27 czerwca 2021
Widły 2020. Jeszcze nie dom.
ziemia po ojcu spływa do rzeki. kamień po kamieniu osiada na dnie. czy mnie słyszą, moje myśli o powrocie. nie wypowiadam życzeń, noc lubi spełniać sny. nie czując, można wszystko zobaczyć. jak do dziecka trawy łaszą się i wiją, kiedy próbuję zatrzymać kadr. jestem im winien chwilę, może cały czas. w samotności jest mniej światła, jedyny cień to ten, który pozostawiam po sobie. tylko trzeba być, żeby związać koniec z końcem. a mnie już nie ma. rzeka udarła to miejsce. tonę i zachłystuję się jednocześnie. ulga i strach.
31 maja 2025
sam53
30 maja 2025
wiesiek
30 maja 2025
wolnyduch
29 maja 2025
wiesiek
28 maja 2025
sam53
28 maja 2025
wiesiek
28 maja 2025
Jaga
27 maja 2025
sam53
27 maja 2025
wiesiek
26 maja 2025
Belamonte/Senograsta