17 july 2010
Exodus
Tyś mnie wywiódł
z ziemi niczyjej
do domu niewoli.
Pamiętałam.
W starym dębie ukryty
bacznie śledziłeś codzienną depresję.
Spętałeś obietnicą że do śmierci
a z rąk przyjaciela ginąć kazałeś.
Gorejąca wizja
i dziesięć tablic
zamaszystym gestem
więc nie mam bogów cudzych
szanuję matkę
poszukuję ojca
kazałeś z miłością
jestem Magdaleną
z poobijaną twarzą
i kamiennym oddechem.
Ziemia obiecana
pośrodku Morza Martwego.
Nic do jedzenia
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys