17 lipca 2010
Exodus
Tyś mnie wywiódł
z ziemi niczyjej
do domu niewoli.
Pamiętałam.
W starym dębie ukryty
bacznie śledziłeś codzienną depresję.
Spętałeś obietnicą że do śmierci
a z rąk przyjaciela ginąć kazałeś.
Gorejąca wizja
i dziesięć tablic
zamaszystym gestem
więc nie mam bogów cudzych
szanuję matkę
poszukuję ojca
kazałeś z miłością
jestem Magdaleną
z poobijaną twarzą
i kamiennym oddechem.
Ziemia obiecana
pośrodku Morza Martwego.
Nic do jedzenia
24 grudnia 2025
sam53
24 grudnia 2025
ais
23 grudnia 2025
wiesiek
23 grudnia 2025
jeśli tylko
22 grudnia 2025
Eva T.
22 grudnia 2025
Marek Jastrząb
22 grudnia 2025
Yaro
21 grudnia 2025
violetta