1 april 2016
1 april 2016, friday ( a na czubku drzewa coś już świergoli )
Siódma osiemnaście. Można jeszcze chwilę pospać. Bo jest miejsce siedzące. Wprawdzie do tyłu. Kiedyś nie mogłam, teraz mogę patrzeć w tył. Może dlatego, że mam na co. Nazbierało się przez te parę lat. A do przodu - to wydaje się wciąz to samo. Codzienność zrutyniała mi nieco, jeszcze nieprzerywana nawet myślą o urlopie. Od czego? Od siebie? Co, już się trzeba ruszyć? To włączam pierwszy bieg. No, bez przesady, chód. I noga przed nogą, a dzień za dniem..
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma