13 lipca 2013
podpierając się sobą
Ledwie to to cyckami od ziemi odrosło , a już sznur kawalerów ustawł się w kolejce po szczęście. Wielokrotne przymierzanie rękawiczek, zmiana garderoby, inne szepty - by być szczęśliwą.
Lata pędzone piaskiem klesydr niby pełne to wciąż samotne. Raz tylko przez nieznaczny błysk poczuła to czego szukała. Młodośc ma wzrok rozbiegany, trudno zauważyć ,dopatrzyć się nieulotnośći.
W sklepie jak zwykle zakupione jedzenie poszelestuje w foliowej torbie. Dziwne poczucie cudzego wzroku na plecach ogarnia ją całą, boi się odwrócić- skamieniała. Troski pochyliły do przodu, miła aparycja wyżłobiła na twarzy niedostrzegalny uśmiech. Przezwycięża obawę , odwraca się powolutku i widzi przed sobą przegadane godziny, przemaszerowane kilometry, prześmiane historie.
Zielona ławka daje wsparcie, rozdarta ciepła bułka wypełnia usta obojgu. Tak trudno mówić z pełnymi ustami, a jeszcze trudniej się śmiać.
Jeszcze widzę jak odchodzą podpierając się sobą, chciałbym ich jeszcze kiedyś spotkać
14 listopada 2024
KaterinYaro
14 listopada 2024
FluktuacjeArsis
14 listopada 2024
Muslimowo. Szczypce śmierciArsis
14 listopada 2024
0005.
14 listopada 2024
0004.
14 listopada 2024
....wiesiek
14 listopada 2024
święta - dzieci przyjadąsam53
14 listopada 2024
oszukać jest najłatwiejYaro
14 listopada 2024
we śnie widzę dziurę którąsam53
13 listopada 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga