7 lipca 2011
letnia piosenka numer trzy
chłód moich stóp kiedy rymujesz mnie inicjalnie
odkrywasz okaleczone pięty całujesz nadgarstki
wielbiąc zmęczone modlitwą kolana
poznajesz od zarania dziejów
zatapiasz rękę we włosy splątane zabawą z dziećmi wiatru
pochłaniasz wzrokiem widok oślepionych słońcem powiek
dotykasz ostrożnie by nie spłoszyć suchych warg malinowych
wyschniętych jak śliwka fioletowa
kochając coraz mocniej twoje rymy inicjalne
zbiżam usta swoje do ust twoich coraz mocniej
pewna naszego poematu serc i dusz
gdy kończę wers ostatni ty odchodzisz tak jak wszedłeś
czując chłód moich stóp zmarzniętych Arktyką obojętności
24 grudnia 2024
Poczęstujcie się ceramicznymijeśli tylko
24 grudnia 2024
Zdrowych, spokojnych i pogodnychEva T.
24 grudnia 2024
całe życie czekamysam53
24 grudnia 2024
Cud Bożego NrodzeniaMarek Gajowniczek
24 grudnia 2024
2412wiesiek
23 grudnia 2024
ukłony od MistrzaAS
23 grudnia 2024
Podwójnie urodzeni !Belamonte/Senograsta
22 grudnia 2024
Tkliwiedoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53