój
cześć idę na piwo
2012-09-29
Kazimierz Sakowicz, 20 november 2013
wczoraj na ulicy zgubiło się dziecko
pijany kierowca potrącił menela
mąż wyszedł na chwilę i nie wrócił
zmęczony lekarz pomylił diagnozy
a przekupny policjant wypisywał mandaty
wczoraj po ulicach miasta
anioł ciemności zbierał żniwo
08.05.08
Kazimierz Sakowicz, 18 september 2012
z nieba przestał padać deszcz
w proch się obraca rzeczywistość
życie zamiera wokół martwych koryt rzek
jakby ta ziemia nieobiecana była pustynią
zmęczeni idziemy wygrzebywać przeszłość
w nadziei że dane nam będzie żyć do jutra
potem będzie kolejny potop a po nim słońce
wyjdzie zza chmur w kolorze tęczy
jakby nie pisać o tym w wierszach
życie jest i przemija nieustannie w nas i bez nas
Kazimierz Sakowicz, 17 september 2012
na białym tle słowa
nabierają impetu
myśl zawarta w treści
rozbudza namiętność dotyku
zbliżenie sięga zenitu
gdy całość wzbudzi pragnienie
dobro jest bezgranicznie rozpoznawane
oczyma żywej wiary
potem zostają emocje bez tła i słów
w drodze po miłość szczęśliwą
2012-09-16
Kazimierz Sakowicz, 2 december 2012
zapomnieliśmy czym jest droga
teraz ulice oświetlone wyznaczają kierunek
autostrady pośpiesznie doganiają czas
wokół wszystko się zmienia rozrasta
tylko zegary odmierzają tak samo jednostajnie
zapomniane wiersze bez kropek na końcu
zapomnieliśmy jak idzie się po drodze
gdy wokół tyle przydrożnych kamieni sprzed lat
ułożonych zębem czasu wśród alejek akacji i buków
według pewnych reguł i dat jakby świat ukryty w dłoni
stawał się domem bez granic i ścian
gdzie ty i ja będziemy czuwać dozgonnie
zapomnieliśmy gdzie kończą się drogi
na tym płaskowyżu wiedzy wśród dolin niecierpliwości
pod niebem goryczy i ciągłej frustracji
gdy braknie nam wiary w miłość przepiękną
byśmy patrząc widzieli dogłębniej
wiedząc że droga zawsze prowadzi co celu
2012-12-02
Kazimierz Sakowicz, 30 september 2012
w historii nie ma przypadków ani zbiegów okoliczności
wszystko ma swój początek w niegodziwości zamiarów
jest w niej tyle próżności i zakrętów dziejowych
braku odpowiedzialności i przewidywania faktów
że czas który dany całym narodom bywa dość krótki
zapisany haniebnie przez drobne pomyłki i zdrady
mija za szybko w nietrwałych związkach i układach
zostawiając pytania na później czy można było inaczej
2012-09-30
Kazimierz Sakowicz, 16 september 2012
siedzi zmęczona oczekiwaniem
w szpitalnym korytarzu
w ciszy która boli najbardziej
gdy nic nie wiadomo
a jak zawsze idzie o życie
bliskie choć czasem odległe
aż do granic niezrozumienia
w tle z miłością zwyczajnie nudną
a przez to dla niej najważniejszą
w tym co razem przeżyte
siedzi zmęczona
w korytarzu do wieczności
2012-09-16
Kazimierz Sakowicz, 9 september 2012
w niezgodzie z sobą
zaglądam do ciebie
uczę się dziwić
jak można kochać bezgranicznie
w tym jednym celu
aby zrozumieć że niedoskonała
masz możliwość kochania w zadziwieniu
jak niewiele trzeba
aby być dla innych
kawałkiem nieba
gdy się trzeba zaprzeć siebie
2012-09-09
Kazimierz Sakowicz, 11 november 2013
między wschodem a zachodem słońca
biegamy po łąkach przeróżnych wartości
wierząc że czas jest naszym sprzymierzeńcem
a historia ta przewrotna małpa pozorów
szybko wykreśla z pamięci narodu
tych co myślą inaczej od władzy obecnej
nam zwykłym zjadaczom chwili obecnej
przeszłość w przyszłości naliczy odsetki
wypisze rachunek zysków i strat
a potem rzeknie z rozbrajająca szczerością
jak wybraliście tak też zbierać będziecie
między wschodem a zachodem słońca
13.09.06
Kazimierz Sakowicz, 11 november 2013
na moim podwórku
gdzie raki zimują o każdej porze
ptaki zawracają z dalekiej podróży
ziemia się spłaszcza zagmatwaniem prawa
a słowo jest tylko zbiorem podziałów
wstało dziś słońce zachmurzone nadęte
zmęczone zupełnie
na moim podwórku
między stronami zachwytu i zniecierpliwienia
w rytmicznym bezruchu spłukanej historii
biegnie ostra linia podziału
na tych co już albo jeszcze
i wiję się źródło utraconej wiary
że można inaczej choć wtedy powoli
na moim podwórku
czas upływa nietypowo na kolejnych zakrętach
jakby się zegar przeszłości ścigał z przyszłością
tak aby zdążyć przed końcem wyścigu
aby zająć to miejsce na podium chwały
wśród znajomych sąsiadów i przyjaciół z oddali
by się wypełniło to co ktoś sobie zaplanował
nie pytając nas wcale o zdanie
na moim podwórku którego już nie ma
stoi na stacji lokomotywa
20.08.06
Kazimierz Sakowicz, 16 september 2012
jeszcze nie umiem przy Tobie milczeć
nic nie pragnąć nie prosić
nie udawać świętego co się starzeje
nie układać rachunku sumienia
jeszcze nie umiem być tylko dla Ciebie samego
trudno jest kochać gdy się jeszcze nie ufa
2011-04-07
Kazimierz Sakowicz, 9 november 2013
płyną okręty naszych słów
przepiękne bandery przenośni
czas się zatrzymał wspomina minione
a nam jest ciągle żal
wierszy oddanych zapomnieniu
kwiatów rzuconych w kąt antynomii
rozległych dłoni na końcu stołu
dzieli nas przełom różnicy zdań
lat nam przybywa nadchodzą chmury
twórcza ekspresja skłębionych fal
płyniemy dalej targani wiatrem
w oddali słychać syreny portu
30.11.08
Kazimierz Sakowicz, 8 november 2012
zostać poetą dobrym i znanym
to jeszcze za mało
aby posiąść czytelność słów
zrozumienie ukryte między żebrami
aby móc przekonać innych o swojej racji
trzeba powoli i subtelnie
w zupełnej ciszy postanowień
przejść na drugą stronę poezji
gdzie miłość rządzi się swoim prawem
i tak nią zaskoczyć świat ludzkich odczuć
aby słońce o świcie dnia następnego
było w zenicie naszych oczekiwań
kto kocha poezją poezją odczuwa
aby zostać człowiekiem dobrym
nie wystarczy zostać poetą znanym
trzeba jeszcze wierszem życia
zdać swój ostatni egzamin
2009-09-09
Kazimierz Sakowicz, 9 september 2012
tak jak wszechświat
musiał stać się przed milionami lat
aby życie zaistniało na ziemi
tak tyle pokoleń odeszło
aby moje dzieci mogły pójść do szkoły
a potem zrodzić kolejne pokolenie
przedziwna to układanka odwiecznej mądrości
2012-09-09
Kazimierz Sakowicz, 2 september 2012
choć kocham całym sobą
tym co było i co przed nami
niewiarą w siebie
zawierzeniem Bogu
moją poezją na rozstaju
każdym wyznaniem
ciężką pracą
i własnym zagubieniem w czasie
gdy nas okrada przemijaniem
to wciąż jeszcze kocham za mało
byśmy mogli być jak dzieci
darem dla siebie i wdzięcznością
odbiciem światła co nie gaśnie
2012-09-02
Kazimierz Sakowicz, 9 september 2012
cumulusy zawieszone ponad głowami
powolnie pchane wiatrem cieszą oczy
ich zabarwienie zależne od punktu widzenia
a kształty od wyobraźni patrzącego
niebo pełne zagadek i tajemnic
odwieczne pragnienie ładu i piękna
jak wszystko w naturze skażonej
i nieboskłon bywa przyczyną potopu
2012-09-09
Kazimierz Sakowicz, 23 december 2012
kocham ją na miarę swoich możliwości
w ciągłej walce o chleb powszedni
z tym co już boli po latach wędrówki
z przeświadczeniem o własnej słabości
z przekonaniem że mógłbym lepiej
wtajemniczać się w jej potrzeby
aby sprostać temu najważniejszemu wyzwaniu
by kochać więcej niż jest się kochanym
bo przecież miłość zależna od dawców
wciąż się nakręca aż do nieba bram
2012-12-23
Kazimierz Sakowicz, 26 december 2012
tyle naturalności w rzeczach pierwszych
gdy dwoje zapatrzonych w siebie
usta całuje namiętnie i dużo więcej
aby ziścił się czas dany na chwilę
a przecież nie wolność czyni wolnym
ani posiadanie nie czyni szczęśliwym
nawet sukces i sława nie spełnia człowieka
gdy sam ze sobą nie prowadzi dialogu
choć zmienia się otoczka świata
przybywa pomników ubywa mocarzy
jedno niezmienne od upadku aniołów w niebie
rzeczy pierwsze są i będą najpierwsze
2012-12-26
Kazimierz Sakowicz, 26 august 2012
wolności przeklęta która zdobisz groby
przestań mamić złudą
bez ciebie cisza brzmi po strzałach w głowy
z tobą upadek wszelkich struktur
czy tak czy siak i tak dowolność wyborów
ogranicza nasze marzenia
stawiając coraz to nowe granice próżności
gdy ziemia przywarta do nieba horyzontem
oddziela dobre od złych oczekiwań
aby się stało nowe oblicze wolności
2012-08-26
Kazimierz Sakowicz, 12 october 2013
siedemdziesiąt siedem słów
stwarza w nas codzienność
zbliżenia z niecodziennością wiary
gdy się otworzy oczy pokory
aby światło mogło ocenić
naszą przydatność dla innych
oczekiwania ich względem nas
ostatnie trzy słowa
wypowiedziane z namaszczeniem
pozwolą wypełnić nasze człowieczeństwo
bądź wola Twoja
2013-10-12
Kazimierz Sakowicz, 12 october 2013
uparcie pcha za nią wózek
a ona z uporem stawia bezwładną nogę
czując jak głupia ręka nie chce jej słuchać
i tak już od dwudziestu lat codziennie
idą po prośbie do świętego Stanisława biskupa
aby wyprosił im łaskę dobrej śmierci
by mogli zasnąć razem
by nigdy nie czuli do siebie żalu
że tak długo i uparcie pchali swój wózek
2013-10-12
Kazimierz Sakowicz, 2 september 2012
z miłością jest jak z poezją
można ją czytać na wiele sposobów
pisać życiem tylko raz
2012-09-02
Kazimierz Sakowicz, 19 october 2013
niby z niczego z oparów snów
z niejasnych plam
z byle czego
co boli a nie uśmierca
co weseli lecz nie raduje do końca
w czym się zagubić można
i dlaczego dalej zrozumieć się nie da
z tak właśnie ulepionej metamorfozy
słowa przypięte do myśli
ożywione pragnieniem zrozumienia istoty dobra
zaczynają się wiersze
kalambury wyrażeń i sprzeczności
małe ulotne natchnienia
po których niepewność coraz większa
2013-10-19
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2024
2005wiesiek
20 may 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma