25 lipca 2016
Tam na horyzoncie czyli Gaja i Uranos
Jestem zalesionym wzgórzem
O kształtnych posladkach i plecach wygiętych w łuk
Leżę na brzuchu
A zielone dłonie ściskają mocno trawiaste prześcieradło
Cięzkie chmury przesuwają się jak twoje dłonie
Ich dotyk wprawia las w lekkie drżenie
A pocałunek zachodzącego słońca w zagłębienie pleców
Daje czule znać, że zaraz otuli je noc
Póki co, czuwam jeszcze
A twój ciepły rozświetlony oddech płodzi czas
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek