7 lipca 2012
WIWERE.
WIWERE
Kiedyś! to ja byłam taka super prima sort,
Kiedy.... to ja byłam, taka super prima sort
Gdy oprócz wspomnień chwil odległych lat
Została nadzieja na drugie prima sort
Nadziei nie można zabronić nikomu i nigdy.
Gdy nad urwiskiem, który runie stoję
Z nadzieją patrzę w beznadziei dal
To wierzę w ster, który dzierży ON
Bo na nic mój sprzeciwu ból.
Decyzji ostatecznych nie podejmę sama
Nawet…. gdy je podejmę sama
Słów żegnaj, nigdy, zawsze…
O! naiwności święta! To nie ja!
Hmm… To los! To los! To los!
Jestem tu tylko na chwilę krótką
Aby dokończyć co nie dokończone
I choćbym bardzo chciała zmienić los
To muszę zadanie dokończyć.
Żyję dniem i biorę co przyniesie.
I niechaj każdy dzień ze słońcem w pysku wstaje
Nika.
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta