Arsis, 28 września 2023
Weź mnie za rękę, pójdziemy w głąb. Pójdziemy tam, gdzie noc, gdzie nic. Spójrz,
noc nachodzi na nasze brwi po tym nagłym wniebowstąpieniu samego Lucyfera.
Patrzy się jeszcze tym swoim wzrokiem…
O, Boże, jak patrzy!
Weź mnie za rękę i chodź. W szumie oceanu, w cichnącym krzyku martwych już mew.
Krocząca śmierć w aureoli blasku.
Idzie w spazmie agonii, skręcając w spiralę czas. Przeszywa drgające ciała
miliardami igieł w eksplozji słońca.
Zresztą do tej pory ten wschód
odbija się echem
od czarnych masywów spalonych wniesień.
Weź mnie za rękę i chodź.
Pójdziemy
w śmierć.
W ten jaskrawy potok nuklearnego piekła. Zapatrzeni w świetlistą, wabiącą wszystko rozkosz.
Umarliśmy? Umrzyjmy jeszcze raz. I jeszcze, i wciąż…
Kochanie, czy słyszysz gwizd
umykającego czasu?
To o nas tak śpiewa. To o nas, to o nas…
To o nas…
T o
o
n a s…
W starej gazecie sprzed siedemdziesięciu lat czarno-białe zdjęcie.
Nas?
Idziemy wciąż.
Idziemy
prosto w noc.
Idziemy, uchwyceni w kadrze.
Zatrzymani
w dziwnej substancji czasu
na równi pochyłej samotności.
Ogłuszeni hałasem
zniżamy swój lot,
ku innemu światu pełnego drzew.
Gdzie cisza zwiesza gałęzie do samej ziemi.
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-09-28)
***
Operation Greenhouse – seria amerykańskich testów broni jądrowej, która miała miejsce w 1951 roku na atolu Eniwetok w archipelagu wysp Marshalla, na Pacyfiku.
***
https://www.youtube.com/watch?v=5kXF85xbpQg
https://www.youtube.com/watch?v=obywi9-jS0g
Marek Gajowniczek, 28 września 2023
Dla wagi Waszych decyzji
nie wychodzi z telewizji
i ma głos na każdy temat,
gdzie dla innych czasu nie ma.
.
Sponsor w wielkich interesach.
Wyprzedził nawet Prezesa
po zgodmej zamianie ról -
przedwyborczych reklam król!
.
Zaplanowana przesada
może zmiany zapowiadać
promując śmiale ambicje
szereguje koalicję.
.
Na wypadek, gdy wyniki
złagodzenia polityki
bez większości po wyborze
partii kłopot sprawiać może.
.
O przypadku nie ma mowy.
Koszty za czas antenowy
dla jednego kandydata
trudno pod dywan zamiatać.
.
Ta promocja wiele znaczy,
a kampania się ślimaczy
resetowych zdrad serialem
po koncertów karnawale.
.
Urazy są pamiętliwe,
a podziały wiecznie żywe
i obawa nie przemija -
Czyja będzie Polska? Czyja?
.
Ktoś to wszystko ma na głowie.
Zapytany - nie odpowie.
Sam natomiast się wygada
i rozniesie po sąsiadach
zdanie o nas nieprzychylne.
.
"Te wybory będą inne
dla aktywisty i widza"
( wg. wizji Jasnowidza)
eyesOFsoul, 27 września 2023
czuję jak spływają
po moim zimnym policzku
i trafiają prosto w serce
tworzą(c) skorupę
próbujesz powiedzieć
że to moja wina
że jestem zbyt trudna
że nie można już ze mną
normalnie rozmawiać
a ja patrzę w lustro
i widzę jak bardzo jestem
nieważna
dla ciebie
cokolwiek powiem
odbija się od ściany
nie wiem już ile razy
próbowałam posklejać
rozdrapane blizny
bolą
tak bardzo bolą
bo
łzy są ciepłe
a ja już jestem zimna
Misiek, 27 września 2023
Patrzysz na ten świat coraz bardziej z daleka,
traktując prawdę jak niedorzeczną bzdurę.
Pchasz dalej jak Syzyf swój kamień na górę,
w gąszczu obrazów nie widzisz już człowieka.
Nie obchodzi mnie twoja pinakoteka,
tworzę własne obrazy przedartym piórem.
Dzisiaj zanucę hymny z aniołów chórem,
bo tylko czas jak przestraszony ucieka.
Ominę zgliszcza cuchnące łez pożogą,
złe myśli zakopię gdzieś na dnie kurhanu.
by o przyszłości nie mówić z ciemną trwogą
Do przodu pójdę podług mądrego planu,
choćby niekiedy przyszło ciernistą drogą,
za każdy nowy dzień podziękuję Panu.
jesienna70, 27 września 2023
ocalona kobieta
ma już za sobą
tłumaczenia
prośby krzyk
otarła ostatnie łzy
połatała serce
wymiotła z pamięci
gorzkie chwile
najbardziej lubi
obserwować
chmury sunące
po jesiennym niebie
i śpiewa na cały głos
prowadząc samochód
bez pasażera
na siedzeniu obok
Teresa Tomys, 26 września 2023
bo krzewy róż
jak na początku
pełne pąków
miniaturowych stokrotek biel
ścieli dywanem pośród traw
lecz siostra jesień
pierwsze złote liście
lip i brzóz
już wkłada między zielone
bawi się kasztanami
piękny to czas
gdy poplątane
złoto pomarańcz i czerwień
wciąż o nim pamiętają
jednak odeszło lato
IX.2023/T.Tomys/e.literac.pl
Marek Gajowniczek, 26 września 2023
Trochę więcej kultury panowie!
Bardzo proszę nie deptać trawników!
Sprzątać po psie, a także po sobie.
To odbije się na wyniku!
.
Każdy własne posiada dziedzictwo
na urzędzie, a także na roli.
Chrońmy słowo i nazewnictwo.
Tu jest Polska - nie tylko Polin!
.
Głos podnośmy jedynie w potrzebie,
choć pogania kampanii nurt wartki.
Czas powiedzieć cokolwiek od siebie,
a nie czytać wyłącznie z kartki.
.
Ludzie sami są zabytkami,
często z bardzo wiekową postawą.
Umierają nieodnawiani.
Omija ich darczyńców łaskawość.
.
Każdy może błyszczeć przy wyborze,
bez względu, co o sobie nam powie,
przedstwiając się lepiej lub gorzej.
Trochę więcej kultury panowie!
.
Takt i umiar zdobią eleganta.
Nie szeroki gest egzaltacji
w obcym sporze filmów o migrantach -
Kto, kogo uczyć ma demokracji?
.
Zwłaszcza tam, gdzie są Sami Swoi,
gdy już pomoc staje się kłopotem.
Za swą racją każdy murem stoi,
po swej stronie pod granicznym płotem.
.
Szkoda gadać i nerwów szkoda.
Lepiej zadbać o spokój i zdrowie!
Mija Złota Wrześniowa pogoda.
Trochę więcej kultury panowie!!!
sam53, 26 września 2023
pachniesz lasem wczesną jesienią
szeptem liści ciemnych o zmierzchu
zapomnieniem przy którym niebo
lśni w kałużach zwykle po deszczu
w rozmazanej kropli na szybie
w pajęczynie mokrej w jałowcach
pierwszym chłodem - jeszcze nie przyszedł
chociaż w wierszu zawsze chciał zostać
pachniesz rosą drżącą o świcie
mchem porosłym na starym płocie
pachniesz wrzosem - na całe życie
malowana fioletem złotem
Deadbat, 24 września 2023
Postąp naprzód Om
Rzekł Starzec
I Om postąpił
Spójrz na zamek Ego
Oto jego wysłańcy
Ten sprytny lękliwy jest i boi wszystkiego
przed wszystkimi chowa
choćby zgrywać miał martwego
on skrycie marzy i władcy podsuwa pragnienia
czai na krawędzi tuż za powiekami
Ten natomiast w wielkim stalowym pancerzu z koroną na hełmie
pyszni się i nad wszystkimi pragnie górowania
Pochwał łaknie i chętnie na pokaz publiczny wystawia
najdłuższe najbogatsze lance i proporce
Jednakowo oni maski przybierają
ukrywają prawdę pod stertą pozorów
radość czerpią ze złudzeń
Jeśli z nimi w spór wejdziesz
skazany jesteś na porażkę
Jeśli im z nimi w zgodzie rękę podasz
skazany jesteś na upadek
Om wówczas otworzył swoje usta i wyrzekł
Jak zatem Starcze kroczyć mam tą drogą
która dla nikogo litości wszak nie zna
i którą i ja i one byty kroczą
walcząc (jak ja) o niepodległość większego nadrzędnego bytu
Starca głos przeciął ciszę z siłą wodospadu
cichego gromu który z czasem narasta tak bardzo
że aż niepokojem serce się czerwieni
zacząwszy łagodnie od cichej pochwały
Oto jest pytanie godne wojownika
człowieka ku górom cnoty wznoszącego oczy
nie ku tartarom chuci wszelkich (i wszelkiej nikczemności)
które w swojej zapłacie jeno korzyść widzą
o nic i nikogo nie dbając już dalej
niczego nie widząc poza krótkotrwałymi błyskami rozkoszy
co jak szybko przybyła jeszcze szybciej zniknie
bytowi onemu wysoki wystawiwszy kredyt
Ten zaś w swoim czasie bezwzględnie spłaconym być musi
jak wszystkie rachunki co życie wystawia
skrycie i podstępnie przecież kradnąc to wszystko
co prawdziwą miało wartość
spopiela w krematoriach ukrywanych w mroku
tak że wiatr pył onych zamiecie po pustym gościńcu
obracając w niwecz
a nadzieja wszelka na szczęśliwe życie
pochyli się nieco ku ziemi aż na nią upadnie bez siły
bez mocy i bez życia w sobie
czyniąc go na podobieństwo tych co dawno zmarli
lecz choć w środku martwy ciało przecież wciąż trwać będzie
na posterunku życia
niczym poraniony żołnierz
porzucony przez swoich pierzchających na widok wielkiej wrogiej armii
uparcie a skrycie wierząc wbrew nadziei
i w rozpacz wątpienia wpadając co chwila
Każde życie przecież dotknięte chorobą
czasem odruchem najprostszym dąży do jej końca
Podobnie jak woda wypełnia naczynie aż siły wyrówna
Jak atom każdy pragnie być żelazem
i trwać w równowadze wszelkich sil czy to w środku czy to wokół siebie
Tak i człowiek dąży do harmonii
I harmonii pragnie co z miłości płynie
I stąd też płynie dla niego nadzieja
a gdzie cel jest tam i droga podąży wszak bez wątpliwości
jeśli tylko ci co pragną nią zmierzać
zrobią krok pierwszy a po nim kolejne
choćby w malignie cel z oczu tracąc choćby na kolanach
lecz naprzód
Wyrokiem bowiem opatrzności to co upadnie
wstać czasem z kolan musi i zwyciężyć na przekór nadziei
Powiedział Starzec i zamilkł zmęczony tyradą
milczeli tak patrząc to na siebie to na niebo
błyszczące czerwienią
nim krok uczynili
miecz mocniej chwyciwszy oburącz
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
13 października 2024
Jesień zaczyna się wierszemsam53
13 października 2024
W deszczu spadających ptakówArsis
13 października 2024
Lustrovioletta
13 października 2024
samotnyYaro
13 października 2024
patrząc w gwiazdysam53
13 października 2024
1310wiesiek
13 października 2024
Uczucie kosmiczne (wola kosmiczna)Belamonte/Senograsta
13 października 2024
październikowa miłośćsam53
12 października 2024
Bytowania (dżonsonek)Belamonte/Senograsta
12 października 2024
1110wiesiek