bosonoga - Gabriela Bartnicka, 11 marca 2016
Pistacja wśród swojaków od zawsze miała świętą rację.
Niezbyt błyskotliwa, ale z charakterem, potrafiła zapanować nad ciemnym podwórkiem.
Podawała na tacy to, co ferajna najbardziej lubiła - podkreślała jej wyjątkowość.
I to, że jako wybrańcy narodów nie mogą
padać na kolana (... więcej)
Lech, 28 lutego 2016
Nie sądzę, by warto poruszać tematy, które zatruwają nam codzienne życie i dzielą przyjaciół, a nieraz całe rodziny. Jednak pożądane byłoby, nie angażując się politycznie, w miarę obiektywnie przeanalizować nasze własne polaków słabości. Niestety, niemal wszyscy mamy paskudną (... więcej)
Leszek Czerwosz, 21 lutego 2016
Początkowo czułem jej ostre brzegi, niczym żeglarskie liny, naprężone, szorstkie, nieprzewidywalne. Nie przeciwstawisz się naporowi. Ręce zdarte. A jak za mocno uchwycisz, pociągnie z porywem wiatru, rozedrze w sprzecznościach. Najmocniejsza. Ta zwycięży, zdominuje.
Ten rozpaczliwy obraz (... więcej)
Slawrys, 16 lutego 2016
Gdy umierają uczucia!
wstęp:
Słowo ma niewielką wartość, ale takim ważnym jest "proszę". Kilka dni temu otrzymałem
prośbę o napisanie pewnej historii. Zdrowie u mnie kiepskie i nie skończyłem wielu dłuższych
wielo-rozdziałowych opowiadań (... więcej)
Ampathy, 15 lutego 2016
- Hremphrh - wycharczał Hrem, wypluwając przeżutą kość.
- Drakharakerk – przyznał Drak, wskazując na niewielką liczbę pozostałych szczątków. Ptak Senki, którym właśnie się posilali, był drobny, a jego mięso chude. Nie wystarczy na zaspokojenie ich głodu.
- Gangarnakha ga! - (... więcej)
swdr, 10 lutego 2016
Wracał tą samą drogą, co zawsze. Prosto z pracy do domu – około czterdziestu minut piechotą. Nie zwracał już nawet uwagi na mijane budynki, domki, ludzi, latarnie, płytki chodnikowe i sklepy. Zatapiał się w brzmieniu muzyki i szedł jak zahipnotyzowany. Równym miarowym krokiem i oddechem. (... więcej)
Leszek Czerwosz, 5 lutego 2016
Spotykaliśmy się zawsze o tej samej porze, zawsze w tym samym miejscu. To jest gdzieś pośrodku pola walki, na linii kompromisu, w ciasnej kanciapie wybudowanej jakby specjalnie dla złapania oddechu dla mniej wytrwałych. Oboje zdawaliśmy sobie sprawę z grożącego niebezpieczeństwa, co jeszcze (... więcej)
Pi., 3 lutego 2016
BADYL: O! Szefie! Jak to dobrze że się szef pofatygował! Szef to zawsze wie, kiedy się fatygować i kiedy pozostawić fatygację w sfatygowanych dłoniach swojej prawej ręki.
PIĄCHA: Masz na myśli siebie?
BADYL: A gdzieżbym śmiał. Ale przecież nie będę z Szefem polemizował. Choćby przyszło (... więcej)
Pi., 3 lutego 2016
Rozlega się intensywne walenie w drzwi!
RYSIEK: No i masz! To właśnie oni! Muszę się ukryć. Natychmiast. To sprawa życia i śmierci! Ratuj!
ANDŻELA: Yyyyy... Yyyyyyy... Yyyyyyyyyyy... To może tu?
RYSIEK: Gdzie tu? Gdzie tu? Tu się nie zmieszczę!
ANDŻELA: Wciągnij brzuch to się zmieścisz. (... więcej)
Pi., 3 lutego 2016
Wchodzi Andżela. W długim płaszczu, z damską torbą i z futerałem na skrzypce. Na scenie mamy dwa krzesła, stół na którym stoi karafka z wodą plus dwie szklanki, parawan, wieszak na ubrania oraz stojak pod nuty. Andżela ściąga torbę i płaszcz i przygotowuje się do prób gry na skrzypcach (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
13 września 2025
wiesiek
13 września 2025
sam53
13 września 2025
dobrosław77
12 września 2025
sam53
12 września 2025
Yaro
12 września 2025
wiesiek
12 września 2025
ais
12 września 2025
smokjerzy
12 września 2025
Sztelak Marcin
11 września 2025
absynt