Poetry

Sasza
PROFILE About me Friends (1) Poetry (42)


Sasza

Sasza, 16 may 2016

Usta - lenia

Wyznajesz wciąż te same zasady, bo Ci sie nie chce witać rzeczywistości innymi niż zwykle słowami.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sasza

Sasza, 8 may 2016

Kuchenne metafory

Najpierw trochę chaotycznych spotkań przez przypadek i dwa jednakowej wielkości poczucia humoru zmieszać z odrobiną powłóczystych spojrzeń.

Dodać niewielką garść chęci i ciekawości. Mieszać regularnie. Kilka nagłych snów, aż na jawie zacznie wrzeć.
 
Parę kropel nadziei na wspólnie spędzany czas w przyszłości.
 
Następnie dorzucamy pocałunek i zostawiamy chwilę na wolnym ogniu pożądania (cały czas mieszając), aż pojawią się rumieńce.
 
 
Rozkosz jednak bez smaku czułości z twojej strony. Ja bym nawet zjadła, bo dawno nie miałam niczego w ustach, ty z kolei mimo wielu starań rozkruszony zakalec wyrzuciłeś gołębiom.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Sasza

Sasza, 15 april 2016

Platoński posiłek

Jesteś ostrygą
Zamknietą w świecie przebrzmiałych metafor
Uwielbiasz odniesienia,
Zaskorupiony w przeszłości,
Zawsze spóźniony na tu i teraz
 
Dopóki żal niewykorzystanych szans nie zeżre Cię popijając Pinot blanc


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sasza

Sasza, 8 april 2016

Wiosenna asekuracja

Jestem już-to-widzem
 
Jazda
Wśród niesmiałych krokusów
Koła naturalnie się toczą
Zjazdy, podjazdy, zakręty
Czasem wiatr owady do oczu napędzi
Czasem słońce przypiecze łopatki
 
Nie ma miejsca na najmniejszy nawet obcy dotyk w szyję.
 
Więc natychmiast wyciągnij ten patyk ze szprych mojego roweru!
 
Bo potem tylko - błogie wycieńczenie, kolana otarte, oczy załzawione
 
I twój cień w oddali rzucony od niechcenia


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sasza

Sasza, 11 january 2016

Ofiara spełniona czyli la petite mort

Moje oczekiwanie jest drewniane, dźwigam je na plecach
Paznokciami niecierpliwie rytm w drewnie wystukuję
Przystaję kilkanaście razy lub upadam pod jego ciężarem
W podróży wyboistej i ostatecznej
Na spotkanie z Tobą, oprawco
 
Przyjdź
 
Przytwierdź mnie zachłannym wzrokiem do drewna czekania
Wstrzymaj mój czas, a burza i wiatr zmysłów w tle niech szaleją
Przebij włócznią mój bok, niech jasność miłości zaleje horyzont
Odkupmy siebie nawzajem
 
Potem złóż mnie na swym ciepłym, owłosionym torsie
i utul do snu półprzytomną
 
Ech, spałabym tak ze trzy dni


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Sasza

Sasza, 8 december 2015

Pułapka wszędobylskiego subiektywizmu

Mówisz, że malarstwo to całe twoje życie
Malujesz, żeby żyć
Widzisz, żeby żyć
 
Skoro malujesz, uznajesz swe oko za narząd uprzywilejowany
Uważasz ponadto, że twoje oko widzi lepiej i więcej niż inne oczy
Że widzi inaczej, widzi prawdziwie

Twierdzisz, że twoje oko patrzy w głąb i dostrzega w człowieku to, co ukryte
 
Jednak człowiek to sprawa o wiele bardziej skomplikowana
Nawet na pierwszy rzut oka malarki


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sasza

Sasza, 11 november 2015

Współczesna ballada ludowa

Dręczył ją chłopiec w noc i na jawie
Rozwiązania wszędzie szukała
Jako as buław się w kartach ukazał
Z nadzieją spełnienia oczekiwała
 
W nocy obudzona w ekstazy drżeniu
Okiem na sprawcę rzuciła do tyłu
Odbiło się dźwięcznie o posąg z metalu,
 - As buław -  ku jej zdumieniu!
 
W nocy po raz drugi ze snu wybudzona
Posągu nie było -  strach paraliżował
Dziewczęca ręka smartfona sprawdziła
 - Chłopiec po sieci do niej dryfował
 
Telepatia? Czy jemu też się bezwstydnie przyśniła?
Napisał do niej podobno i już się nigdy nie obudziła.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Sasza

Sasza, 5 november 2015

Zlewanie

Bądź moim lustrem
chcę na siebie patrzeć twoimi oczami
z prawą ręką po twojej lewej stronie
w okolicach serca
i być każdego dnia lepsza
o twoją iskrę w oku, w którym się odbijam,
dopóki nie przestanie się tlić...


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sasza

Sasza, 20 october 2015

Wieczność

Dreszcz trzewi
Z dolin niebieskich
We mgle przejrzystej
Tykającego Czasu
 
Malo mam życia
Codziennie tylko jeden dzień przede mną,
jeśli łaskawie dobiegnie końca


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Sasza

Sasza, 3 october 2015

Robótki ręczne w kształcie litery E

Samotność to dom bez ścian, same okna i wszystkie otwarte na oścież  - powiedział poeta.
Nie wspomniał nic o szaliku. Jeśli się nie powiesi, to się chociaż nie przeziębi.


number of comments: 3 | rating: 6 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1