1 sierpnia 2010
Modlitwa Powszechna
Ojcze podbno gdzieś w Niebie.
Spoglądam i nic
tylko kominy opędzają się od dymu.
Ktoś mówił - płaczesz
niby skała, a nie zbudujesz kościoła.
I tylko kielich napełniasz
bym piła wytrawnie
za winy własne, cudze grzechy.
Mnie znowu chleba Twojego brakuje
nakarmię się ciałem
być może skosztujesz.
Nie odpuszczam bliźnim
bo nie jestem Tobą
nie kocham braci
cóż oni mi mogą?
Wiesz
znalazłam drzewo
i gwoździe weń wbijam
każdego ranka jestem niczyja.
28 listopada 2024
Medyczna kołomyjaMarek Jastrząb
28 listopada 2024
krzyżberbelucha
28 listopada 2024
Wahanie (czekanie)Belamonte/Senograsta
27 listopada 2024
w sen głębokiYaro
27 listopada 2024
Wyostrzone obrazy bycia kimśabsynt
27 listopada 2024
0023absynt
27 listopada 2024
0022absynt
27 listopada 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 listopada 2024
Mgła ustępujeJaga
27 listopada 2024
Camouflage.Eva T.