7 lipca 2012
WIWERE.
WIWERE
Kiedyś! to ja byłam taka super prima sort,
Kiedy.... to ja byłam, taka super prima sort
Gdy oprócz wspomnień chwil odległych lat
Została nadzieja na drugie prima sort
Nadziei nie można zabronić nikomu i nigdy.
Gdy nad urwiskiem, który runie stoję
Z nadzieją patrzę w beznadziei dal
To wierzę w ster, który dzierży ON
Bo na nic mój sprzeciwu ból.
Decyzji ostatecznych nie podejmę sama
Nawet…. gdy je podejmę sama
Słów żegnaj, nigdy, zawsze…
O! naiwności święta! To nie ja!
Hmm… To los! To los! To los!
Jestem tu tylko na chwilę krótką
Aby dokończyć co nie dokończone
I choćbym bardzo chciała zmienić los
To muszę zadanie dokończyć.
Żyję dniem i biorę co przyniesie.
I niechaj każdy dzień ze słońcem w pysku wstaje
Nika.
5 listopada 2024
Jesień.Eva T.
5 listopada 2024
AgnieszkaYaro
5 listopada 2024
odczuciaYaro
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53
4 listopada 2024
Ostatnia prostaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
3 listopada 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 listopada 2024
0311wiesiek