13 december 2012
13 december 2012, thursday ( jest źle )
jest źle. rozpaczam nad olejkiem, który mi kupił, żeby mnie wymasować. i nad filmami, które mam już na płytach, a których nie zdążyliśmy obejrzeć. i nad niedokonanymi zakupami świątecznymi, na które się przecież umawialiśmy. i rozpaczam nad nową pościelą w zebrę, w której nie zdążyliśmy się kochać. chcę płakać nad planami, planami, które okazały się puste i mało trwałe. głupia duma, stracone szanse, zmarnowane chwile. i teraz słucham dołującej muzyki, którą włączyłam w niedzielę, kiedy on przyszedł. tylko że wtedy one wcale nie brzmiały smutno. przypominam sobie jak je śpiewałam, biorąc długopis za mikrofon. on zapewniał, że pięknie śpiewam. pamiętam, jak jęczałam, że boli mnie gardło, choć w tamtym momencie to nie miało najmniejszego znaczenia. liczyły się tylko pocałunki z uśmiechem na ustach i nagość naszych ciał. nic więcej. chyba idę rzygać.
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga