joliana, 8 february 2011
czasami jestem ptakiem
wspomnieniem lotu
wiatrem
błądzącym między płatkami maków
pozostało coś we mnie
słone, deszczowe
może to krople rosy zmywają
resztki nocy
teraz widzę lepiej
sometimes
myślę o słowach- za małe
żeby opisać burze rozdzierajacą niebo
krew płynącą pośród grudek ziemi
joliana, 19 may 2012
wśród korzeni zasnę
cicho tu ,przytulnie
wtulę się w ciało matki
a wiosna wije zieleń i słońce
chciałoby zabrać sen
zniknę wśród deszczu
popłynę w stronę wspomnień
schylisz się i dotkniesz śladów
i jeszcze czerwień tak gorąco
prosi o miłość
gdy usta przy zachodzie
i oczy wpatrzone w wąską przestrzeń
łączącą dzień i noc
joliana, 8 february 2011
to było wtedy kiedy miała na sobie
zieloną sukienkę
rude włosy pełne słońca
usta wyjątkowo czerwone
zmarszczki skupione małymi pajączkami
chciałabym
to nie ja to czas oddał pokłon
w płucach powiew, wdycham go
jak dotyk innego miejsca
a może to ta druga starsza od pierwszej
rozumie znaczenie odległości
joliana, 5 april 2014
dawno z tobą nie rozmawiałam
miejsca w których jesteś widoczny
zostały za mną w starym świecie
pachnącym zbożem i łąką
po której łatwo było stąpać bosym stopom
mój czas przyspieszył
patrząc w szybę czerwonego autobusu
zastanawiam się czy nie byłeś tylko we śnie
bezkształtny lub widziany
z imieniem rozpoznawanym
przez większość siedzących tu ludzi
mieszanka pigmentu nazw wybranych dla kogoś
kto w tej chwili przyjmuje pasażera mijanego karawanu
dostałam jedno skrzydło i strach
boję się pustki
jeśli nie ma nic
nie dowiem się jak niebo przemieszczając światło
otwiera małe miejsce dla mnie
joliana, 4 may 2010
mały biały domek i malwy
jeszcze wiatr kołyszący gałęzie
wczorajszy zapach to czas glinianego dzbanka
prosty, złożony w malowanym kufrze
nieraz słyszę bicie serca ze śpiewem poranka
zaróżowione wtedy , zawstydzone
pośród złotych kłosów
szukało smaku razowego chleba
dosyć
jesteśmy bezdomni
tak daleko nam do siebie
joliana, 4 may 2010
palec stopy dotknął chłodu walczącego
z pierwszym promieniem. szeleszczą liście
tuż zza oknem następny poranek wkroczył
do życia. myślę o sprawach banalnych.
lawendowe powietrze- z takim kolorem w płucach
zatrzymałabym zapach leśnych zaułków. wilgoć
paproci z kroplami w których blady fiolek wyciągając
łodygę dotyka marzeń.
zieleń w oczach i w kolorze drzew, jestem pierwotna.
skąd krew czerpie źródło? najłatwiej z serca.
nienawiść i spokój potrafię zmieścić nie zastanawiając się nad
wielkością. zanurzam się w czerwieni, a potem chwytam równo
złożony ręcznik- zielony, jak tłumaczenie wszystkiego.
joliana, 4 may 2010
łatwiej mi być trubadurem sztormu wewnątrz roztańczonej fali
noszę ją jak zamknięte dziecko
prostsze jest wycie wiatru składającego jęzory piasku
na brzegu ,który zatapia rozterka
kocham słońce- nie zaprzeczę , że pięknie wygląda dzień zawinięty w światło
wpatruję się w deszcz jest oczywisty jak ściana kamienia
potrafisz przeniknąć kamień ?
-zapytałam kiedyś silniejszy oddech nadchodzącej burzy
...
po przeciwnej stronie przyciągania twarze przykrywa pył
liczę ziarna piasku i przytulam się do ziemi
jedno
drugie
równowaga?
joliana, 2 june 2012
lubię skulić się nie widząc
wzdłuż narosłej płynąć krawędzi
zależy od której strony patrzeć
dotknąć przed czy za
mogę kręcić się w kółko
będziesz zawsze krzyżem
nie czuję kiedy uwalniasz ręce
stopy obojętnie zostawiają z tyłu
szpilki
w słowach które wyciągam
po kolei jedno po drugim
zawsze ułożone
równo wzdłuż uśmiechu
joliana, 22 may 2012
Rozmowy ze słońcem
były wojny łzy słone i białe
śmierć
cicho podchodzi do szczeliny otwartego okna
letnie noce szepty kochanków
śpiew
wśród gwiazd wyśmianych dzisiaj
błękit wsparty o ścianie kwitnącej glicynii
i poranek rozpoczyna nowy dzień
zapach tego co na stole
chleb jak stara księga przypomina
jestem
joliana, 4 may 2010
w krainie cieni kloszard nie jest tak brudny
jak przy świetle dnia
wąski obszar pomiędzy błękitem, a popiołem
zależny od nacisku godzin
skowronek wzbił się w przestrzeń i śpiewem
rozpala iskrę
przy której brudne ręce wydaja się czyste
chciałam pisać o miłości, ale tyle zakamarków
wyłania się codziennie
z drugiej strony i pod liściem mrok
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
6 may 2024
0605wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma