4 grudnia 2016
Życie po życiu
ostatnie serca uderzenie
 jeszcze jedno tchnienie
 złożyli mu obie dłonie
 zapadła martwa cisza
 (…) 
 Był pogodny poranek
 właśnie
 ginęły ostatnie bakterie
 w porcji formaliny
 jak w głębokim letargu
 odarty z marzeń 
 pogrążony w lodowatym
 acetonie 
czułem jak tłuszcz i woda
 znikają ze wszystkich tkanek 
 obok mnie zanurzona
 piękna dziewczyna młoda
 jak w dniu narodzin
 nikt nie słyszał
 duszy 
rozpaczy krzyku 
 nowy czas 
bez dni i bez godzin
 leżałem nagi na zimnym stole
 wszystko zdawało się być snem
 moje wnętrze wypełniała żywica
 wstrzyknięta w ostatnim zastrzyku
 przekroczona czasu granica 
 słońce zaglądało przez szyby matowe
 a na moim ciele ultrafioletowe
 promienie 
 robiły ze mnie na powrót człowieka 
 widzę pędzel z jakimiś farbami
 pomalowali mnie barwnikami
 cały świat stał się kolorowy
 od moich stóp do głowy 
zaraz
 przecież ja z całym światem
 pożegnałem się za wcześnie
 a teraz znów żyję 
 bezboleśnie 
 będę stał w gablocie za szkłem
 czas się ponownie zatrzymał 
  
zostałem właśnie nowym  plastynatem 
 
31 października 2025
Jaga
31 października 2025
Yaro
31 października 2025
sam53
31 października 2025
smokjerzy
30 października 2025
absynt
30 października 2025
ais
30 października 2025
ais
30 października 2025
wiesiek
29 października 2025
violetta
29 października 2025
sam53