12 august 2010
Dom w Bon Accord
Margaret była pomarszczonym słońcem, najstarszą z żywych
idąc do snu potrząsała kulę ze śnieżnymi płatkami
i zanim opadły, wykrzykiwała zawsze ten sam hymn
"Kto to idzie? To Margaret i Jim, to Margaret i Jim, to Margaret i Jim!"
jej wrzask nie dawał nam spać, ale Jim zasypiał chyba w jej pamięci
jej uśmiech nagle rzedł, kwiaty więdły, a na biurku
drewniane konie rozpasły się na plastikowych łąkach
Działała mi na nerwy, aż pewnego razu grzebiąc w jej rzeczach
znalazłem zdjęcie. W słomkowym kapeluszu, piękna kobieta
oparta o żywopłot, na którym zawisły wonne okruchy dnia.
zazdrościłem przez chwilę Jimowi, widząc jej obłęd, pasję i rozpacz
Nazajutrz jej łóżko było puste, a kucharz przypalił obiad
śmierć miała zapach fasolki po Bretońsku
25 june 2025
wiesiek
24 june 2025
wiesiek
23 june 2025
ajw
21 june 2025
Jaga
21 june 2025
wiesiek
18 june 2025
Jaga
16 june 2025
wiesiek
16 june 2025
ajw
14 june 2025
wiesiek
14 june 2025
ajw