Misiek, 12 september 2021
Wysypmy w sumieniach dzisiaj humus
z urodzajnej bożej prawdy oraz miłości
zasiejmy nasiona na lepsze w końcu czasy
aby dały owoce co szczęście przynoszą
uśmiechnięte do nas w słońca promieniach
choć zło nęci i zakazane drzewo z raju kusi
oczyśćmy wreszcie serca nasze zatwardziałe
oddajmy je dla Boga i na Jego wieczną chwałę
niech ludzka stopa głowę nowego węża zdusi
wtedy jak krople deszczu popłyną łzy wzruszenia
co we wszystkich ogrodach kwiaty pokoju zroszą
i tak głośnym śpiewem ptaków zabrzmią łąki i lasy
nie możemy tak żyć bez nadziei wiary i radości
za Prymasem Tysiąclecia dziś powtórzmy
Non possumus
Misiek, 9 september 2021
Basi Mazurkiewicz (1954-2021)
Poeci nie wszystek umierają
jesteś nieśmiertelna w rymach
i w strofach na zawsze zostaniesz
dobry Bóg pamięta o wszystkich czynach
każdego bez wyjątku człowieka
teraz u bram raju na Ciebie czeka
i możesz teraz dotknąć chmur
ja jeszcze złapać ich nie mogę
choćby za jeden czubek
idąc w ostatnią ziemską drogę
pozdrawiasz dzisiaj wierszami
nie ma tutaj naszej Basi
nie ma z nami
nokturn anioły cudowny zagrały
dziś śpiewa tobie Boży chór
tomiki i antologie
dyplom
i pamiątkowy kubek
o Tobie
Basiu będą przypominały
Misiek, 6 september 2021
Znów po wyborach, nowego prezydenta mamy
Poznali też Polacy pierwszego dżentelmena
Gdyż po raz pierwszy nie ma pierwszej damy
Pan prezydent Bob ma bowiem męża Kena
Legalne są bowiem już związki jednopłciowe
Dlatego dzieci mają przedmioty o tym nowe
W parlamencie sami nowi posłowie i posłanki
Nie ma opozycji bo wszyscy są z wieców i z ulicy
Wszyscy się znają ,wszak to koledzy i koleżanki
I nie muszą protestować bo z ław poprzednicy
Odeszli w niełasce i na wysoką emeryturę
Nie ma już europosłów bo ci co byli ostatni
Zgarnęli pieniędzy euro-diet wielką furę
Dzielnie nam pomaga niejeden kraj bratni
Senat został zniesiony bo już niepotrzebny
Chociaż jak Sejm zagłosował za… Polexitem
I każdy dziś wie, że był to pomysł chwalebny
Unia stała się bublem i też politycznym kitem
Wolnych mediów prawie dziś nie ma i nie będzie
Nie ma już programów o religii i mszy co niedziela
Nikt o publicznej też nic nie mówi, cisza wszędzie
Nowych koncesji brak, bo nikt ich już nie udziela
Chłopak z chłopakiem , z dziewczyną dziewczyna
Na porno filmy objęci chodzą teraz sobie do kina
A na falach eteru oraz na małym ekranie
W całym paśmie i na każdym kanale stacja TVN
Wszystkie dawno zakończyły… nadawanie
Tu się relacja niestety kończy- to był tylko…
------------------------------------------- ----------
Sen…
Misiek, 5 september 2021
Głuchoniemy
nigdy niczego nie usłyszy
i nigdy niczego nie powie
choć co dzień myśli kłębią się w głowie
swoje życie przeżyje w milczeniu i ciszy
a ty
tak ty
przecież my
wszyscy od lat na tej samej ziemi
tak rzadko dzisiaj Boga słuchamy
słowami zadajemy kolejną ranę
nienawiścią języki mamy związane
nie słyszymy każdego słyszącymi uszami
tak naprawdę to my jesteśmy głuchoniemi
bo choć
wszyscy jesteśmy z tego samego świata
tak mało rozmawiamy ze sobą albo wcale
dusząc w sobie gniew i gorzkie żale
a ten świat
nie jest taki zły
posłuchaj dziś Jezusa
On kładzie rękę na tobie i ciągle mówi
Effatha*
------------------------------------------------------------
Effatha *= z aramejskiego ,,otwórz się,,
Misiek, 3 september 2021
Słaba nadzieja rwie się jak nić pajęcza
posmutniały w ogrodzie wiary kwiaty
jeszcze tylko miłość dodaje mocy
ona na szczęście nie skona
brudne słowa wystrzelić trzeba jak z procy
z katapulty albo jak z armaty
najlepiej jak najdalej w stronę kosmosu
niech na koniec wpadną w czarną dziurę
tyle miliardów spadło na ziemię kropel losu
niech wiatr przegna wszystkie chmury ponure
może na niebo wyjrzy upragniona
wolności i prawdy tęcza
Misiek, 27 august 2021
Jestem
jak jesienny liść
ostatni zdmuchnięty
przez wiatr z gałęzi
którą wkrótce mróz uwięzi
do dnia nim znów się odrodzi
i pojawi
liść zielony jak nowy
co roku czas ten nadchodzi
gdy na wiosnę
przychodzi czas przebudzenia
samotny liść
też zmartwychwstanie…
i pozna przyjaciół pośród liści
teraz babie lato
serce z kwiatów wyplata
niech miłość w nim się wreszcie ziści
samotny liść
pastelą jesieni na brąz malowany
choć to jeszcze nie koniec świata
powoli traci barwę nadziei
podziękuj mu dzisiaj za nią
weź go w ciepłe dłonie
nim
upadnie na ścieżkę życia
i tam zostanie
do czasu
przez niepamięć zdeptany
Misiek, 24 august 2021
Od tylu lat zawsze na tej samej ścianie
na pordzewiałym dzisiaj haku
pokryte patyną wskazówki ustawione na dwunastą
wahadło jak łańcuch bez ruchu wisiało
domownicy zgodnie zawsze decydowali
niech sobie z nami zostanie
choć życia faktycznie nie dawał już znaku
nikt nie poszedł ani razu na miasto
choć w sklepach potomnych nie brakowało
słyszał często kuzyna na ratuszu w oddali
on chociaż już ani razu nie tykał
pamiętał prababcię i pradziadka
poznał przecież później całą rodzinę
widział jak chorzy przeklinali chorobę
albo w co się bawiła dzieci gromadka
potem w ciemnościach nocy znikał
zasypiając do jasnego świtu
nie do końca do odczytu
dzisiaj wskazuje dokładną godzinę
tylko dwa razy na dobę
Misiek, 12 august 2021
Dzisiaj anioł się na mnie gniewa
nie chce już być na dobre i na złe
Bo latać nie może gdzie tylko chce
i nie wie czy jeszcze coś zaśpiewa
***
Czas już na porządki i wietrzenie szaf
tyle problemów przybywa co dnia
Przecież uczucia też anioł swoje ma
i wiele innych co dzień własnych spraw
Co mam mu na to powiedzieć?... i cóż…
zostawił na biurku jedynie dwa pióra
Dlaczego dwa? jeszcze jedna bzdura
bo to chyba nie był żaden mój anioł stróż
Jednym piórem napiszę coś i nic zarazem
czarne myśli powróciły jak straszydła
Anioł poleciał- jak piękne ma skrzydła
widzę jak zlały się... z całym krajobrazem
Drugie pióro wypuszczę i tak daleko hen
wolność to złuda iluzja bańka mydlana
Biały przyjaciel poleciał z samego rana
leć aniele leć bo życie wszak to nie jest sen
Wspomnę go pewnie jeszcze i to nie raz
choć dawne słowa już tak nie zabolą
Jak Syzyf pcham mój kamień z niedolą
a wierne wiersze zostaną na wieczny czas
Choć to czasem słowa które nic nie warte
oswajam ból ten który bardziej piecze
Dobrymi myślami rany dzisiaj podleczę
***
tylko tak boli serce na dwie połowy rozdarte
Misiek, 4 august 2021
Podnoszę ku niebu oczy nieprzytomne
lecz to nie tylko z wysiłku i ze zmęczenia
pod drzewem życia jeszcze szukam cienia
jak tych szczęścia chwil których nie zapomnę
***
milczący list piszę dłonią jak osiką drżącą
sensu życia poszukam na nowo
boli w kleksy upstrzone słowo
myśli skołatane w głowie bez litości mącą
Atropos jak co dzień czyjąś przetnie nić
ze śmiechu omal się nie udusi
a serce wytrzyma bo żyć musi
tak długo dopóki ma dla kogo jeszcze żyć
na szybach okien krople deszczu teraz schną
drzewa już szumią i kładą do snu
jesteś daleko tam –a ja jestem tu
niezapisane kartki do mnie jak te sieroty lgną
było i już nie ma – taki obraz od lat się pcha
miał być pean a został jakiś tren
a może życie to tylko zwykły sen
na liściu przycupnął świerszcz i serenadę gra
umarła na chwilę nawet nieśmiertelna wiara
i miłość czeka na przeznaczenie
czy spełni się to jedno marzenie
czy bez obrony czeka niecierpliwa cykuty czara
nadzieja opadła połamana tak bardzo brakuje sił
może ruszy w drogę gdy odpocznie
za horyzontem zobaczy wyrocznię
ułożę o niej wiersz ze słów startych dzisiaj na pył
Misiek, 27 july 2021
Raz w letni dzień w lesie dość ładnej dąbrowie,
skarżyła się młoda żmija starej sowie:
każdy traktuje mnie lecz zawsze z daleka,
albo na mój widok wręcz z miejsca ucieka,
a ja chcę tylko czasem choćby rozmowy,
jak teraz z tobą pośród pięknej dąbrowy,
co ja poradzę na to, że jestem gadem?
Taki wilk też niejedną wszak miewa wadę,
albo lis ten fałszywy rudzielec cwany,
jeleń mnie omija w łani zakochany,
a dziki ryją ciągle w leśnym poszyciu,
ptaki sobie śpiewają o słodkim życiu,
każdy z pogardą złego mi tylko życzy.
Tak żaliła się żmija i z bólu syczy,
sowa wysłuchała skarg i uwag gada
i tak na to wszystko rzecz całą wykłada:
Faktycznie życie twe żmijko bardzo smutne,
a rzekłabym nawet do tego- okrutne,
bo ty żyjesz w naszym lesie jak w zasłonie,
ale rzecz w tym, że ja ciebie nie obronię,
po życzliwości już nie ma nawet śladu,
------
bo za dużo po prostu masz w sobie jadu...
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 november 2024
Ale róże kwitną dalej,Eva T.
1 november 2024
Wpadła w pokrzywyJaga
1 november 2024
0111wiesiek
1 november 2024
Don't Sell You ThoughtsSatish Verma
31 october 2024
Vision In DarkSatish Verma
30 october 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 october 2024
Kruchość.Eva T.
30 october 2024
We Were Too ProudSatish Verma
29 october 2024
Jesień mnie cieniem zwiędłychEva T.
29 october 2024
Into DepressionSatish Verma