poezja

poezja
sam53

sam53, 11 sierpnia 2024

wiersz dla M.

cieszę się że Marta oprócz gotowania obiadów
przyjmowania gości znajduje czas na malowanie obrazów
pejzaże martwa natura portrety - wszystko jej wychodzi
spod pędzla gdy zabiezpieczona w fotografie i farby
siada za sztalugą

w bibliotece za regałami z książkami znajdują miejsce
jeszcze nieskończone i te najstarsze
najnowsze w drewnianych prostych ramach wiszą w przedpokoju
w sypialni nawet w kuchni

obrazom należy się spokój choć Marta często je poprawia
często też odkurza mawiając że to chyba zboczenie zawodowe
czasami wraca do namalowanych kwiatów
przytula je wącha jak gdyby piwonie róże czy tulipany nie pachniały farbą

gdy sprzedaje albo daruje komuś swoje dzieło sięga po aparat
zdjęcie trafia do albumu
przeglądając fotki uczę się jej stylu
ktoś dawno temu powiedział że Marta maluje jak młody Claude Monet

jego świeżość kolorów Marta nosi w swoich oczach


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Trepifajksel

Trepifajksel, 11 sierpnia 2024

Piwozdroje

I nawet ten las bardziej
zielony, i rzeka
melodyjniej szumi,
gdy szumi
piwo w głowie, więc

na zdrowie. Skujmy się
chmielowo, zanim
skuje nas biel
ścian albo świątynny chłód
iluzji, aluzji, pobożnych zwątpień,
gdy wszystkie

czułe słówka, to łamigłówka
smutków i skutków
ubocznych noworocznych postanowień.


--------------------------------------------------------
Pocztówki z Wygnajewa


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

sam53

sam53, 11 sierpnia 2024

sierpniowa melodia

niech w nas się plączą nutki lata
niech z marzeniami tańczą co dzień
w deszczu i w słońcu gdy je splata
w plejady dźwieków sam czarodziej

tworząc symfonię gwiezdnej burzy
niezapomniane chwile piękna
których nikt pewnie nie powtórzy
sierpniowa miłość gra nam w sercach

na świerszczych skrzypcach za firanką
i w małych kwiatkach na pościeli
w twojej melodii chciałbym zasnąć
zbudź pocałunkiem przy niedzieli


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

sam53

sam53, 10 sierpnia 2024

rzeka

sen zniewala gdy budzę się z poduszką na głowie
a miała być biała chusta Danuśki z okrzykiem
- mój ci on - mój
.
w tym śnie pocałunki smakują podwójnie
nad ranem słyszę tajemniczy szept Natalii Lwownej
w rozmowie która dodaje sił
.
w przytuleniu
chwytam małe dłonie Ani z Avonlea
a może z Zielonego Wzgórza
delikatne drobne podobne twoim
cieszą gdy dotykasz
.
deszcz za oknem wystukuje poranne stacatto
biorę ciebie w ramiona
lgniesz do mnie jak zawsze całą sobą
ślady ust to nie sen
a słodka pieczęć niezależności
.
kiedyś pragnieniem był grzech
chwila gdy byliśmy w sobie i wiosną i jesienią
dojrzewaliśmy w pospiesznych pieszczotach
by dziś śnić to co przemineło nie tylko z wiatrem
ale też umawiać się na spotkanie
.
po drugiej stronie rzeki


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 sierpnia 2024

Późna randka

Późna randka ze smartfonem,
z opuszczoną głową.
Wolnym krokiem w dobrą stronę-
Moda? Młodość? Nowość?
.
Nowy kontakt jest w zasięgu.
Kusi niewiadoma.
Mówisz i piszesz bez lęku.
Nikt nic nie wie o nas.
..
Flircik - same dwuznaczności.
Letnia noc i pełnia.
Spacer z pieskiem w samotności
zachcianki serc spełnia.
..
Piesek ciągnie już do domu -
krótka jest smycz słów.
Hejka... i nie mów nikomu!
Jutro zadzw znów!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

sam53

sam53, 9 sierpnia 2024

sonet na dwa słowa

tutaj dzień dobry brzmi ospale
myśli chowają się w pokrzywy
kwiaty jak niebo zawsze szare
trudno i tęczą je ożywić

jak wypaloną żarem łąkę
w burych badylach trzcin i ostów
gdzie mrok z każdego źdźbła się sączy
w apokalipsę tak po prostu

pióro zdumione pisać wzbrania
bo mnie nie w głowie szary przekaz
chciałbym żyć w świecie zakochania
malować ciebie i rozbierać

ze słów wprost z serca słowem do mnie
zamieńmy szarość w piękny sonet


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Misiek

Misiek, 9 sierpnia 2024

Poeta

Jak pisklę wyrzucone z gniazda
połamanego po ostatniej burzy
porzucony został sam w swoim świecie

Na niebie zgasła ostatnia gwiazda
nadziei i nic z niej już nie wywróży
tego co Arachne teraz jemu z nici uplecie

Śmieją się do łez jedynie córy Koryntu
w czerwonym kapturze kat zaciera ręce
bo to koniec i nadchodzi nowa odsłona

Zagubione myśli w zaułkach labiryntu
żadnych wierszy żadnej poezji więcej
kogo obchodzi czy przeżyje czy może skona

i wszystko pęknie za chwilę z rozpaczy
niczym kryształowe puchary i wazy
zostaną tylko podarte kartki zapisane

Których nikt nie przeczyta i nie zobaczy
w galerii zdejmują już ostatnie obrazy

jaki świat zastanie opatrując serca ranę

Czy ktoś nadejdzie mu jeszcze z pomocą
czy nie zabraknie nawet leków i bandaży
tylko smutny księżyc pozdrowi go nocą

nikt nie wie co i czy jeszcze się wydarzy


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 sierpnia 2024

Skręt z wiersza

Na Końskim Targu sprzedano Pegaza.
Ktoś palił w oknie przytułka,
czego surowo przepis zakazał -
on puszczał w niebo niebieskie kółka.
.
Żyłę Sekwany ścisnęła staza.
Na dachu strzelca widziano.
Niebieski Jezus palec pokazał.
Olimpu żle pilnowano.
.
Co pan tu robi? Fuknęła siostra
odłączająca kroplówkę.
Z natury nigdy nie była ostra
i przemilczała wymówkę.

Rząd Pegazowi skrzydła spiłował
i wokół fruwały pióra.
Bykowi Giełdy opadła głowa.
Ryknęła z bólu Kultura.
.
Palec na ustach miała Poezja.
Dopalał już się skręt wiersza
i z ardzydzieła znikła finezja
dzisiejsza i ta wcześniejsza.
.
Czas momentalnie bardzo przyspieszył.
Pachniało sierpniową burzą.
Palacza nagły lęk w sercu przeszył,
że dni mu się nie powtórzą.
.
Szkoda - nie szkoda, bo nie ma czego?
Samotmość to przytulisko!
Rapsod żałosny - resztka dobrego,
a niewiadome jest blisko.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

violetta

violetta, 6 sierpnia 2024

Piękne chwile

złap mnie gdy wylecę po jasno-cytrynowych
płatkach słonecznika w twoje ręce
na nasz spektakl światła poranka
będę promienna bo mam swój urok


liczba komentarzy: 6 | punkty: 6 | szczegóły

sam53

sam53, 6 sierpnia 2024

jak mnie kochasz przed nocą - szmaragdowo

lubię patrzeć na zakochanych
idą - zdaje się niewiadomo dokąd
spoglądają na siebie zazdrośnie
uśmiechnięci na zapas

nie mówią skąd przyszli
ani dokąd pójdą
ich celem jest szczęście
chociaż kiedy wyjmuję z kieszeni sny
szukają się w nich z nieokiełznaną wzajemnością

lubię patrzeć na zakochanych
kiedy całują się pod platanem
i kiedy do siebie wracają
karmieni poezją zachowują się niczym szpaki na wiśni
dojrzewają powoli myśląc o wspólnym domu

jesienią pod dachem czują się bezpiecznie


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1