7 lipca 2011
letnia piosenka numer trzy
chłód moich stóp kiedy rymujesz mnie inicjalnie
odkrywasz okaleczone pięty całujesz nadgarstki
wielbiąc zmęczone modlitwą kolana
poznajesz od zarania dziejów
zatapiasz rękę we włosy splątane zabawą z dziećmi wiatru
pochłaniasz wzrokiem widok oślepionych słońcem powiek
dotykasz ostrożnie by nie spłoszyć suchych warg malinowych
wyschniętych jak śliwka fioletowa
kochając coraz mocniej twoje rymy inicjalne
zbiżam usta swoje do ust twoich coraz mocniej
pewna naszego poematu serc i dusz
gdy kończę wers ostatni ty odchodzisz tak jak wszedłeś
czując chłód moich stóp zmarzniętych Arktyką obojętności
6 maja 2024
0605wiesiek
6 maja 2024
ZamęczanieAdam Pietras (Barry Kant)
6 maja 2024
AntypodySztelak Marcin
6 maja 2024
PamięćArsis
5 maja 2024
Dłuuugi wekendMarek Gajowniczek
5 maja 2024
Jasność enigmatycznaArsis
4 maja 2024
Izerska rzekakalik
4 maja 2024
0405wiesiek
4 maja 2024
WładcyMarek Gajowniczek
4 maja 2024
WartośćMarcin Olszewski