ajw, 9 lutego 2025
"Niech twój dzień będzie dobry jak chleb, pobudzający jak wino,
łagodny jak oliwa."
/Jedno z powiedzeń Greków/
jak drzewo oliwne otwieram ramiona,
żeby żyć. potrzebuję słonecznych spojrzeń
i wilgoci pocałunków.
połóż dłoń.
każdy sęk pod palcami opowie ci inną historię.
zaszumi w głowie szeptem lancetowatych liści.
wiecznie zielona i ciepłolubna
namaszczę skórę płynnym złotem.
noc przyniesie chłód, a wtedy obejmę ciszą.
ukołyszę w bezsenność.
_______________
z cyklu: Hellada
Misiek, 8 lutego 2025
Po nocach koszmar prawie się śni,
że cały świat opanowuje AI (z pol. a i)
Tylko co będzie jeśli piekło i raj
opanuje ponura AI( z ang.ej aj)?
W trosce o naturalne środowisko
każą nam chronić i dbać o przyrodę
bowiem do zagłady rzekomo tak blisko
dlatego ktoś wymyślił samochód… na wodę?
Japońska nauka zawsze podziw budzi
zdolni uczeni i nie tracą ochoty
Coraz to lepsze wymyślają roboty
mają zastąpić tych pracowitych ludzi ?
Misiek, 8 lutego 2025
Dla Matki Boga
Kiedy zimą podepczę śnieżne płatki
Przede mną biaława jest do Niej droga
Dla Boga Matki
A za to, że opuszcza mnie już trwoga
Wiosną w kapliczce zostawię Jej kwiatki
Dla Matki Boga
Pomaga rozwikłać życia zagadki
I każda z Nią chwila jest taka błoga
Dla Boga Matki
W moim sercu będzie mi zawsze droga
Bo zna moje wzloty oraz upadki
sam53, 8 lutego 2025
rozpadało się w nocy pogoda leniwa
nie wiadomo czy wstawać czy poleżeć jeszcze
nawet Celsjusz ze złości termometr wykrzywia
ciepło-zimno mnie trzęsie
na dodatek dreszcze
już mnie z rana dopadły wraz z czkawką szaloną
która z grypą się pęta mieszając powietrze
za firanką magnolia we łzach cała ponoć
pachną kwiaty łzy pachną
a czym pachną dreszcze
sen też pachnie gdy w tańcu kołysząc biodrami
nawet deszczu melodią w zagrypionym tłumie
w myślach jakże wiosennych - chociaż bez nie zakwitł
zamiast w tangu próbuję
pod kołdrą cię unieść
a deszcz deszczem zwyczajnie wciąż dzwoni o szyby
zapłakana magnolia myślami w obłokach
Celsjusz dawno na plusie sam się lekko skrzywił
co tam grypa - pod kołdrą
w tangu chcę cię kochać
Toya, 8 lutego 2025
oto jest
zupełnie niepodobna do twojego obrazu
pełna zmaz
za które nie jest jej wstyd
bo miłość wszystko tłumaczy
czyż nie
to sobie wmawiała
to jej wmawiano
kiedy pił i bił
i grzechem nazywano wolność
i życie
którego nie musiała się bać
poranki bez siniaków
wieczory bez ręki
która okłada do snu
oto jest
i sprzeciwia się twoim zasadom
już nie nadstawia drugiego policzka
nie wybacza oprawcy
ty zrozumiesz
ludzie nie
ty wybaczysz a oni
sięgną po słowa
i będą nimi tłuc jak w amoku
pluć
jadem który jej nie dotknie
co najwyżej zdziwi
ale nie da po sobie poznać
AS, 8 lutego 2025
przyszłość jeszcze nie istnieje
więc możliwe są tylko podróże
w przeszłość
dzisiaj znowu jestem w czasach
które opuściłem mając dwadzieścia lat
obserwuję współczesność
i czuję się jak kot z dziurawego worka
w którym jestem żywy i żywy
jednocześnie
https://www.youtube.com/watch?v=zrhaPkI3zyg
tetu, 8 lutego 2025
Jeśli nie oprzesz jednej nogi poza Ziemią
nie utrzymasz się na niej.
Odyseas Elitis
nie przyjdziesz. wiem, czasy są inne;
oderwane od rzeczywistego strachu przesiąkają
innym. to co brałam za jasną stronę — pociemniało.
trzeba odtłuścić światło, zmyć niepotrzebny nalot;
spójrz,
noc ma podkrążone oczy, nie spała czekając naszych snów,
uwięzionej w próżni historii kochanków. pamiętasz księżycowy kamień?
był namiastką bliskości, przeglądałam się w błękitnej poświacie,
by choć przez chwilę ujrzeć Lunę wtuloną w półnagie ciało.
przyjdź,
mój dom sięga dalej niż droga mleczna, im głębiej,
tym wyższe zagęszczenie. świat ma więcej niż jedną krawędź.
wisimy na włoskach, otwieramy się pod wiatr; słoneczny
strąca z pękniętego nieba wszystkie obumarłe szczątki.
jesteśmy tak szczęśliwi w swoich nieszczęściach,
że przepływamy obok, od nowiu począwszy.
wolnyduch, 8 lutego 2025
NIC PRZEZ PRZYPADEK SIĘ NIE ZDARZA
Nic przez przypadek się nie zdarza,
każdego gwiazda nosi zapis,
a sytuacja się powtarza.
Wasze na placu wtedy z rana
spotkanie, to był losu zamysł.
Taki przypadek się nie zdarza!
Wszystko już było w dziejach świata,
nawet i wojen ropień krwawy
i sytuacja się powtarza!
Wiesz, czemu o niej ciągle marzysz -
bo w niebie plan był właśnie taki.
Nic przez przypadek się nie zdarza!
Ta miłość, co jest taka ważna -
ślepego losu jest to kaprys,
a splot wydarzeń się powtarza!
Ciągnie cię strona lewa, prawa,
masz swój genotyp, swoje karty.
To przypadkowo się nie zdarza,
lecz dawnym wzorcem się powtarza…
***********************************
ewentualnie jeśli 11 nie równa się 2 wersowi, bo nie jestem tego pewna, to może on brzmieć tak - bo w niebie plan był właśnie taki
***
może też być zmiana 2 wersu na -
każdy ma w gwiazdach własny zapis,
************************************
MOZAIKI MIŁOŚCIĄ MALOWANE/tautovillanella/
Miłość malowała mozaiki malarskie,
marząc Modighlianim, mrożąc melancholią.
Martwiła mimozą, mżyła mokrym marcem.
Majem migdaliła, mamrotała miastem,
mdlała madrygałem, miłosną melodią.
Modne malowała mozaiki malarskie.
Migotała modrym motylem modraszkiem,
mamiła makami, mącąc mątwą morską.
Martwiła mimozą, mżyła mokrym marcem.
Marnowała młodość mądrości marazmem -
mózg miękcząc melasą, marmelady mdłością.
Marząc malowała mozaiki malarskie.
Maglowała mrocznym motywu mokradłem,
mirażem mknąc myśli, mantrą monotonną.
Martwiła mimozą, mgliście mokrym marcem.
Markotniała mętnym, miłosnym meandrem.
Mawiała miłując malwami, magnolią,
morzem malachitu mozaiki malarskiej,
martwiąc mimozami, mokrym mocząc marcem.
******************************************************
Dodaję schemat pisania Villanelli
I strofa aA1b1A2
II strofa abA2
III strofa abA2
IV strofa abA1
V strofa abA2
VI strofa abA1A2
czyli wersy - 1=6
9=3
12=1
15=3-6
18=1
19=3
Sądzę, że schemat będzie pomocny dla kogoś, kto ma ochotę napisać Villanellę.
wolnyduch, 8 lutego 2025
Parafraza Józefa Barana/inspiracja „Piosenka zauroczonego”/
******************************************************************
Nie ciągnie mnie do ciebie,
jak rolnika do ziemi,
patrioty do Ojczyzny
jej losem strwożonego.
Jak wędrując do celu
odmiennych mi wartości,
ochoczo i po trupach,
z lubością, śmiechem kroczysz.
Do ciebie mnie nie ciągnie,
gdy w marszu hipokrytów
kłamstwami, półprawdami
karmisz i plony niszczysz.
Gdzie znowu obietnice
dziurawe jak portfele,
wracają z dawną siłą
ciemnej przeszłości echem
Gdy chowasz bohaterów,
symbole wiary skreślasz,
wolisz barwy tęczowe
od bieli i czerwieni.
Nie ciągnie mnie do ciebie,
do wróżek, różdżek, magii
choćbyś zasiadł w ornatach,
choćbyś skrzydła przyprawił.
Nie ciągnie mnie do ciebie -
gdzie chaos, bylejakość,
bezwartościowość słowa,
jak zwykle rozsiewana.
Nie ciągnie mnie do ciebie,
gdy prawo, konstytucja
jawią się bez znaczenia,
w nienawiści absurdzie.
I nawet, gdy oddychać
od dawna zaprzestaniesz,
to przekaz historyczny
już nie uwiedzie braci,
gdy szkielet znajdą w szafie.
Toya, 8 lutego 2025
lato jakby przejrzało
ledwie dotknąć dnia
a już sok cieknie po palcach
miąższ z mlaśnięciem
uderza o podłoże
wieczór zaskakuje nas w pół zdania
i nie pozwala dokończyć
więc pozostaniesz niedopowiedziany
aż do późnej jesieni
bo teraz żniwa
a później jeżyny jabłka i gruszki
nie spieszy się nam
mam cię w głowie
jak nienapisany jeszcze wiersz
idealnie bliski
bo tylko mój
jedno ciało jedna dusza
nie trącone mrozem
który musi przecież przyjść
domknąć kielichy ostatnich kwiatów
uśpić zapach
w powtarzającym się śnie
o umieraniu
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
5 maja 2025
wiesiek
5 maja 2025
Yaro
4 maja 2025
violetta
4 maja 2025
Marek Jastrząb
4 maja 2025
wiesiek
3 maja 2025
marka
3 maja 2025
marka
3 maja 2025
marka
3 maja 2025
marka
3 maja 2025
marka