13 listopada 2020
Ono
Szczęście w czerwonej sukience
wśród chabrów szukało dziewczyny
niegłupiej, pechowej, niepięknej.
By oczy radością roziskrzyć,
szukało jej pośród rumianów,
maków, kaczeńców, stokrotek.
Pod niebem usianym gwiazdami,
na pustej piaszczystej drodze
wypatrywało cierpliwie,
gdy słońce świt różowiło
i gdy znikało za klifem.
Tak dzień za dniem szczęściu mijał.
Suknia pokryła się kurzem,
spłowiała w ultrafiolecie,
a czas dziewczyny się kurczył,
wiatr znosił szepty "wciąż mniej mnie".
Listopad w proch zmienił kwiaty,
poszarzał świat, ktoś gdzieś zwątpił.
Morze wzburzyło się szkwałem,
gdy szczęście bez parasola
na jednej z gdańskich uliczek
zrządzeniem losu znalazło
poszukiwaną dziewczynę.
Zostało, bo przypisane
na resztę dobrego życia.
Ustokrotnione wciąż goni
za każdym z nas, aż pochwyci,
zmieniając świat w rajski ogród.
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
wiesiek
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
tetu
13 grudnia 2025
violetta
13 grudnia 2025
dobrosław77
13 grudnia 2025
Misiek