Xnisorod | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (19) Poezja (22) Fotografia (3) Grafika (2) Dziennik (1) |
Xnisorod, 12 listopada 2014
śmieci się wyrzuca
kilka nieodebranych połączeń
i ślady stóp na dywanie
jeszcze ciepłe
jak niedopita kawa
w szafie sporo przeszłości
prawie nie używana
no może dwa razy
- kuglarski taniec
pamiętasz jak grałem
kelnerkom na skrzypcach
potem oswajaliśmy wściekłe psy
marny ze mnie treser
zawsze wracałem jak na smyczy
pogryziony
z kagańcem na ustach
i bólem w kościach
rozrzucałem go po mieszkaniu
gdziekolwiek na oślep
po twarzy
kolejny siwy poranek
nie zdążyłem
mam nadzieję że jesteś szczęśliwa
Xnisorod, 11 grudnia 2014
"Powiem Ci... Zmarnowaliśmy świt,
a tego nie wybaczy nam żadne niebo."
Jim Morrison
jestem już bardzo zmęczona
zbyt mało plastyczna
by lepić ze mnie świty okazalsze od innych
ta bliskość siedzi w nas jak kot w worku
wystawiając łapę przez dziurę w poszukiwaniu wyjścia
drapie i kaleczy
sen zawsze był zbawicielem
przychodził tak rzadko,
że przestaliśmy w niego wierzyć
wrastałeś we mnie swoimi głodnym wzrokiem
z nadzieją że coś pozostało
to były godziny spędzone na modlitwach o słońce,
które rosło pod powiekami
wskazując palcem ślady na twojej ręce
te punkciki w krwisto-czerwonym kolorze
zdawały się mówić
znam drogi donikąd - jestem jedną z nich
Xnisorod, 10 stycznia 2015
trzydziesty grudnia:
notka z kalendarza -
przeczytana w pośpiechu złota myśl
którą nie umiem się kierować
ponoć wystarczy wyjrzec przez okno:
w ulicach wiecej uwielbienia płaskich nizin
niż wzniosłości skalistych gór
to my - wielka masa stłoczona jak jeden
wbita w beton pośród stalowych kwiatów
na szklanych linach rozkołysanych
przez równy krok ciężcy jak ołów gnamy
dopóki nie zabraknie sił
pójdziemy razem przyjaciółko najmilsza
przez ziemię która urodzi nas znów
na przekór wczorajszym modlitwom
Xnisorod, 6 stycznia 2015
pod paznokciami noszę tysiąc
uśpionych ptaków
jak ciężarna kobieta która nosi płód
kilka przedwczesnych darów
- zasuszone skrzydła
podłączone do respiratora
w szpitalnej sali tylko biel
i nic więcej
dziadek nie lubił tej sterylności
umarł w drodze do kościoła
na stypie była wódka kiełbasa
i coś jeszcze sam nie wiem co
może ta pewność
że następnym razem
nie obejdzie się bez cesarskiego cięcia
Xnisorod, 13 stycznia 2015
popatrz na nią
umiera znów
bez ciepła twoich rąk
bez krągłych słów
twoich ust
chce poczuć smak
w milczeniu
kolejna noc bez gwiazd
bezsenność
chowa się gdzieś w kąt
wezbrany lęk jak nóż
wbity w nocy mrok
nie pozwól odejść jej
nie pozwól żyć
samej już
po prostu bądź
ref. zobacz jaka jest sama
jaki jesteś sam
potrafisz pomóc
czy rzucisz parę słów
i odejdziesz
niespełnioną obietnicą
ściągniesz ją w dół
do gwiazd
coraz wyżej
rankiem
odpali papierosa
przez okno spojrzy
na kuszący bruk
nakarmi swoim lotem
ptasich gniazd
podniebny chór
zatańczy ostatni raz
niezapomniane tango
ze słońcem sam na sam
to nie jej miejsce
nie jej czas
ty przejdziesz obojętnie
widocznie los tak chciał
ref. zobacz jaka jest sama
jaki jesteś sam
potrafisz pomóc
czy rzucisz parę słów
i odejdziesz
niespełnioną obietnicą
ściągniesz ją w dół
do gwiazd
coraz wyżej
Xnisorod, 11 grudnia 2014
szalony naukowiec nie bawi się w stworzyciela
on jest sobą
starcze - eksperyment wymknął się spod kontroli
myszy wyczuły zapach sera
szczury znalazły wyjście z labiryntu i poszły
swoją drogą
to zabawne bo miałeś nadzieję na pokojową
nagrodę Abla
a teraz użalasz się nad własnym losem przy
wódce ze swoją lafiryndą
to nie jest twoja wina to mogło się udać ale ty
jak sądzę
pomyliłeś wzory – dziesięć orzechów i siedem
zakazań cholera
powinieneś pozamykać to wszystko w wartości
bezwzględnej – [nawiasy]
mówiła pani w szkole – Boguś pilnuj nawiasów
nie odejmuj gdy masz najpierw dzielić
nie podzielisz równo czterech jabłek pomiędzy
dwóch gdy jedno zjesz w tajemnicy
Xnisorod, 24 listopada 2014
to zaskakujące
bo kiedy mówisz do mnie milionami lat świetlnych
wydaje się znam cię już tak długo
ale wciąż nie wiem nic
mógłbym nie być lub chociaż zapomnieć
o tym jak pędzisz po niebie wilcze sfory
i oczy niedźwiedzi rysujesz przejrzyście
weź mnie w ramiona
i nakreśl widnokrąg na płótnie
wydrapanym przez ziemskie teleskopy
jestem jednym z nich -
co noc dotykam cię w najczulsze miejsca
Xnisorod, 21 października 2014
znów sprzedam się za pół ceny
kwadrat uznam za koło
odwieczny problem
jestem z odzysku
recykling mi służy
widzisz?
wczuwasz się
choć tak naprawdę nie wiem
o czym piszę
przepraszam artyści tak mają
Xnisorod, 27 grudnia 2014
z punktu widzenia gwiazd
łapaliśmy śnięte ryby z
nadzieją na zmartwychwstanie
ja ukrywałem nagie poranki pod
zamglonymi powiekami z myślą
o samotnym jutrze
kiedy(?)
ty kradłaś z ust słowa i układałaś
z nich piękne wiersze aby
uwięzić wczoraj
klaustrofobiczna (nie)pewność siebie
wzrastała coraz bardziej
gdy księżyc rozcierał na twarzach
nocny skowyt
wyrywał serca i
zjadał życie
dzisiaj - stanowczo za mało oddycham
Xnisorod, 24 listopada 2014
"Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć,
Tęskność zawrotna przybliża nas.
Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwu planet.
Cudnie spokrewnią się ciała nam."
to właśnie przez pustkę w oczach
nie umiem znaleźć sobie miejsca
we wszechświecie
wyrosłaś z chmury gdzieś pod kloszem
który zakładam każdego ranka
nawet nie wiem czy istniejesz naprawdę i czy powinnaś wiedzieć
o rozbłyskach gwiazd tak jasnych
że nie warto rozumieć ani jednego słowa -
ty która drążysz świetliste korytarze
i we mgle każesz szukać drogi choćby do najmniejszego sensu
tylko tobie mogę ofiarować swoje dłonie
urodziłaś we mnie noc - czarniejszą niż wszystkie inne
noc która zasypia ukradkiem przy moim boku
nucąc do ucha twój śmiech
noc której nie potrafię uciszyć
Xnisorod, 2 czerwca 2015
czerwiec w tym roku jest z innego wiersza -
zawisł głową w dół na podwórkowym trzepaku
każąc wierzyć, że zdołam wydobyć choć trochę z porysowanych dłoni
i zbuduję dom z widokiem na jutro.
krew krąży szybciej niż zwykle - wciąż nieśmiało opieram się myśli,
że mogłabyś wspierać zmęczone ciało na silnym ramieniu mężczyzny,
którego nie umiem udawać.
potrafię być jedynie na chwile, a potem milczeć.
jutro, odrzucając majaki - słupy rosnące cieniem,
spróbuję podnieść z ziemi garść piachu lub zbite szkło,
lub po prostu wpasuję się w grawitację.
Xnisorod, 13 października 2014
jeśli spojrzysz w lustro
zobaczysz jedynie odbicie
nigdy nie lubiłem wychodzić z domu
wracać zresztą też
to takie nienaturalne
a zarazem
nad wymiar ludzkie
tysiące istnień bez wyrazu
każdy z nich
z myślami ułożonymi
w odpowiednich szufladach
ponumerowane idee
odkurzane tylko na specjalne okazje
*
wszystkie kwiaty
zostały już ścięte
nie zdołałem ich obronić
pamiętasz
jeden był specjalnie dla ciebie
pozostały mi jedynie nieskończone wiersze
czasem gdy księżyc rozświetla twarz
w odbiciu dostrzegam bliznę
po twoim pocałunku
z chęcią nadstawiłbym drugi policzek
Xnisorod, 16 listopada 2014
Popołudnie.
Mijam paru kolesi w dresowych spodniach
- rycerze sprawiedliwości.
Tryskający testosteronem chłopcy.
Panny cichodziurki,
wyrosłe z krzemowej doliny.
Zaraz,
raz dwa, raz dwa, raz...
Kurwa, co było dalej?
Jakiś poeta.
Podobno pisze wiersze
dla ukochanej.
Odleciała po dragach.
On, został z piórem w ręce.
Podobno.
Życie?
Najlepiej za pół ceny, z niedzielnej wyprzedaży.
Wczoraj, kupiłem Jezusa na złomie.
Powieszę na nim swoje winy.
Pani Jadziu, nie mam złotóweczki.
Jestem tylko wariat.
- Pieprzony poeta.
Xnisorod, 24 października 2014
odgrywasz mnie
jak zapis na pięciolinii
skalami schodzisz w dól
dimunuendo
- kochanie małą sekundę
teraz gdy trwa druga tercja
dawkujesz siebie w tonacji moll
istniejemy tylko w twoich ustach
chromatycznie
Xnisorod, 20 października 2014
odziani w słowa
pokonujemy odległości
dłuższe niż droga do ognia
więcej niż prochy oddać nie mogę
jesteśmy materią - płaszczem prawdy
nadzy stajemy się sobą
wrastamy w przestrzeń
tworzymy
Xnisorod, 8 stycznia 2015
chcieliśmy mieć ołtarzyk by wielbić swoich bogów
każdej nocy po kryjomu
w mieście gdzie umarłych wyrzuca się do wody
a dzieci karmi z ręki nienawiścią i strachem
poranki otulone cementowym pyłem
zmieszanym z wątłym światłem
wbijały się przez zbyt powiększone puste źrenice
karbonizując się w ukrzyżowanej świadomości
brudne twarze o stalowych rysach
mówiące wciąż nie-ludzkim językiem
niosły niedorosłą śmierć na pachnących dłoniach
ta przelewała się pod nogi zapłakanych matek
schizoidalna rzeczywistość ścierała nam zęby
o kolorowy bruk
kiedy śmierciochłonne płuca wsysały ostatnie hausty
pogwałconej krzyżykiem godności
bo nam wróblom nie wolno podglądać białych gołębi
Xnisorod, 16 stycznia 2015
mógłbym napisać wiersz,
ale najzwyczajniej mi się nie chce.
niby, że mi nie wolno - brednie.
mam prawo być leniwym.
spójrz w prawo. spójrz w lewo.
zatrzymaj się
i zastanów się czemu miało to służyć.
gdzieś po środku znajdziesz rozwiązanie,
którego i tak nie jesteś w stanie pojąć,
swoim ciasnym umysłem,
przytłoczony brakiem
wyrażnie zarysowanej puenty.
Xnisorod, 27 grudnia 2014
przyszłaś w blasku
niosąc zapach colitas
na dłoniach
lekko pożółkła
z nadszarpniętą reputacją
wśród poetów i samobójców
nim rozgościsz się na dobre
w moich porankach
przy kawie i jazzie
ukradnę słońce do plecaka - upchnę mocno
niech czeka na chłodniejsze dni
Xnisorod, 12 października 2014
ulatujesz w krzyku
wciąż opierając się
o moje ramiona
tym razem będę jak drzewo
wyrzeźbię z siebie pomnik
karykaturalny obraz
minionych czasów
stopy wrastają w ziemię
trudno będzie latać
zbrodnia - I - kara
głowa podniesiona
mózg nadal na stole
Xnisorod, 12 listopada 2014
pewnie jak zwykle rzucę się w kąt
czekając aż ktoś mnie pozbiera
i ułoży człowieka
twoje zdrowie
wiesz ciężko ogrzać się snami
podobno są tylko odbiciem
rzeczywistości
- żałosnym obrazem bez ram
namalowanym drżącą dłonią
twoje zdrowie
to prawda kiepski ze mnie artysta
zbyt dużo fajek trawy
i czterech ścian
ostatni przyjaciel umarł wczoraj
niech go szlag pieprzony houdini
teraz muszę pić sam
twoje zdrowie przyjacielu
skrzywiony celebryto
dwudziestegopierwszego wieku
twoje zdrowie
kiedyś byłem księdzem
teraz znacznie bliżej mi do ciebie
niż kiedykolwiek
do dna
Xnisorod, 26 października 2014
reagujesz jakby mocniej
gdy wypełniasz się słowami
o poranku
perłowa panno
kusicielko świerszczy
nocna mewo - zazdrośnico
nie zdążyłem cię zachować
pod gołym niebem
gdy tańczyłaś na przebłaganie
tysiącom gwiazd
prawda jest taka że istniejmy
tylko w twoich ustach
chromatycznie
Xnisorod, 14 października 2014
zbudowałem labirynt wśród
głów minotaurów -
niekonturowość myśli za
cienką szybą
wiśniowe idée fixe z dolnej
półki co wieczór
daje siłę by rozpocząć
kolejny dzień
schowany pod płaszczem
ekshibicjonista
budzący odrazę stwór -
człowiek?
i tylko ty mnie rozumiesz gdy tak
oparta o nieśmiały poranek
po drugiej stronie butelki
oddajesz pokłon brukowym
bóstwom
zbierasz spadające gwiazdy
lekko malujesz
usta pomarańczą -
płoniesz
czy mogę panią poprosić do tanga?
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek