Komisarz, 9 grudnia 2023
Jeżeli z nauki ma już coś wypływać,
historiom się przyjrzeć należy dogłębnie,
i z dna móc wydobyć co leży tam zbędne,
spiętrzając to w miejscach, gdzie się może przydać.
Już od podstawy, jaka mocna będzie,
kto ją wykłada, czy zna się na fachu,
okolicznościom odbierając fatum,
sprawi, że zwodem i nurt jej nie przerwie.
Saperów miny, moce możnowładnych
rady nie dadzą, kiedy czas jest na to,
by ciszę przerwać nie wybuchem żadnym...
Kto może zawczasu, głębiej spojrzeć na toń -
co nad nią, jak i gdzie powinno być spławne,
byleby nie wyszło po wszystkim na ahoj?
Komisarz, 20 listopada 2022
Do krainy czarów Mary
trafił kiedyś Poter Hary.
- Hokus pokus*.
- Nox. Nebulus**.
Kłęby dymu, zapach siary.
* poch. - hoc est enim corpus meum.
** poch. - https://harrypotter.fandom.com/pl/wiki/Kategoria:ZaklC499cia
Komisarz, 18 marca 2021
Czasem zostaje ktoś w pamięci,
kto przypomina nam o sobie,
wtedy się czuje, że gołębie
serce w nas rozum chce uśmiercić.
Bo w życiu sercem i rozumem
kierować można się nauczyć -
naraz; oddzielnie tylko głuchym
kamieniem stawać się w zadumie.
To co w nas bije wszyscy wiemy.
Lecz - kiedy wpada już do głowy,
podpowiadając nam - to niemy
głos, który nie chce się wydobyć,
by odpowiedzią rozpromienić
dzielących się po drugiej stronie.
Komisarz, 17 czerwca 2019
Przyleciał komar do komarzycy:
- może mi pani igłę pożyczyć?
Taki aparat do kłucia, miła.
Matka natura mi poskąpiła.
- Nie dam ci igły! Czy ocipiałeś?
A może jajec ci się zachciało?
Mnie są potrzebne do życia, na chów.
Ty sobie spijaj nektary z kwiatów.
Z boku żaba się przygląda
- mógłby komar wpaść na obiad.
Już się robię trochę głodna.
Bocian w locie dojrzał żabę:
- wezmę ciebie juz niebawem,
lecz z komarem skończ zabawę.
Tych pędraków mam już dosyć,
nie chcę więcej ich już znosić.
Dziób mi od nich też opada.
Chciałbym panią... Na to żaba:
- zanim mnie już posmakujesz,
wiedz, że nieżle podskuję.
I nie będzie ci tak łatwo
trawić mnie jak znosisz dziatwę.
Komar słuchał boćka, żaby:
- ja tam nie chcę takiej baby
co się będzie ze mną bawić.
Mnie z konsumcją jest nie spieszno.
po czy kapciem, go ktoś pieprznął.
Bocian żabę też posłuchał:
- nie chce mi się w polu dmuchać,
za czymś co się zwie ropucha,
chociaż w brzuchu mi już burczy.
Zdechł nie trawiąc recepturki.
Komisarz, 31 października 2018
Smutna to pora wypada jesienią,
gdy gałęziami pustki ją ocienia.
Zawsze podporą była - światłem, ziemią;
i chyba nic już tego nie pozmienia.
Dębem rozrosły, listowiem w koronie
z wiatrem do snu mógł ich szumem kołysać.
Kiedyś mu stopy mchem tuliła; z dłoni
poiła źródłem, dokarmiała ciszą.
Przyszły w noc letnią - huk i błyskawica.
Pod ostrzem gromu dąb się rozpołowił.
Dało się słyszeć w przydrożnych zaciszach,
grzmot uderzenia w oddal poniesiony.
Trzasnęło serce wycięte na korze,
już się z zielenią liście nie wyłonią,
nie będą z szumem szarzały na dworze;
na wiosnę kwiaty ramion nie ozdobią.
Pozostanie w pniu pochłoniętym ogniem.
Deszcz czasem zrosi ogorzałe miejsce.
Gdzie ledwo słońca przedzierał się promień,
poświata lampek dziś rozświetla jeszcze.
Komisarz, 5 października 2018
Myślał łoś o szkole
w puszczy. Uczyć się o grzybach
mógłby. Jak podoła takiej
dawce? Wychowany był na
trawce.
Jesień dookoła
widać. W okolicy, ani
grzyba, ani trawy grama.
- Przypał. Ło! szok! - przeżył. - Może
szisza?
- W naszej szkole się nie
pali, grzyby rosną między
źdźbłami. Zanim wyjdą ci z nich
skręty, zagonimy cię w te
pędy.
Wystąpiły łosie
w lesie. Miesiąc, pewnie był to,
wrzesień. Prawie były grzyby
brane. A z polskiego - wiersz na
pamięć.
Komisarz, 5 marca 2018
W tytoniu tonach oddechy trupów,
tsunami-smoła zalała płuca.
Nie korzyść z życia co życie skróca,
pokusa życia to nie życiowa pokusa.
Komisarz, 24 lutego 2015
Ponad dachami socrealistycznych zabudowań
gdzieniegdzie rozświetlone okna
jak zegary wskazują obowiązkową nadzwyczajność.
Na parterze - Pewex.
Przed - szepty: "Sprzedam dolary".
Wewnątrz kolejka po "zachód".
Podstawówka. Po lekcjach wybieramy się do Intraco.
Przyciągają nas lizaki z gwizdkiem i gumy Donalda.
Kilkadziesiąt centów znalezionych pod ladą
pozwoli zasmakować prawdziwej słodyczy.
Do domów wrócimy za chwilę.
Komisarz, 19 marca 2014
nie tak tyka - tak tyka
tak nie tyka - tak tyka
tak tyka - nie tak tyka
tak tyka - tak nie tyka
tak tyka tak tyka - nie
tak tyka tak tyka - tak
nie tyka tak - tyka tak
tyka nie tak - tyka tak
tyka tak - nie tyka tak
tyka tak - tyka nie tak
Komisarz, 19 marca 2014
Na zawołanie: leć! - kropla.
Pozostała? Może z nieszczelności?
Tylko na myśl przypływa - to za mało.
Nadzwyczajnie więcej się nie pojawi.
Pytanie: jak umyć ręce?
Komisarz, 9 września 2013
mówiliśmy do siebie - bóstwo
mieliśmy być państwem - dla siebie
o prawie - wyszło nam wspólnie
przez jako-taki interes
Komisarz, 12 sierpnia 2013
Poznaliśmy się przypadkiem,
los był wtedy tak łaskawy,
ty mówiłaś coś coś ukradkiem,
a ja tego nie słyszałem.
Oczu wyżej nie podniosłem,
kiedy z tobą się mijałem,
to że będzie coś pisane,
między nami, nie myślałem.
Teraz myślę, już po czasie,
kiedy wzięłaś mnie na słowo,
że zostaniesz ze mną zawsze,
dając wiarę w to co zrobię.
Komisarz, 21 marca 2013
pobudzeni z lęku
nie cierpimy zwłoki
poza świadomi
z głową do góry nogami
pod siebie
Komisarz, 23 lutego 2013
bez wyjścia na zdrowie
i na bezdrożach braku okazji
pociągającymi odpływami
nieraz po próżnicy
na twojej drodze
studnią z ptaśkiem
zalaną wodą
do ostatniego kręgu
od dna
Komisarz, 4 lutego 2013
Rozeszły się informacje, że niedaleko Konina
pani była w swojej klasie jedyną dziewczyną.
A że katechetka to była nie lada,
przez temat o łasce
słuch zaginął po lasce.
Komisarz, 4 lutego 2013
Największe biorą na myśli
nie łapią (się) przypadkowo.
Komisarz, 21 sierpnia 2012
dzielą się na lata mnożą przez wieczory
czasem zapadają w chwilową niepamięć
kiedy się przypomną nie jesteśmy sobą
nie wiedzieć dlaczego nie daje spokoju
tu gdzie powracają są zawsze do pary
zmieniają tożsamość w wiele niewiadomych
gdy któreś z kolei przyjdzie nie tym razem
ukryte dla taktu da się zauważyć
to które zastanie nie będzie tym samym
Komisarz, 9 czerwca 2012
W pociągu relacji Pobożne - Życzenia
z Międzysłowia Niedowieczności
cyklicznym nietaktem...
Komisarz, 7 czerwca 2012
Wierzę w najwyższe idee - objawienie Boga na ziemi,
kultywowane od wieków czyny z serca
ludzi dla ludzi zrodzonych,
współtworzących Istotę Niezrozumiałą.
Umęczeni, ukrzyżowani - zmartwychwstają,
aby ich wzorem sądzono żywych i umarłych;
a królestwu Jego nie będzie końca.
Wierzę w ducha przemawiającego do rozsądku,
uzdrowiciela w wyznaniach prawdy,
wskrzesiciela Jezusa w człowieku.
Komisarz, 8 grudnia 2011
Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie.
Oto widok na Hakeldamę.
Z doliny Gehenny staram się dotrzeć do świątyni,
stanąć naprzeciw muru, przed którym klękają i płaczą tłumy,
ściany wiary, wzniesionej decyzją tego, który nie mógł jej zburzyć.
Last minute - wykupiona za garść srebrników -
podróż w nieznane, po zakątkach ludzkich sumień.
Zanim z żalem odrzucisz monety wspomnij moją wolę.
Komisarz, 4 września 2011
wyrażenie przyimkowe na czworaka(ch) ledwo wchodzi
odurzone alkoholem rzeczowniki określone
w tym przypadku w narzędniku ktoś nawalił
w mianowniku
często czasem okolicznie okolicznik czasu zwykle
nie odróżnia się od reszty z którą zresztą wchodzę w kwestię
jak ją teraz mam zrozumieć kiedy pada
z(resztą) w tłumie
kto się pytam w tym połapie czy to tylko kwestia smaku
kwestia widzi się z tematem dużo piją treści tracą
coś tam ma do powtórzenia problem kwestii
to zwrócenia
Komisarz, 28 czerwca 2011
a figa
nie czekała
musisz obejść się smakiem
bo owoce które płodziła już ktoś zebrał
"niech już nikt nie spożyje z ciebie owocu"
bowiem nie potrafisz się przystosować do pory
w której przychodzi zbawiciel niepanując nad sobą
masz czas aby powywracać "stoły bankierów i sprzedawców gołębi"
w domu i w świątyni bogów nikt już nie rzuca gałązek oliwnych pod nogi
Komisarz, 25 czerwca 2011
Czy może być ślepą osoba, której oczy nie chcą się zamknąć?
[...]Znowu opuścił okolice Tyru i
przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie[...]I Przyprowadzili Mu
głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na
bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu
języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha»,
to znaczy: Otwórz się! Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się
rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie
mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I
pełni zdumienia mówili: "Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch
przywraca i niemym mowę"[…]
Na swój dobytek, na pomór.
[...] Wynidź, duchu nieczysty, z człowieka![...]
[…]wyszedwszy duchowie nieczyści, weszli w wieprze; i wpadło stado
wielkim pędem z przykra w morze, około dwu tysiącu, i potonęli w
morzu[…]
Biedne wieprze;
jakiż je dzielił dystans od źródła, z którego słodką wodę czerpie Izrael!?
[...]A ci, którzy to widzieli,
opowiedzieli im, co się stało z opętanym, i także o świniach. I poczęli
go prosić, żeby usunął się z ich granic. I powiadali im, którzy
widzieli, jako się przydało temu, który miał czarta, i o wieprzach.
I poczęli go prosić, aby wyszedł z granic ich[...]
Bosą stopą przez morze bajek. Piotrze! Tak trudno uwierzyć?
Komisarz, 14 maja 2011
w oka mgnieniu to chwile z przeszłości
kiedy zderzam się z czasem czasami
zapomniałem uprzednio zadbać
by nie zapaść ludziom w niepamięć
w oka mgnieniu było minęło
błyskawicznie poznałem ten moment
i w te pędy wyruszam przed siebie
bo z pewnością to jeszcze nie koniec
w oka mgnieniu co tchu jeszcze chwila
migiem lecę by zdążyć przed czasem
w lot pojąłem że znikasz mi z oczu
i przez zwłokę na zwłoki nie tracę
Komisarz, 9 maja 2011
przyprawiłem sobie brodę
zawczasu nieuczesana
z czasem urosła i
zaczęła plątać się w sieci
spójrz na uśmiech
szyderczy szeroki
rozstaw oczu
patrzą
przez otwarte okno
z tej perspektywy
ciężko dostrzec to coś
jasne nad skronią
wskazuje obserwatora
głową uderzam w barierę
która łączy podzielone
podkreśla indywiduum
wisi mi
kto z której strony
wciska ciemnotę
sam też potrafię
źródło, z którego wypłynęła ekfraza:
http://bialczynski.files.wordpress.com/2009/09/zdzislaw_beksinski_1978_3-most-welanski-strzezony.jpg
Komisarz, 6 maja 2011
Doprowadziłeś mnie, słowo,
do skraju, strąciłeś przemyślnie -
część na dół.
A przecież mogłeś po prostu,
szybciej wyrzucić z mostu.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis