10 march 2012
Bywam czasami...
...jak błędny ognik,
przemykający przez spowite w mrok, pałacowe komnaty - w nikłym blasku mego
wewnętrznego żaru widzę zdobione złotem lamperie - delikatne i subtelne.
Czasem przysiadam na jedwabnych obiciach krzeseł - albo przenikam w świat
ciężkich arrasowych wizji, aby porozmawiać o metafizyce z Kainem, ratować
uciekinierów z Sodomy i Gomory. Gdy powracam z tych podróży, czuję, że
ciemności wyprawiają brewerie: falują i kołyszą się, przysłuchując się temu, co
je wypełnia. A są tam gawędy starych obrazów i koncerty barokowej muzyki
rozognionych ciszą klawesynów.
Upojony i przepełniony tym wszystkim, umykam w całkiem zapomniane,
podziemne korytarze, tajnymi schodkami mej wyobraźni. Odwiedzam piwnice,
spowite w pajęczyny milczenia, gdzie wypiwszy łyk wina ze zmurszałej butelki,
rozweselony pukam cicho w drzwi dawnej Loży Masońskiej. Nikt mi jednak nie
otwiera, więc wkradam się przez dziurkę od klucza. I zawsze, gdy znajdę się
wewnątrz, tajemniczość skrada się za mną i jednym skocznym szmerem pojawia się
na ścieżkach moich myśli - a potem płacze jak zagubione i przestraszone
samotnością dziecko - pocieszam ją, jak mogę.
To dziwne, ale później nie gasnę nawet w pełnym słońcu. Gdy z płynnością
motyla, unoszę się nad zaniedbanymi, pałacowymi alejkami. To bardzo niepokojące
- tym bardziej, że jestem coraz mniej uchwytny...
1 february 2025
0102wiesiek
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
28 january 2025
2801wiesiek