13 december 2012
13 december 2012, thursday ( jest źle )
jest źle. rozpaczam nad olejkiem, który mi kupił, żeby mnie wymasować. i nad filmami, które mam już na płytach, a których nie zdążyliśmy obejrzeć. i nad niedokonanymi zakupami świątecznymi, na które się przecież umawialiśmy. i rozpaczam nad nową pościelą w zebrę, w której nie zdążyliśmy się kochać. chcę płakać nad planami, planami, które okazały się puste i mało trwałe. głupia duma, stracone szanse, zmarnowane chwile. i teraz słucham dołującej muzyki, którą włączyłam w niedzielę, kiedy on przyszedł. tylko że wtedy one wcale nie brzmiały smutno. przypominam sobie jak je śpiewałam, biorąc długopis za mikrofon. on zapewniał, że pięknie śpiewam. pamiętam, jak jęczałam, że boli mnie gardło, choć w tamtym momencie to nie miało najmniejszego znaczenia. liczyły się tylko pocałunki z uśmiechem na ustach i nagość naszych ciał. nic więcej. chyba idę rzygać.
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma