Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 may 2018

Spuszczone bojówki

Ukazało się słowo - "Bojówki" -
(Spodnie z dużą ilością kieszeni),
a zniknęły z rąk reklamówki.
W telewizji musiało się zmienić! 


Poznikały pieniędzy liczarki.
Powróciło - Czego chce naród?
Bawią ludzi "ekspertów" pogwarki.
Czego chcą? - lepiej wie mędrców paru. 


Nie zaglądaj komuś do kieszeni!
Pilnuj swego! Tak babcia mówiła.
W telewizji musiało się zmienić.
Nowoczesna spokój wywróciła.


Rozesłano kody po terenie.
Do Kamienia - kamieni kupę.
Premier przerwał swe wystapienie.
Ktoś z pieniędzmi się schował za słupem.


Pan wydawca wierszy nie wydaje,
a wydaje partyjnych kolegów.
Ostra jazda się stała zwyczajem.
Rozjechali się na piątym biegu.


Krawczykowi tym razem nie wyszło.
Lech nie śpiewał na meczu "Po Lechu",
a wyborcy się martwią o przyszłość
i już nie jest nikomu do śmiechu.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 may 2018

Podział

W mojej warszawskiej dzielnicy,
ktorej okręgi szatkują,
nie liczą się zwolennicy,
lecz ci, co tu kombinują.


PiS-u nie widać tu wcale,
a liczna jest postkomuna.
"Plus" jest znaczacym detalem,
lecz pamięć śpi wciąż w rozumach.


Wyborczy tamuje zator -
przesmyk studenckiej młodzieży.
Dba poseł, burmistrz, senator,
by nikt w żadne zmiany nie wierzył.


A większość - emerytalna
liczy kolejne podwyżki.
Prognoza jest więc fatalna
i sondaż miewa zadyszki.


W przecież to prawobrzeżna -
wielka dzielnica Warszawy.
To prawda - nie jest bezgrzeszna.
Czas nie był dla niej łaskawy.  


Dlaczego nic się nie zmienia?
Poglądy są niezawisłe.
Pan Prezes w swoich wspomnieniach -
niechętnie patrzył za Wisłę.


Może się wszystkim udzielić,
niechęć znaczącej figury?
Może o kimś zapomnieli
w Centrum Promocji Kultury?
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 may 2018

Nocka pląsawica

Nocka - pląsawica
chmurę z czoła zdjęła
i srebrnym sierpem księżyca
w okno me cisnęła.
Obudziła cienie z kątów.
Porwała do tańca
łańcuch myśli i poglądów
splątanych w różańcach.
Wirowały w złotym blasku
wieczornego chłodu
bez aplauzu i oklasków,
bez żadnych powodów.
Do tej pory po rozumie
snuły się leniwie.
Wszystko nocka porwać umie,
gdy błyszczy prawdziwie.
Zaczerniła horyzonty.
Przepędziła smutki.
Zgasiła gorące lonty
złych pomysłów rzutkich.
Syczą jeszcze obrażone,
skupione na wojnie,
lecz już wszystko zakręcone,
a świat śpi spokojnie.
Uśmiechnęły się zmartwienia,
jak wilk do księżyca.
Jak cię może smucić Ziemia,
kiedy noc zachwyca?
Wydaje się teraz złudne
nieistotne, małe,
to co dniem bywało trudne.
Noce są wspaniałe!
A gdy jeszcze dłoń poczujesz
na swoim ramieniu.
Nie ma cię. Lunatykujesz
na wiersza promieniu.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 may 2018

Podobieństwa

Człowiek z ulicy Podobnej
teorie nam niewygodne
do głowy podsuwa migiem.
Pan ten nazywał się Figiel
i z jasnowidzem Jackowskim
rozmawiał o świecie boskim
przy węglu w ciemnej piwnicy.
Świat pełen jest tajemnicy.
Nie każdy może jej słuchać
po Święcie Zesłania Ducha
ale to jednak się zdarza
w głowie starego bajarza,
że wyobraźni paluszek
podsuwa mu scenariusze.
Wszystkie są takie podobne.
Księżyc - rogalik za oknem
i droga, że oko wykol
i lęk zawładnął publiką,
choć fikcja to taka sama,
jak film znanego Kaplana.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 may 2018

Przebiegunowanie

Miliardy, miliony, tysiące
i rząd, co dba o pieniądze.
Spory o podział i o wiek,
bo najpierw liczy się człowiek.
Zasada sporów nie budzi.
Klasyfikuje rząd ludzi,
analizując potrzeby,
żeby po ludzku i żeby
urawniłowki nie było,
bo tak się kiedyś rządziło. 


Miliardy, miliony, tysiące.
Zamiast podzielić pieniądze,
rząd proponuje usługi -
daninę jednych dla drugich.
Bo najpierw liczy się człowiek
i trzeba dać mu cokolwiek,
analizując potrzeby,
żeby po ludzku i żeby
urawniłowki nie było,
a tak się kiedyś rządziło. 


Ocena, rozmiar i skala...
na co nam budżet pozwala
i na co zezwala Unia -
naciska, gdy rząd spotulniał.
Przeróżny nas czeka los.
Nie człowiek, a jego głos
dla władców bywa cenniejszy.
Inwestujemy w najmniejszych,
chociaż ich głos się nie liczy,
lecz maluch najgłośniej krzyczy,
a kiedy bardziej dorośnie,
może wykrzyczeć donośniej!


W podziałach ważny jest czas,
kiedy nie będzie już nas,
niech krzyczą, co tylo chcą
na dobrą zmianę, lub złą.
Na skutki tej polityki.
Niech przewracają pomniki
i wyciągają z mogiły,
te głowy, co tu rządziły,
bo tylko one wiedziały,
że czas się kończy wspaniały
i już nadchodzi ten trudny
pełen wydarzeń paskudnych.


Regan coś o tym wspominał,
że wszelkich zmian bywa finał
i nawet wielka fortuna -
konikiem jest na biegunach.
Umknęła ludziom przemowa,
a człowiek, co się uchowa
za prawdę będzie się liczył,
jeżeli wcześniej przećwiczył
życie w ciemności bez kasy -
nad domem budując nasyp.
Nie będzie bardzo wyrywny
do szczawi radioaktywnych.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 may 2018

Młyny propagandy

Młyny propagandy mielą:
"Nie wylewaj nic z kąpielą!"
To, co do Bałtyku płynie,
złe wyniki może przynieść!


Inaczej patrzy się z góry,
na to, co wypływa z rury,
a turysta znad zatoki
ma rozglądać się na boki.
 
Od tępego w dal patrzenia
niewiele się w kraju zmienia.
Ostrzegawczym jest już znakiem,
gdy trzeba się cofać rakiem.


Kto przesadnie błąd tłumaczy
i znanym już ruchem raczym,
ogonek pod siebie zwija,
efektom spotkań nie sprzyja.


Z pozą obrażonych dam -
efekt nadal jest ten sam.
Na Youtube jasnowidze
mówią swoje: Źle to widzę!


Lecz każdy przesyt horroru,
nie pozbawia nas humoru.
Z diagnozą już bywa gorzej.
Chory zamilkł przy doktorze.


Przedwcześnie poczty ruszyły
i kampania straci siły.
Zamiast zapał walki budzić -
zostawiła z tyłu ludzi.


Pomoc, niby przyjacielska -
stara pompa holenderska,
zamiast tłoczyć ma tu ssać?
Mamy na to zgodę dać?


Z Gdańska do nas coś doleci
i jak dzieci nas oświeci,
jak rozpoznać nieczystości
w prawie niepraworządności!


Trudno propagandy młynom
dyskutować nad przyczyną
i w tym - spływającym szlamie
o kolejnej myśleć zmianie.


Pozostał im czasu próg
i czekanie... Co da Bóg?
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 may 2018

Rozejrzyj się!

Żyjesz nie tylko po to,
żeby karetą złotą
poruszać się 
jak we śnie
w meandrach wyobraźni.


Rozejrzyj się.
Ktoś z tobą chce
pomówić o przyjaźni.
Samotnym źle.


Może już go znasz.
To ten, co uśmiechnął się.
Ma wesołą twarz
i o tobie wszystko wie.


Może nie jest niecnotą.
Razem karetą złotą
możecie gnać.
Życie brać
jak polne kwiaty w dłonie.


Rozejrzyj się.
Ktoś z tobą chce
ruszyć na świata koniec.
Samotnym źle. 


Może już go znasz.
To ten, co uśmiechnął się.
Ma wesołą twarz
i o tobie wszystko wie.


Żyjesz nie tylko po to,
żeby sprostać kłopotom.
Jak w twoim śnie
bywa że,
zobaczysz w kimś człowieka.


Rozejrzyj się.
Ktoś ciebie chce.
Złota kareta czeka
Samotnym źle.


Może już go znasz.
To ten, co uśmiechnął się.
Ma wesołą twarz
i o tobie wszystko wie.


Żyjesz nie tylko po to...


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 may 2018

Książe i żebrak

Siedział w kącie poecina
i rozmyślał, czy hrabina - 
daleka powinowata
w najważniejszym ślubie świata
z dostojeństwem udział bierze
i w co dzisiaj się ubierze?
Z uwagą dziś na ekranie
przyglądał się każdej damie,
ale stawiał oczy większe,
tylko przy każdej ładniejszej.
Może to... ta w kapeluszu?
Kroczy pełna animuszu
i pierwsza podaje rękę.
Może ta, co ma sukienkę
tak niebieską, jak jej oczy?
Nie! To ta w toczku uroczym!


Siedzi... siedzi i się biedzi.
Nie miał żadnej podpowiedzi.
Piątej wodzie po kisielu
nie poświęcą uwag wielu,
kiedy przez małżeństw osiem
skojarzyło komuś coś się
na genetycznym portalu.
Patrzy z dumą i bez żalu
na te stroje, na te damy,
całe mnóstwo - takich samych,
a jednak skoligaconych.
Sam się czuje podniesiony
na prestiżu i znaczeniu
i rozmyśla o wielbieniu.
Ród to nie to, co rodzina,
a on tylko poecina...


Poezja - uboga sfera.
Pewnie bliższa jest Pottera,
a nie każdy przecież Harry.
Gdzież im do książęcej pary,
takiej, jakby wyszła z bajki,
lecz ci - z poetyckiej szajki,
bajki najpiękniejsze tworzą,
obdarzeni łaską bożą
i chociaż cierpią na Ziemi,
czują się tym wywyższeni.
W arystokratycznym niebie
wciąż się czują, jak u siebie,
szukając wśród luminarzy,
choćby jednej bliskiej twarzy.
Może to jest ta dziewczyna?


Ceremonia się zaczyna...
   


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 may 2018

Sąsiad - Jurek, szwagier i ja

W zrujnowanym lokalu na Pradze, 
Który kiedyś salonem był.
Nie ma okien i nic nie poradzę. 
Na prawników nie było sił.


Wychowano tu wiele pokoleń. 
Czasem dobrze, a czasem źle,
Ale nikt tu nie tańczył po stole.
Szanowano, co było w szkle! 


Każdy swoją dorzucał dolę.
Przesiedziało się nieraz do dnia.
Miał tu swoje życiowe przedszkole -
Sąsiad - Jurek, szwagier i ja.


Gdy ferajna wydoroślała -
(Śpiewać o tym - już nawet grzech),
Gazem w okna hołota strzelała,
Że z niej niby, za głośny, był śmiech.


Kilka latek mineło bez mała.
Podzieliło się pół na pół!
Lecz tradycja na Pradze została,
Choć nie taki liczył się stół.


Pozostało w nas od pokoleń,
Powiedzonko - każdy je zna.
Nie odmawiam! Ja czystą wolę! 
Sąsiad - Jurek, szwagier i ja.


Z kamienicy ruina została.
Przedwojenny właściciel był.
Kancelaria go wycyckała.
Miasto resztki wypruło z żył.


Choć niełatwo nas było postraszyć,
Żeby przetrwać to wszystko do dziś -
Każdy musiał gdzie indziej się zaszyć,
Gdy kazali na bruki iść.


Każdy z nas w życiu wiele swym przeszedł.
Każdy swoją historię ma!
To nie Leszek, lecz twardy orzeszek!
Sąsiad - Jurek, szwagier i ja.


Obalimy, gdy słania się Hania,
A orkiestra nam w duszach gra.
Innych uczą na Pradze przetrwania -
Sąsiad - Jurek, szwagier i ja!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 may 2018

Tak, jak wszędzie

Nieraz już nam tak wypadło -
z jednej młot - z drugiej kowadło
i nieraz na naszej duszy
odbił się skutek sojuszy.
Propaganda - wiecznie żywa,
potrzebuje wciąż paliwa.


A paliwko pnie się w górę,
kończąc dobrą koniunkturę.
Skończy gdzieś w wysokiej chmurze.
Nie ma mowy o kulturze,
o zasadach, albo prawie.
Dżuma panuje w Naprawie?


Wielka wojna hybrydowa
na razie walczy na słowa,
a handlowa na pieniądze.
Wyborcza - na władzy żądze,
a chce polityków wielu,
zaspakajać je w burdelu.


Świecą czerwone latarnie.
Prosty człowiek nie ogarnie...
nie rozumie zmian na świecie.
Może tylko w ONZ-cie,
lecz i tam nadeszły zmiany
i przemawia się do ściany.


Tajfuny niszczą fortuny -
onych, ale także unych.
Potrafi królewski ślub,
przesłonić Katyński Grób.
Przyszłość świata się uciera,
a Polak musi wybierać.


Gdy zapragnie samorządzić -
obcy - na pewno się wtrąci
i reklamą na Facebooku,
będzie chciał nam zrobić kuku!
A przecież już dobrze znamy,
jaka jest siła reklamy?!


Może tylko ją wyciszyć,
pod kluczem, oko klawiszy,
widok w kominiarkach chłopców.
To sygnał dla naśladowców,
że żarów żadnych nie będzie!
Jest normalność? - Tak, jak wszędzie!!!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Lisy wojny, Na drzwiach u Drzwi Pańskich, Telepatia, Sanatorium pod Klepsydrą, Marudzenie rocznicowe bez nadziei na odnowę ., Powaby flirtującej jesieni, Cichym szeptem po kolacji..., Myślę,więc jestem, Spod Drzewa Poznania Złego i Dobrego, Dwie wojny, Demon z popiołów, Wołałnie na puszczy białowieszczańskiej, Język mediów, Źle się dzieje..., Śnię, że jesteś ze mną, Noc po ciężkim dniu, Na huśtawce nastroju, Odra, Szczęściarz?, Komórki do wynajęcia, Widok z Wałów Jagiellońskich, Trochę słońca jesienią..., Jedna chwila, Złota Polska Jesień, Pokolenie Schyłkowe, Politykom wierzyć nie można!, Od powietrza, ognia i wody Wybaw nas, Panie!, Ameryka wybiera, Kalifornia, Po 11-tym, Poranna kawa, Oczekując na Charona, Obrona Sokratesa, Diabeł mnie posłał do Loredo, Chodzą słuchy..., Lifestyle, Błąd kurczaka, Ominęła go sława..., O bajce na kurzych nóżkach, Kaźdy ma swoje Westerplatte, Wkrótce kończą się wakacje, O jeden krok za daleko, "Pamiętaj byś święcił!", Planeta małp, Orzecznictwo - od A do Z (z kropką), Późna randka, Skręt z wiersza, W gorączce Wschodu, Wodnika znak, Wiatru śpiew, Splątanie kwantowe, Powiew, Stosunki Zagraniczne, Szpilki, Easy rider, Androidy Andromedy, Szalone dni, W kotle burzy, Czeka nas wojna!, Śladem Strusia Pędziwiatra, Z dymem pożaru, Antydepresanty, Gdzie coś się kończy - tam zaczyna, Requiescat in pace, Dłuuugi wekend, Władcy, To już maj..., Wojna na majówce, Zapaść internetu, Psychoza wg Hitchcocka, Inkarnacja, Sursum corda, Demokratyczna samorządność, Nasza chata "z kraja", Serce nie sługa, Wojna i o wojnie..., W kolejce po życie, W Rosyjskiej Ruletce o życie, Sen nocy ciemnej, Chorobowy zawrót głowy, Spod dużego palca, Osiemnaście mgnień wiosny, Nad głębią chaosu, Wyborcze swawole, Mrzonki i fanaberie, 75+... ?, U końca wędrówek wyobraźni, Powrót do przeszłości, Z wiosennym uśmiechem, Płacze słowik zasmucony..., J 10, 1-10 "Jezus bramą owiec", Kitek, Lawirowanie, Czekając dnia i godziny, W eter gwiezdnych przestrzeni:, 77, Hallelujah!, ROK 2024, Echo w samotni, Starość nie radość, O! Cześć wam..., Lunatyk, Protokoły mędrców. Art.5-ty, Odstraszanie - prawda ekranu, Dynamika, Zęby krat i kaganiec kultury, Słowo, Ćma, Budzikom - śmierć!, Apel Jasnogórskich, Czarny Scenariusz, Dziad i babcia, To już marzec, Ruch Obrony Polaków, Młyn w Paryżu, Koszt każdej łzy, Piszę wiersze dla Ciebie, Dopóki walczysz - zwyciężasz!, STOP drogówka, Krótkowzroczność, Przedwiosenne dyrdymały, 40 Dni Pustynii, Przedwiośnie, Chleba naszego powszedniego..., Z niebytu, Romantycznie, W obronie niepodległości, Nie wszystko da się zmienić w złoto!, "Kłaniaj się górom...", Bez powagi i wyjaśnień, Koronka do Św. Walentego, Zezowate szczęście, Bezsens bezsenności, "Włącz prawdę", 1-go lutego, Ciekawość czasu, Pieśń o zmiennym losie, Wszystko jest grą analfabetów, Po przymusowym dokarmianiu, Ku pokrzepieniu serc, Zimą - po Gwiazdce, Nokturn po 22-giej, Jesteś teraz snem, Minorowo, Pustelnia mar męska, Mojej Eurydyce, Dotyk, Wierszyk bez fajerwerków, Pełnia, Wiersz antysystemowy,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1