poezja

poezja
Mirek Dębogórski

Mirek Dębogórski, 2 maja 2021

o śmierci

drapię się o pnie drzew
od kiedy nie myjesz mi pleców
jesteś tuż na krawędzi światła

wokół dni
a my jemy zupę
z jednego talerza

parasol
bilet
sen


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Arsis

Arsis, 2 maja 2021

Melancholia przyszła do mnie w snopie deszczu

stoi w progu… jej lodowaty chłód napastuje moje kości

chce powiedzieć, że...

tańczą rozmyte widma, przesuwają się cienie

słyszę jakieś stukania i zgrzyty
w otchłani opuszczonego domu…
otaczają ją mżące piksele szarej nicości



stoi w progu… krzyżuje na piersiach dłonie,
przytula do siebie kroplisty mrok

chce powiedzieć, że…

wszystko szeleści, porusza skrzydłami…

krzesła, wersalka, stół –
przestępują niecierpliwie z nogi na nogę…
patrzą na mnie z wyrzutem martwych przedmiotów



stoi w progu... opuszcza powoli głowę
w niedosłyszalnym szepcie…
piskliwy szum w moich uszach…

chce powiedzieć, że…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-05-02)

***

https://www.youtube.com/watch?v=ImrCpkGMVJs


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły

Yaro

Yaro, 2 maja 2021

więdną kwiaty

kwiaty bez wody

ojej na balkonie samotne
dzieci kwiaty na wiecznym głodzie
usychają w palącym słońcu Woodstocku

na trawie ciało i w głowie lsd

we włosach wiatr i krótkie chwile
intensywne życie
za szybkie jak dla mnie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 2 maja 2021

bardzo przepraszam

rozpędzony na niebie wóz
duszę w ciało wiózł

bardzo przepraszam

za pierwsze w życiu słońce
za pierwszy oddech

podziękować
zapomnieć niechcący
za życie
Boże

bardzo przepraszam

za głód co dokuczał

dziękuję zbyt późno
za matczyne mleko

za grzech
za oszukaną miłość


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

Deadbat

Deadbat, 2 maja 2021

Spotkanie z obłąkanym mnichem

...
Potem powiedział

Jesteś całością zawsze nią przecież byłeś i będziesz
Twój każdy gest zdanie ruch myśl są zapisane
Lecz pozwoliłeś schwytać się w formy pozbawione ciała
W puste formuły i znaki jakich doświadczyłeś i nadałeś znaczenie
w niezliczonych nakazach zakazach i chęciach oplotły i uwiązały twe ręce myśli oczy żołądek i serce
Okłamały cię że to one są tobą i twoim życiem
I uwięziły cię one w sobie

Spójrz w siebie

Spójrz i jasne niech będzie Twoje spojrzenie
niech rozświetli ono
ciemność tych treści nawet
których nie chcesz światu za żadne skarby objawić
ani sam nie jesteś w stanie przypisać sobie wobec siebie
pozbieraj je w sobie niczym na plaży kamienie
Spójrz na nie i weź w swoje ręce
zważ je w nich oceń fakturę kształt i wszelką barwę
następnie mój bracie pozwól aby najgłębsze zrozumienie niczym nieugaszony ogień
wypełniło całego Ciebie
A wtedy stopisz je zrozumieniem i wykujesz z nich miecz
posłuży ci dobrze abyś jednym cięciem zabił swą ofiarę
Niechaj niczym najostrzejsze ostrze
w oznaczonej godzinie i na dźwięk trąby
rozetnie on świątyni kotarę
Tam wyjawi ci ona Twoją ostateczną prawdę
Oby w tej godzinie nie zadrżała ci ręka
gdyż inny sposób nie istnieje

Lecz najpierw
musisz odrzucić pierwsze odrzucenie
pierwszą odrazę i pierwsze wewnętrzne zgorszenie
oparte o zło i dobro o to że coś słuszne być może
a inne niesłuszne niegodne czy zbędne
bo nic nie jest dobre
jeśli nie wspiera tego dobra wola
i nic złym nie jest
jeśli czyjaś zła wola temu nie przewodzi i nie towarzyszy
A jeżeli odważysz się tak spojrzeć na siebie i świat cały zobaczysz tym jednym spojrzeniem
stwierdzisz że podwaliny ciebie
nie mają tak naprawdę źródeł w żadnej czy to złej czy to dobrej woli
To tam gdzie tkwią twoje źródła
tam też jest i prawda o tobie
i tylko Ty możesz po nią wyciągnąć swoje ręce
Ten Graal od zawsze czeka tam tylko na ciebie
Jak serca skarbu twego jest najjaśniejszym węzłem
tak prawda musi być jedna bo i ty sam jesteś jeden
chociaż oddzielony sam sobą w sobie i od siebie
...
Dlatego musisz umrzeć

To bolesne

Lecz żyć możesz naprawdę tylko jako martwy człowiek
Już bez zgody na splątanie uwiedzenie i związanie w sobie
żadną treścią czy to myślą uczuciem rzeczą pojęciem osobą emocją czy wolą
Tylko w takiej przestrzeni masz szansę być wolny
Wola wtedy w pełni objawia podwójną naturę
będąc zarazem źródłem cierpień i błogosławieństwem
Mógł będziesz błogosławić wrogom krępującym ci ręce
i troszczyć całym sercem o twojego oprawcę i twego mordercę
Tylko w takiej egzystencji stanie
gdy ani najwspanialsza radość ani największe cierpienie
same z siebie nie mają już mocy sięgnąć po Twą wolę
umysł zjednoczony nieustannie w pełni świadomy sam siebie
i wszystkiego czym jesteś co naprawdę jest w tobie
szansę masz wtedy jedynie mieć w pełni wolną wolę

Nie dojdziesz tam jednak inaczej jak przez śmierci spopielający płomień

To bolesne

Tylko zrywając wszystkie więzi masz szansę być prawdziwie sobą
dlatego też jedynie ty sam masz szansę złożyć się do grobu
z całą stanowczością miłością współczuciem zrozumieniem i sercem
to jedyna brama do prawdziwych narodzin i do wolnej drogi
Oto droga prawdziwej wolności
Gdy opuścisz mogiłę nie ty tworzysz potem lecz jedynie odkrywasz przed sobą samego siebie
nie tkasz lecz współdziałasz tworząc nowy gobelin
nie tańczysz lecz odkrywasz radość bycia tańcem bycia tańczonym
Stając nagi na deszczu nie drżysz targany tego czy innego lęku wiatrem
To co wcześniej niemożnością błahostką się dla ciebie stanie
I odkryjesz jak wyciągasz z radością ręce po więcej i więcej
bez uciążliwego pragnienia gromadzenia czegokolwiek
udowadniania czegokolwiek czy też konieczności jakiejkolwiek zmiany gdyż zmiana nastąpi w tym samym co potrzeba momencie
wzrastając w prawdziwej miłości współczuciu rozumie i woli
a kiedy to robisz nie wiesz także jak wielkie jest twoje szczęście
że każdy twój czyn jest w pełni twoim czynem
i oddasz nim siebie i wszystko czym jesteś
I dobre będzie cokolwiek uczynisz gdyż martwym będąc dla siebie
nic nie będziesz już czynił ponad to co z natury twej płynąć tylko będzie
jako wystarczające słuszne i konieczne
wszystko czyniąc z mądrością miłością i współczuciem
do tego kim jesteś na równi go ceniąc z tym kim nie jesteś
nie będąc nikim innym nic obcego
nie będzie już więcej przemawiać przez ciebie
ponieważ nic obcym już nie będzie
ani nie uczynisz niczego
inaczej jak ty tego zechcesz
A jeśli słowo jakieś pojawi się na Twoich wargach
to ponieważ oczekiwałeś z radością jego narodzin
zanim jeszcze wyszło ono od ciebie
I nie będzie w tobie gniewu złości żalu gdy odejdzie
Najlepszym najpiękniejszym Tobą będziesz
wolnym w każdej drodze kierunku i wizji
pełnią mocy będzie każdy Twój krok
ponieważ krok ten będzie miał całego ciebie
nie będąc niczym innym niż tobą
mocny w każdej chwili w pełni pełnią będąc siebie
najpotężniejszy i najlepszy bo jeden w jedności i jedyny będziesz
w takim właśnie rozświetlonym świecie
gdzie fala przemierza brzeg nieustanie
nieoddzielona od morza z którego nieustannie czerpie
nie będziesz ulegał rozproszeniom więcej
i nie ulegniesz słabościom
czasem jednak sam słabością będziesz
czasem smutkiem czy żalem
czasami staniesz się na chwilę samym rozproszeniem
mocny jednością w tym kim byłeś i jesteś
i tym kim dopiero będziesz
i już niczym więcej
ponieważ tylko tak możesz naprawdę istnieć
I żyć możesz w pełni i na prawdę
oddając światu złudzenia
w zamian za największą ofiarę
z siebie...

Spojrzał na mnie i zasmucony odszedł
widząc moje zasmucenie


liczba komentarzy: 3 | punkty: 4 | szczegóły

Dorn

Dorn, 1 maja 2021

anekumena

Kocham ją, chociaż z tego miejsca do niej mam tylko całą tę poezję. Mówi, że czyta ukradkiem jak bym był skazańcem. Może jestem, bo nie mogę uwolnić się od niej.
Czekając, aż pociąg wjedzie na peron, bardzo bałem się jej nie zobaczyć. Wieczorami dotykam miejsc, które muszę zamknąć za nią. Odeszła, wiersz był ostatnim.
Nauczę się pisać wiersze, rozumieć z jakim szaleństwem się mierzę. Dla kogo zostanie to drzewo, ten kwiat ze złamaną nogą, której nie da się zrosnąć by pąk się przemienił.
Ciągle w nią wierzę. Ale nie wiem czy dobrze rozumiem.


liczba komentarzy: 11 | punkty: 8 | szczegóły

sam53

sam53, 1 maja 2021

zatańczmy

deszcz pada - pocałuj - nie odtąd nie dotąd
zamieszkaj na ustach jeśli to jest sposób
w głębię tęsknych oczu przejść się choć piechotą
codziennie powoli skromnie bez rozgłosu

muśnij warg tęsknotę tak szczodrą w purpurę
by szept przy niej gotów wzruszyć senność kruchą
delikatnym - kocham - ciepłym słowem które
sfrunie nam na głowy fascynacji duchem

z nadzieją - a może - nie wszystko się śniło
ile szczęścia w tobie gdy stajesz na palcach
jest coś co nas łączy i wiem z jaką siłą
potrafisz całować
zatańczmy dziś walca


liczba komentarzy: 4 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 maja 2021

K O N S T Y T U C J A !

Winni dramatom są ci sami
Wyborcy rządów bezhołowia
Z kastami i korporacjami -
Wciąż niewydolną Służbą Zdrowia.
W systemie niekonstytucyjnym,
Gdzie komercyjne kadr nabory -
Masońskie, a nawet mafijne,
Tworzą elity w państwie chorym!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 maja 2021

+ 423? (1maja 2021r)

Czas wielkiej próby dla nas nastał.
Kolejna Nadzyczajna Kasta
Swojej niewiedzy żniwo zbiera.
Co dzień kilkuset z nas umiera.
.
Niezbędne jest zastanowienie,
Czy tlen podany jest leczeniem?
A podłączony respirator
Jest skuteczną metodą na to,
Żeby utrzymać nas przy życiu,
Gdy wątpliwości przy odkryciu
Różnorodnych szczepionek gamy
Powikłaniami wciąż zgłaszamy,
Ale w opinii luminarzy
Nad stratą zawsze zysk przeważy.
.
Jakiż to zysk jest? Co za strata?
Nauka trwała długie lata.
Od kiedy zawód jest dziedziczny,
Geniuszy mamy wciąż nielicznych,
Za to miernoty trwa przewaga.
System od dawna niedomaga
I problem narasta kadrowy.
Dochód jest za to ustawowy -
Wysoki i gwarantowany!
A efekt - pewnie spodziewany.
.
W dezintegracji odchodzimy
Bez wspólnoty domu, rodziny,
Rozwagi, wartości i racji
W reżimie pseudodemokracji.
W podziale równych i równiejszych
Z raportem o zgonach dzisiejszych.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Dorn

Dorn, 30 kwietnia 2021

Ustronie, jeszcze nie maj

kochaj się ze mną. konwój żałobników idzie ulicą - nie pod oknami, - bo dzieci gapią się na trumny wyliczając bez zadumy na kogo wypadnie. kochaj się ze mną, przez płótno twojej skóry, pulsujące we mnie obrazy nie kłamią. otwierasz mi co raz głębiej, mnożę się, na drżenia, na miliony. Od sposobu w jaki na mnie patrzysz mam cię na języku, określoną, jesteś moim najwyższym umami. Odchylasz głowę, lubię ten cień, który jest jednak szybszy i choć czuję zazdrość o samego siebie, od teraz nikogo poza mną nie możesz spodziewać się więcej. Jesteśmy tu jeszcze, chociaż wiem, że za chwilę mi znikniesz. Jeszcze cię ogarnę ciałem, wpiszę, w każdą wklęsłość i wypukłość - potrafisz tak dokładnie wypełnić mnie sobą całą. Jesteśmy jak jeden owoc, mamy swoją pestkę, od której nigdy nie odrosnę. Nawet tak bardzo dojrzały. I chociaż jest jeszcze za wcześnie, to właśnie na wiosnę, jesienne jabłonie są najbardziej cierpliwe.


liczba komentarzy: 4 | punkty: 8 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1