28 october 2023
W październikowym zamyśleniu
Kiedyś niewidzialny będę jak księżyc w nowiu
teraz idę po krętej drodze a z prawa i z lewa
pozdrawiają mnie te same od tylu lat drzewa
parku strażnicy na warcie w pełnym pogotowiu
Pozostań dziś moja muzo w szczęściu i zdrowiu
niemłode serce nie krzyknie jak morska mewa
ale cichutko także na razie nikomu nie zaśpiewa
jak mały potrzos co wypadł z gniazda w sitowiu
Los człowieka tak przypomina mi grę w karty
czas odmierzają radosne i smutne wspomnienia
stary kalendarz zakurzony leży porzucony i podarty
Blask beznadziei razi w oczy, że nie widzę cienia
co doda mi sił aby zacząć po raz drugi albo czwarty
bo życie boli bardziej niż ząb wyrwany bez znieczulenia
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 november 2024
0003.
13 november 2024
1311wiesiek