23 stycznia 2020
Spleen
Szarpany łomotem wzruszenia
jechałem czerwonym tramwajem,
a myśl o kruchości istnienia
szła za mną, z nią razem jechałem.
Na Patriarszych to było Prudach,
gdzie Berlioz pod koła się wtoczył.
Stał twardo na nogach i upadł,
jak nie być tu pełnym rozpaczy.
Linoskoczek między wieżami
o którym mówił Zaratustra,
szedł wolno przebierał nogami
w połowie niestety nie ustał.
Poniosło mnie z sobą współczucie,
gdzie sączy się szczęście z butelki
i mieli siedzący tam ludzie,
też egzystencjalne rozterki.
poczułem spojrzenie kelnera
przyniół od razu butelki dwie
zza pleców szept do mnie docierał
- postaw coś koleś, bo chlać się chce
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek