Paweł P., 24 september 2011
gdybym był kiblem
byłabyś gównem
które wpada nieśmiało i pyta:
"plum?"
Paweł P., 8 february 2011
To nigdy nie będzie wiersz
opis stanu ducha jak wnętrza łazienki
i uczuć statycznie rozmieszczonych w przestrzeni
uczuć jak inkrustowane złotem rekwizyty
których blask naśladuje przeżywanie
słów, które przypominają coś
co lepiej wychodzi zaniechane
symboli
bardziej wieloznacznych
niż pustka
albo nieskończona ciemnia
gdzie przed napisaniem pierwszego słowa
nieprzerwanie wywołujemy siebie
wiersz musi być poszukiwaniem wiersza
jak drogi do niemożliwości i do znaczenia
poza kluczem, poza pokojem, gdzie geometria ścian
jest ściśle określona
Paweł P., 12 august 2010
po dwóch miesiącach siedzenia w domu
wyjście na ogród to żegluga w otwarty ocean
jeszcze tamtej wiosny naprawdę byłem na drugim końcu świata
teraz wiem, że świat nie ma dwóch końców, jest kulą -
i kiedy myślę północną półkulą, południowa nie istnieje
czasem w 10-milionowym mieście dwa razy
spotkam tego samego nieznajomego
zupełnie jakby chciał powiedzieć: "południowa istnieje!
w blaszanych domach, na fawelach brudne szkraby
patykiem w błocie bezmyślnie mieszają marzenia"
a potem w śmietniku na Mokotowie znajdę
książkę, którą czytałem jak byłem w ich wieku
ten widok sprawia więcej bólu niż dosyć mało gwałtowna
śmierć papieża, niż śmierć mojego dziadka, a nawet razem wzięte
to ciągle mniej niż śmierć mojego wiernego psa.
to nic, powtarzaj sobie- wartością jest zawsze siła
tak fala jest siłą a nie wodą- w ten sposób Roland dawno już
odpłynął na własnej fali. Jest stary, a jego rękawica niemodna
dzisiaj mógłby być dresiarzem w białych skarpetkach
który woła:"dasz fajeczka, mordo !?"
to wszystko nie przekreśla szans na dobre błędy, szczęśliwe zbłądzenia
w pewien piękny, słoneczny poranek, gdy wszystko się rodzi,
śmiertelne rozkwita, a ty? zapomnisz w którą stronę płynie czas
Peruwiańscy Indianie z wielką czcią
zjadali umierających mędrców.
Paweł P., 27 december 2010
światło paliło się jeszcze w oknach
ale wnętrze było ciemne
i pełne pluszowych misiów
nigdy nie znałem wojny-
we snach widziałem szwadrony bombowców
nie więziono mnie nigdy za przynależność ani poglądy
przez lata budowałem gorsze więzienia
poznałem w kasynie kurwę na psychotropach-
odtwarzacz Zen, kolczyki yin-yang
noże do rzucania: sześć sztuk
rodzeństwo: sztuk cztery
"tak mało jest czasu w życiu
na radość, podniecenie i tyle pracy"
mówiła, patrząc jak maszyna
układa obrazki- arbuzy i banany
kupiła ten nonsens w pakiecie
z opcją na cuda, składając los
w dłonie bezrękim Bogom,
jednorękiemu bandycie
kurwy znają życie- przetrwa ten, kto najwięcej daje
ból jest niczym wobec świadomości zdrady
znałem cudownych ludzi, którzy dotknęli dna
i skurwieli, którzy im pomogli
W Lerwick pokazywałem łydy wyspiarzom
w czasie nocy polarnej, gdy blakły gwiazdy
były jak szpadle
a potem pobiłem handlarza amfetaminy
i w trosce o jego zdrowie, kiedy był nieprzytomny
włożyłem mu do kieszonki swój numer z autografem
nie oddzwonił
nigdy nie oddzwaniają
tatuaże więźniów w obozach zagłady
to numery telefonów Boga
i wszystkie są wyłączone
nie ma sekretarki
aniołów
oglądam znaki na niebie, jem zupę, myję zęby
macam nogi drzemiącej w pociągu brunetki
i nie wiem kim jestem
dumam, czy ona się obudzi
a potem marzę że już nie śpi
ale czy szukam kresów wiedzy
czy nieskończonych, obłędnych rozkoszy
przypominam żołnierza Kaliguli
bezsilnie rąbiącego morze.
Paweł P., 18 december 2010
To musiały być cudowne czasy
kiedy pełzaliśmy po ziemi
albo kwitliśmy jak skrzyp
Czy mężczyzna może posiadać kobietę?
pożycza ją- sam jest pożyczony
odkrywa cudze piękno, żeby je utracić
a potem utracić siebie
odkrywamy różnorodności, by oprzeć się bezcelowości istnienia
ze skrawków obcego życia szyjąc tkaninę
która okryje samotność
przyjemnie jest myśleć, że ciało to narzędzie umysłu-
jak skalpel krojący materiał życia,
ale mózg nie wyhodował sobie ciała
to ciało wypracowało w sobie umysł!
Ogólny sens jest tak niejasny, że w przepaściach między każdymi dwoma słowami
odnajdę stu skulonych Brahmanów śpiewających Upaniszady,
złocone pieśni o sensie życia- tak naprawdę chciałem powiedzieć,
pomimo całej tej mądrości i pychy, która wciąż otacza nasz los ziemski-
zazdroszczę mojemu kotu, który umknął w Marcową noc
rozstrzygnąć swój byt na grządce marchewki.
Paweł P., 20 august 2010
Fryzjer po wykarczowaniu lasu jest zdumiony
że z poety zrobił prostaka i dzięki temu
udaje mi się wycyganić papierosa
powietrze pachnie jak chorizo,
i chociaż wziąłem plecak, nigdzie nie widzę szkoły
a ksiązki mają zapach taniego plastiku
zaplecze staje się nagle nową meliną
atomowym schronieniem przez kilka sekund
zanim rzucę peta w ciemność i odejdę
powołaliśmy Giordano Bruno i jego gwiazdy
w których widział dalekie słońca
deklamuję: „zginął dla prawdy
a jednak dla zasad, które zrodziły się
jako SPOSÓB PRZETRWANIA"
fryzjer mówi ironicznie, dając do zrozumienia
że jest kobietą i kiedy facet chciałby młócić zboże
ona odsiewa plewy
i choć przyszedłem tylko zgolić łeb
już wiemy, że łysy
nie mam dokąd iść
„Niech ci będzie” - mówię
widząc, że namiętnie
podpala mój stos
Czym by się stało nagradzane dobro
Paweł P., 16 december 2010
Posłuchaj się czasem poeto złoty
gdy tak namiętnie pieprzysz głupoty,
zamilknij czasem, a znów trafisz w sedno
gdyż słów są tysiące, a milczenie- jedno
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
1605wiesiek
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga