14 june 2023
Sen na jawie
Leciałem do nieba aż pod chmury
znajomy obraz był już taki maleńki
górskie szczyty tonęły w gęstej mgle
żegnaj ziemski mój świecie ponury
od dzisiaj aniołów podziwiać będę wdzięki
patrzę w głąb duszy a tam na samym dnie
spokojne sumienie sobie śpi
Ile to miesięcy tygodni i dni
ileż czekałem długich lat
okrutny czas marzenia kradł
teraz z góry nic nie jest takie same
tak to przecież to jest tu
już widzę złotą rajską bramę
przed nią stoi anioł Bonifacy
***
łyk kawy całkiem wybudza ze snu
pora wracać do pracy
18 june 2025
wiesiek
18 june 2025
Jaga
16 june 2025
wiesiek
16 june 2025
ajw
14 june 2025
wiesiek
14 june 2025
ajw
12 june 2025
wiesiek
12 june 2025
Jaga
11 june 2025
wiesiek
10 june 2025
wiesiek