Proza

Udało się! Udało.Od tamtej pamiętnej wyprawy systematycznie chodził na łowy.W okolicznych sklepikach i markietach można było się obłowić .O rany strach ma wielkie oczy bo jeśli nie zdąży uciec ?
Na razie wszystko kończy się łatwo i tylko na strachu .Potem już tylko rozprowadzanie towaru .Pojechał tramwajem dwa przystanki dalej żeby nie podpadło .Poszedł na osiedle .I zaczął chodzić od drzwi do drzwi  oferujac towar po dużo niższych cenach .Szampony, kawy, kremy, konserwy, ciastka wszystko co dało się ukraść .I o dziwo kupowali .Sąsiadka gadała sąsiadce, znajoma znajomej i reklama roznosiła się echem.
   -a skąd ty to masz syneczku -spytała jedna
Jak to skąd ?-Mówił prawdę-ze sklepu kradzione .I mimo to dalej kupowali.
-rodzice są biedni a tata powiedział że mam sobie sam radzić więc radzę sobie.Za całą reklamówkę chciał 50 zł lub 30 zależy. Nawet zamówienia były.
  Aż tu nagle przestał się pojawiać .Minął tydzień drugi czekali na niego i nic .W trzecim tygodniu u jednej z kupujących kobiet pojawił się policjant.
 -dzien dobry wie pani ja w takiej sprawie złapaliśmy młodego chłopca który od dłuższego czasu kradł towar w sklepach potem rozprowadzał go po okolicy i sprzedawał mieszkańcom .Został złapany .Sprawa jest w toku .A złodziej na razie w  izbie dziecka potem trafi do poprawczaka .Zna pani tego chłopaka? mówił że tu przychodził sprzedawać .
-Ależ skąd proszę pana ja nie kupuję takich rzeczy mnie stać żeby w sklepie kupić co za ludzie teraz co za modzież a rodzice ?
Po krótkiej rozmowie policjant wyszedł .Kobieta poczułą strach i niesmak sama do siebie po co brała jakby nikt nie kupował od niego nie miałby komu sprzedawać i by nie kradł .