Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 16 october 2018

Panie Borowiecki! (na motywach "Ziemi Obiecanej" Władysława Reymonta)

Panie Borowiecki o wspaniałych planach!
Jakże będzie piękna Ziemia Obiecana!
Jakże pan potrzebny! Jakże pan się przydał!
Pan ich wszystkich przerósł. I Niemca i Żyda! 


Panie Borowiecki! Oni kredyt dadzą.
Pojadą, przywiozą i jeszcze doradzą,
Bo im wszystkim teraz na panu zależy!
Pan sny nasze spełnił! Aż trudno uwierzyć.


Pan otworzy konta nawet w świata kącie!
Pan oświeci chłopa - drugi, po Reymoncie!
Za te przemówienia, Nobla pan dostanie!
Pan przeciera drogi - wszystkim! Drogi panie.


Lecz żeby za bardzo pana nie przechwalić,
Niechaj pan uważa! Cukier też się pali!
I jeśli o pewnych sprawkach, ktoś mu powie...
Niech pan to zostawi... i daruje sobie.


Panie Borowiecki! Pałac pana czeka!
Chyba Bóg nam zesłał takigo człowieka.
Tu się rozbuduje, a tam się przekopie...
Wkrótce oczy wyjdą na wierzch Europie!


I niech pan nie zważa, co ludzie gadają.
Oni potrzebują! I oni czekają!
Trzeba pokazywać drogę narodowi!
Ktoś o tym napisze. Ktoś o tym film zrobi.


Plan - najwyższa marka! W tym interes czuć!
Dziś na pana barkach wyciągniemy łódź,
Zwostawioną kiedyś przez innych na brzegu.
Pan wiedział - poprzemy! Widać - tego chce Bóg! 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 15 october 2018

Tak! Ale...

Nie jestem przeciw, ale nie chwalę.
Mogą poeci mieć swoje "ale..."?
Darczyńcom - wolno? Nam nie wypada?
Po co, kto daje - "ale..." dokłada?
Sprzedaż wiązana, jak postój w korku -
Poznajesz pana... i kota w worku!
Niby dostajesz, a dostać możesz.
Zwykle to "...ale" kosztuje drożej!
Mała uwaga - niewielka rzecz,
bo przecież prawo nie działa wstecz.
Pewną kolejność trzeba zachować!
Nie musisz zaraz ręki całować!
Podają rękę? Chwytasz za palec!
Nie jestem przeciw... ale nie chwalę.
Gdzi konie kują - nogę podstawiasz?
Tak! Już się o tym dzisiaj rozmawia!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 14 october 2018

Jeden - drugiego...

"Jeden... drugiego..." Dzień Papieski?
Czekamy Zastępów Niebieskich,
a partia czeka dnia wyborów.
Daleko już od pierwowzoru
odbiegły nasze poczynania.
Za to wzajemne okładania
nie przebierają w świętych słowach.
Odnowa kraju? Czy od nowa... ?


Opadła Komańczę szarańcza.
Obdziera z resztek i wykańcza
biblijne Drzewo Wiadomości.
Obraz Stu Lat Niepodległości
dobrego - nie ma. Złego - wiele.
Papieski Dzień święci niedzielę
zgodnie z Ojcowskim przykazaniem.
Trwa bijatyka na ekranie.


Polska się zmienia... a czas leci.
Gasną wspomnienia - "Nigdy przeciw... !"
Świstały pały blisko KUL -u.
Prawdziwi jesteśmy... do bólu
w swoich poglądach, przekonaniach,
a wymagania ma kampania
i musimy "walczyć o wszystko!"
Szansa na zmianę jest tak blisko!


Zadecyduje prosty człowiek
po której stronie się opowie.
Głosujmy i "Ducha nie gaśmy!"
Nie przebiarają w słowach taśmy.
Czy naga prawda bywa grzechem?
Pobrzmiewa gdzieś szatańskim śmiechem
ironia czystej hipokryzji
Wesołych Romków w tyle wizji.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 october 2018

Warszawę zapamiętasz!

Warszawę zapamiętasz!
Warszawa to nie cmentarz
i przelotne żurawie.
Jest jeszcze duch w Warszawie,
budzący w ludziach sprzeciw, 
z którym apologeci
odwieczny problem mają.
Warszawiacy kochają
swe miasto, jak dziewczynę
i dzielnicę  - nie gminę,
widzą w każdym urzędzie.
Tu zawsze ważnym będzie,
jak zwracasz się do ludzi
i możesz gniew obudzić,
nie zważając na słowa.


Coś ci się nie podoba,
gościu w Unię odziany?
Każdy - nieobeznany
pewnie się czuć nie może.
Żyją lepiej, lub gorzej...
to jest ich własna sprawa!
Spodoba się Warszawa,
gdy zwyczaj jej szanujesz -
żyjesz... nie komentujesz,
jakimi być powinni...
Być może, chcą być inni.
Niejeden sąd tu błądził,
tkwiąc w przekonaniu głupim,
myśląc, że miastem rządzi,
bo ich poparcie kupił.


Warszawę zapamiętasz,
że nie ma, jak w Warszawie!
Warszawa to nie cmentarz
i przelotne żurawie.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 12 october 2018

Anomalie

Zmierza zorza do Trójmorza.
Czerwienią się gołoborza.
Na śmietnisku - znowu pożar.
Przedwyborczy znak?


Pod Łęczycą? - Wola boża...
Kampania - na ostrzu noża! 
Ruch się zachwiał. Gaz podrożał.
Siała baba mak.


Socjopatią - socjologia?
Odkrywcza terminologia
szczepi geny podległości
narodowi i ludzkości!


"Kocham" - było nieprawdziwe.
Zakończyło się "ich liebe"!
O co chodzi? - każdy wie.
Zmienia... czy nie zmienia się?


Katolicyzm - reszta świata?
Demon, szatan - demokrata?
Dżuma, odra, czy cholera?
Anomalie!!!  Idź! Wybieraj!


Zbieżność dat oczom unika,
Siódmego... i października???
Magnetyzm, czy polityka?
Piekło... albo Raj?
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 october 2018

Knury Szklanej Góry

Z nadzieją u progu
czekał na zmierzch bogów,
ale na Parnasie
siedzieli przy kasie
wyłącznie regenci
gotówką rozdęci
w pychy mętnej chmurze.


Na ich szklanej górze
obleśnych ekranów
wytrzymał najdłużej
prostak i cham z chamów,
który nieustannie
wzrokiem rozbieganym,
badał gdzie upadnie
grosz innym oddany.


Kto by się wychylił
i po pańskie schylił,
tego by po chwili
oprawcy obili.
Gdzie się pchasz łachmyto?!
Cóż ci we łbie świta?
To nasze koryto!
Tu siedzi elita!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 october 2018

Na Wierchu

Jeżeli dopuścisz dostęp
zaprowadzi cię to w ostęp
obcej kniei bez nadziei,
gdzie kto chce, ozorem mieli,
skoro dobrotliwa władza
nie ma siły - nie przeszkadza,
jedynie do Lejba dzwoni:


Powiedz, jak mam ich pogonić,
zanim krzyk podnieść zdążycie?
Jak znam życie - znów na szczycie...


Spróbuj! Przyszło mi do głowy...
Odkup najpierw Wierch Kasprowy!!!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 october 2018

Koleje losu, czyli krajobraz po bitwie

Finał kampanii - Kolej Linowa!
Trzeba uważać znowu na słowa?


Czy deklaracja i klarowanie
muszą mieć coś wspólnego?


Takie są media i czcze gadanie...
A mnie też nic do tego!


Cerber, czy cyber-ochrona danych 
o składowisku w gminie? 


Sprzeciwy kobiet niewybieranych?
Dar do Azjatów płynie!


Było - nie było?  Coś się mówiło...
Kończyć tę wojnę trzeba!


Koniec kampanii. Wszystkich olśniło.
Bój nic nikomu nie dał!


Są argumenty dla gmin przejętych,
że "Nie od razu Kraków..."
A tak usilnie prosił nas Święty:
"Pilnujcie mi tych szlaków!"
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 october 2018

Niewesoło przed weselem

Nie ma o co się unosić!
Na wesele będą prosić!
Po nim zechcą wici słać.
Na wesele znów nas stać!
Wszystkim to obyczaj znany.
Pany - chłopy. Chłopy pany.
Plon zebrany sprzedać trzeba,
Bo żyd więcej grosza nie da.
Prośmy Lejba i Rachelę!
Na wesele! Na wesele.


Podkrakowskie kartoflisko
Dymy ścieli. Słońce nisko.
W dwie niedziele zebrać chcieli
Miastowych Obywateli,
A ten chochoł i w nim Róża,
Podział widzą. Lud podburzać
Zechcą pewnie chłopskim żalem
I tęsknotą... i z Góralem 
Dawne duchy przywoływać.
Wieś jest dla nich nieprawdziwa!


Gdzie w niej szukać Tetmajera?
W gminach, co po pegeerach
Nowych Czepców  się czepiły
I w świat dzieci rozpuściły.
Zamiatają czapką z piór
Za wysokie progi biur,
Wójtów sprośnych i pijanic,
A poetów mają za nic.
Straszą dzieci Wernyhorą?
Dziennikarzy zowią sforą
Na usługach Szeli synów.
Kogo wezwać ma do czynu
Niezbadanych wspomnień sznur?


Odnowiony, pański dwór
Świeci w oczy żyrandolem.
Nikt nie woła: Przyjdź chochole,
Bo i wyszedł na chochoła,
Ten, co róg miał, pisał, wołał,
Ale kpiarze i prześmiewce,
Wykarmieni na sakiewce,
Brali ton za wycie w kniei,
gdy zwierz ranny, bez nadziei,
ostatni głos z siebie daje.
Nowe bractwa obyczaje
Złotego już czciły cielca.


Został ino sznur wisielca
W piwnicach prokuratury.
Wysokie partyjne góry
Schodziły się nad reglami.
Niemożliwym świat nas mamił -
Przekonaniem, że... nie zejdą...
Medialna brejda za brejdą
Obiecywały jesienią,
Że wesela nam odmienią
Nastrój, zanim przyjdą chłody.
Szykowano strój dla młodych 
I na płotach schły sukmany.


Złośliwe krakowskie damy
Przestały się kłaść na jezdni.
Co niedzielę, gość przyjezdny
Zwracał się do jednej z nich:
Nie ma już wśród matron szych!
Ty będziesz naszym idolem!
Różą, ukrytą w chochole
I nagą prawdą ekranu. 
Porzuć swoich dawnych panów
I mikrofon ujmij w dłonie.
Po kampanii, po sezonie,
Będziesz wozić w bagażnikach
Gości swego polityka
Od wesela do wesela,
I już nie wiejska kapela,
lecz żądze zagrają w tobie.
Wciąż zmieniali się posłowie.


Aż w dalekim Legionowie
Dzień radosny zepsuł cham.
Z takim stosunkiem do dam,
Mógł być tylko sutenerem,
A był wieloletnim merem
Obok policyjnej szkoły!
Taki prostak! Królem gołym
okazał się wśród elity.
Wykształenia miał prześwity?
Z rynsztoka brał słowa brzydkie.
Nikt już chłopki w celebrytkę
Nie chciał, na siłę zamieniać!
Jedna zeszła do podziemia
i w nim zapuszczała brodę.
Skubała ją w każdą środę,
bo podobno - rosła ruda.
Szkic "Wesela" się nie udał,
Choć miał Wyspiańskiego rym.
Sam Mistrz miałby problem z tym -
Kogo na "Wesele" prosić?


Nie ma o co się unośić!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 october 2018

Dziadek... za rzepkę...

Pójdę, myśląc - Ojcowizna!
Żona - chwaląc dzieci.
Dzieci, bo rząd plusy przyznał.
Wnuki drażnił sprzeciw.


Pójdę. Miała być nauczka.
Żona - zaślepiona.
Dzieci, bo myślą o wnuczkach:
Co pomyślą o nas?


Pójdę... bo rodzina... Polska!
Liczą ankieterzy...
Rośnie nasza - polska troska.
Wiemy! Iść należy!  


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Na drzwiach u Drzwi Pańskich, Telepatia, Sanatorium pod Klepsydrą, Marudzenie rocznicowe bez nadziei na odnowę ., Powaby flirtującej jesieni, Cichym szeptem po kolacji..., Myślę,więc jestem, Spod Drzewa Poznania Złego i Dobrego, Dwie wojny, Demon z popiołów, Wołałnie na puszczy białowieszczańskiej, Język mediów, Źle się dzieje..., Śnię, że jesteś ze mną, Noc po ciężkim dniu, Na huśtawce nastroju, Odra, Szczęściarz?, Komórki do wynajęcia, Widok z Wałów Jagiellońskich, Trochę słońca jesienią..., Jedna chwila, Złota Polska Jesień, Pokolenie Schyłkowe, Politykom wierzyć nie można!, Od powietrza, ognia i wody Wybaw nas, Panie!, Ameryka wybiera, Kalifornia, Po 11-tym, Poranna kawa, Oczekując na Charona, Obrona Sokratesa, Diabeł mnie posłał do Loredo, Chodzą słuchy..., Lifestyle, Błąd kurczaka, Ominęła go sława..., O bajce na kurzych nóżkach, Kaźdy ma swoje Westerplatte, Wkrótce kończą się wakacje, O jeden krok za daleko, "Pamiętaj byś święcił!", Planeta małp, Orzecznictwo - od A do Z (z kropką), Późna randka, Skręt z wiersza, W gorączce Wschodu, Wodnika znak, Wiatru śpiew, Splątanie kwantowe, Powiew, Stosunki Zagraniczne, Szpilki, Easy rider, Androidy Andromedy, Szalone dni, W kotle burzy, Czeka nas wojna!, Śladem Strusia Pędziwiatra, Z dymem pożaru, Antydepresanty, Gdzie coś się kończy - tam zaczyna, Requiescat in pace, Dłuuugi wekend, Władcy, To już maj..., Wojna na majówce, Zapaść internetu, Psychoza wg Hitchcocka, Inkarnacja, Sursum corda, Demokratyczna samorządność, Nasza chata "z kraja", Serce nie sługa, Wojna i o wojnie..., W kolejce po życie, W Rosyjskiej Ruletce o życie, Sen nocy ciemnej, Chorobowy zawrót głowy, Spod dużego palca, Osiemnaście mgnień wiosny, Nad głębią chaosu, Wyborcze swawole, Mrzonki i fanaberie, 75+... ?, U końca wędrówek wyobraźni, Powrót do przeszłości, Z wiosennym uśmiechem, Płacze słowik zasmucony..., J 10, 1-10 "Jezus bramą owiec", Kitek, Lawirowanie, Czekając dnia i godziny, W eter gwiezdnych przestrzeni:, 77, Hallelujah!, ROK 2024, Echo w samotni, Starość nie radość, O! Cześć wam..., Lunatyk, Protokoły mędrców. Art.5-ty, Odstraszanie - prawda ekranu, Dynamika, Zęby krat i kaganiec kultury, Słowo, Ćma, Budzikom - śmierć!, Apel Jasnogórskich, Czarny Scenariusz, Dziad i babcia, To już marzec, Ruch Obrony Polaków, Młyn w Paryżu, Koszt każdej łzy, Piszę wiersze dla Ciebie, Dopóki walczysz - zwyciężasz!, STOP drogówka, Krótkowzroczność, Przedwiosenne dyrdymały, 40 Dni Pustynii, Przedwiośnie, Chleba naszego powszedniego..., Z niebytu, Romantycznie, W obronie niepodległości, Nie wszystko da się zmienić w złoto!, "Kłaniaj się górom...", Bez powagi i wyjaśnień, Koronka do Św. Walentego, Zezowate szczęście, Bezsens bezsenności, "Włącz prawdę", 1-go lutego, Ciekawość czasu, Pieśń o zmiennym losie, Wszystko jest grą analfabetów, Po przymusowym dokarmianiu, Ku pokrzepieniu serc, Zimą - po Gwiazdce, Nokturn po 22-giej, Jesteś teraz snem, Minorowo, Pustelnia mar męska, Mojej Eurydyce, Dotyk, Wierszyk bez fajerwerków, Pełnia, Wiersz antysystemowy, Tuman,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1