Marek Gajowniczek, 24 january 2019
Gdy w Hyde Parku mr Hyde
przestał być gościem all right,
wygłosić chciał sprostowanie,
że niesłuszne o nim zdanie
powoduje literówka
opuszczajac r w nagłówkach,
zmieniająca Hyder w Hyde,
podobnie jak hate na hajt.
Hyder - znaczy zaufanie!
Hyde już bulwersuje panie.
Znaczenie słowa wypacza
przypadkowy błąd tłumacza?
Głowili się specjaliści.
Czy to "mowa nienawiści"?
Ironia... a może żart?
Er... w angielskim brzmi jak ... ar
i z wymową hate, lub Hyde -
wstręt na ufność zmienia żart.
Publikacje naukowe
dowodzą, jeśli celowe
było to przekłamywanie,
niebędne jest ukaranie
i odnalezienie sprawcy!
Zastanowią się wydawcy,
a z nimi moderatorzy,
czy i ten, kto wierszyk tworzył,
przekracza zdrowe zasady,
czyniąc Hyde Park miejscem zadym?!
Marek Gajowniczek, 23 january 2019
I traktaty i wybory
nauczyły nas pokory
"łagodnym" naciskiem zdarzeń,
a partyjmi dygnitarze
bardzo szybko zrozumieli,
jaki wpływ na wszystko mieli.
Jak podzielić jest nas łatwo,
gdy się "nieco" wstrząśnie dziatwą.
Rok ten jest "wyborczym rokiem"
i bardziej "stanowczym krokiem"
mogli również nas "przywołać".
Teraz, kiedy się powoła
silną Armię Europy.
Wyraźnie nie mówią o tym,
skąd taka nagła potrzeba?
"Drobnych zmian" można się nie bać,
ale skutek jest fatalny
"zdarzeń nieprzewidywalnych".
Marek Gajowniczek, 23 january 2019
Odkąd życie bywa grą,
a wiersz wpisem w internecie,
wiedza, o czym ludzie śnią,
przejmowana jest w sekrecie
przez dziwnych analityków -
specjalistów Mind Kontrolle
i Podcastów i Spotifów -
zmieniających wolną wolę
w program i wewnętrzne głosy,
nakazy, imperatywy.
Składasz raporty - donosy,
jakich myśli masz porywy.
Ktoś je bada, moderuje
i sztuczna inteligencja
umysłem twoim steruje -
rozwiązuje i nakręca
paranoidalne sploty
i świętości i dewiacji,
a ty śnisz i nie wiesz o tym.
Bierzesz udział w kombinacji!
Tworzy psychosemantyka
wirtualną snów matrycę
i prowadzi nieszczęśnika
w poezji ślepą ulicę
z której wyjścia rozum nie ma
i zagubi się w zadumie.
Pisze wiersze nie na temat.
Nikt ich puenty nie rozumie...
Marek Gajowniczek, 22 january 2019
Trzeba już zdać sobie sprawę -
Idą czasy niełaskawe
I trzeba je będzie znosić.
W klapie oporniki nosić,
Bo medali nie wypada.
Trzeba? - Trudno.
Glans - pomada,
Lub z niemiecka -
Ganz egal.
Cierpi ludność.
Noch einmal.
Władzy możemy nagwizdać -
To otwarcie trzeba przyznać.
Głosować, lub nie głosować?
Wygrywa większość sejmowa
I gdy mówi - naród słucha!
Dzwoni w uszach cisza głucha
I może ostatni dzwonek
Czort przywiązał na ogonek.
Idą czasy niełaskawe.
Trzeba sobie zdawać sprawę,
By przed dziećmi się nie wstydzić.
Synku! Dziadek niedowidzi!
Nic go chyba nie poruszy.
Może...rządów ośle uszy.
Marek Gajowniczek, 22 january 2019
Maleje, czy wzrasta
Wpływ polityków z Trójmiasta -
Po Gdańskim Uniwesytecie?
Czy ktoś to badał? Czy wiecie?
Tych, co biegali przy Molo?
Jaką dziś chwalą się rolą?
A w sejmie? W ławach każdej strony?
Czy udział został zliczony
Posłanek, posłów z Wybrzeża?
Nieładnie jest niedowierzać,
Lecz może być porażajacy
Układ i wynik liczących!
Może to tytani pracy?
Kaszubi, Prusacy - Rodacy!
Potrafią piąć się do góry!
Berlińskie przewacać mury.
Tu mógłbym wymieniać dłużej...
Lecz innej prokurtaturze
Uwierzyłbym, że da radę...
Choćby... na wszelki wypadek!
Nie warto hejtować drwiąc:
"Na wszelki wypadek... i ksiądz..."
Marek Gajowniczek, 22 january 2019
Kto lekceważy społeczeństwo
i tak zwaną - mądrość zbiorową,
dowodząc - winne jest szaleństwo
i aberracją umysłową
obarczyć umie rozum chłopski,
wynosząc obcy i żydowski
nad inne, zdolne do rządzenia -
tak zmienia kraj, by nic nie zmieniać!
A kiedy sam jest zagrożony
w dominującym wciąż układzie,
przed oczy ludziom przerażonym
niezrozumiałą zbrodnię kładzie
i cenzuruje każde słowo,
każdą najmniejszą myśl sprzeciwu
i chce terapią nam szokową
gasić iskry zdowych porywów,
byśmy, jak te milczace owce
akceptowali ich narrację
i kombinacje, wpływy obce
uznawali za demokrację,
wolność i równość. Sprawiedliwość?
Jest ludzką rzeczą - mieć wątpliwość,
za jakim idziemy pasterzem.
Uważnie, na zmiany przy sterze
spogladąć, płynąc w dziejów nurcie,
gdy obijają się przy burcie
haki bosaków porywaczy.
Lekceważenia nie tłumaczy
żadna konieczność złych wyborów.
Kanał politycznych horrorów
wyłączyć trzeba z mediów listy.
A język? - Polski!... programisty...
wybrać w ofercie internetu.
Inne niech rządzą... ale nie tu!
Marek Gajowniczek, 21 january 2019
Wyraz twarzy Maszkarona
Polityków nie przekonał.
Każdy, kto się w piersi bił,
Policyjnych użył sił.
Nie bierz przykładu Paryża!
Panującym nie ubliżaj!
Łatwo mogą użyć gazu
Broniąc dobrego wyrazu.
Jeżeli usłyszysz głosy -
Pisz donosy! Pisz donosy!
Władza prawdy się nie boi.
Szybko naród uspokoi.
Nie ma z tym wiele roboty
I nie czeka do soboty
I ma prawne instrumenty -
Ta przymknięta... ten zamknięty!
Praworządność w Europie
Musi teraz być na topie,
Bo inaczej rząd geniuszy
Może nie dostać funduszy!
Jak obrona - to obrona!
Uśmiech twarzy Maszkarona
Nie świadczy o hipokryzji.
Są standardy w telewizji.
Zamilkinie satyra wszelka
W psychiatryku... w kamizelkach.
Jak daleko? - Biegły spyta...
Odleciała nam elita?
Marek Gajowniczek, 20 january 2019
Nic dwa razy się nie zdarza,
bo zdarzyć się nie powinno.
Były modły przy ołtarzach,
teraz mamy modłę inną.
Elitarne szkoły świata
przekonują absolwentów,
że jest dobrodziejem szatan.
Świat nie ma poczucia wstrętu.
Nie ma sensu dobrze wróżyć
i nie ma nikt takiej mocy,
żeby sprawcy rozrachunków
spojrzeć mógł otwarcie w oczy.
Wczoraj kiedy pewne imię
ktoś wymówił szeptem cichym,
poczuliśmy się jak w kinie.
Zadźwięczały win kielichy.
Dziś powinniśmy być razem.
Odwracamy wzrok ku ścianie.
Potrzeba Anioła Stróża,
a kto pierwszy rzucił kamień?
Czemu ty się zła godzino
nieustannie mieszasz z lękiem.
Rozsądek nie musiał zginąć,
a miał pożegnanie piękne.
Uśmiechnięci wbrew niechęci
próbujemy szukać zgody.
Świat się na konflikcie kręci!
Jeden naród? - Dwa narody!
Marek Gajowniczek, 20 january 2019
Przechodzące przez kraj wichry
zostawiają widok przykry,
odcinając drzew wierzchołki.
Zostawiają tylko kołki
i zapuszczone korzenie,
wrośniete głęboko w ziemię.
Wszędzie widać wiele słupów -
przetrąconych kręgosłupów,
wykrzywionych, poskręcanych
imitujących nas samych,
wciąż wspominających raj.
Taka zima. Taki kraj.
Wiele uwag prawa żądnych,
twierdzeniem, że nia ma mądrych,
jest zwyczajowo zbywane,
a te - pokiereszowane
straszą nas wciąż wiatrołomy.
Pozbawione dachów domy,
zakrywane plandekami,
opuszczamy często sami
i szukamy w świata dziurach
miejsca w którym kreatura
nie będzie nas zmuszać - Trwaj!
Taka zima. Taki kraj.
Wsysa ludzi piasek plaży.
Trudno sprawnie gospodarzyć
w Stolicy i na Wybrzeżu.
Ludzie trwają przy pacierzu,
a częściej o lekką ziemię
błagają Boga milczeniem,
wybaczając zło naturze.
Trudno im wytrzymać dłużej
i cierpliwie los swój znosić.
Czy stan klęski ma ogłosić
przerażona wichrem gmina?
Taki kraj... i taka zima.
Marek Gajowniczek, 20 january 2019
Słabość zachęca do agresji,
A strach odbiera siły.
Złe skutki ustępstw i koncesji
Wiele zła uczyniły.
Kto niebezpieczną tajemnicą
Szafuje przy wyborze,
Sprawia, że płynie żółć ulicą.
U nas się zdarzyć może.
Bezczelność elit, lichwa banków
Za pałką, kaskiem, tarczą
Nie uczynią z ludzi baranków.
Kazania nie wystarczą
I nie wystarczy talerz zupy
Lub miska soczewicy.
Gdzie rządom wydzierają łupy -
Żółć płynie po ulicy.
Zbrodnia usługą władców wspiera.
Media piorą rozumy.
Kłamstwem sumienia nam rozdziera
Rewolucja kultury -
Pycha, wisielczy śmiech historii,
Cyniczniczni politycy.
Zło w Europie chodzi w glorii.
Żółć płynie po ulicy.
I przyjdzie do nas falą wielką
Z każdej, możliwej strony.
Znaczona żółtą kamizelką.
Zechce przewracać trony.
Polska nie może się opierać.
Samotna barykada,
Gdy na nią się renegat wdziera,
Od skrytobójcy pada.
Najbardziej niszczy beznadziejność
I uległość demonom.
Podziały i przywódców chwiejność
Za tajemnic zasłoną.
Nierozliczone dawne zbrodnie,
Nową się pieczętuje.
Klauzula - wiedzą zastrzeżoną
Na zbrodni ład buduje.
Nie pójdziesz żadną "polską drogą",
Bo świat ci nie pozwoli.
Warianty łatwo zmieniać mogą
Szyderców na idoli.
Powszechna umysłów kontrola
Łatwo znadzie Kordiana.
Ironią losu słabnie wola.
Znów ugną się kolana.
Dramat jest sztuką masonerii
Władającej już światem,
A Polska wśród licznych koterii
Wyróżnia się dramatem
Porywów, powstań i upadków
Na wielkiej świata scenie.
Chwilową zgodą po opłatku...
A reszta jest milczeniem.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
9 october 2024
0910wiesiek
9 october 2024
Understanding MeSatish Verma
8 october 2024
0810wiesiek
8 october 2024
O GodSatish Verma
7 october 2024
Z liściem na głowieJaga
7 october 2024
0710wiesiek
7 october 2024
The PenultimateSatish Verma
6 october 2024
0610wiesiek
5 october 2024
0510wiesiek
5 october 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.