Presumpcja

Presumpcja, 16 may 2014

Kap-kap rysy (śnię)

tak żal piersi
skomlących szczeniąt
uniesionych w oczekiwaniu
na głaskanie 
 
smutno kiedy skóra
przygotowana na wysoki połysk
odłogiem
a włosy wyczesane
miękkością snów
 
wstyd za natrętne łzy 
szuuuur po kryjomu  
umykające przed packą na muchy
 
tej dziwnej wiosny
nawet odwrócona
poprzez nadąsaną ciemność  
sięgam po ciebie jak niedźwiedź
do plastra miodu


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 22 january 2014

Daleko

kiedy mam usta i piersi
pełne
cętkowanych ogrodów
noc przeciąga się kocio
łasi do twoich ciepłych dłoni
elektyzując z futra
gwiezdny pył

znowu
zarumienił się świt
pręgowana światłem pościel
wywąchała twój trop
choć dzieli nas tysiące stron
miejskiej dżungli


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 20 december 2013

Z pozycji embrionalnej

rozpieszczaj
choć to wyzwanie wrzucić
brudne myśli do kosza
gesty posegregować

rozpuszczaj
choć słowo ością
z trudnością przełykasz
i ko-cham gdaczesz jak kura

rozmydlaj w dłoniach
w prezencie trzy razy więcej
poślij do diabła obowiązek
wobec honoru, dalekich krain
i jeszcze dalszych bogów

nie chcę suplementów obecności
słodkich słówek i gwiazdek z nieba
tylko tyję i pączkuję w rozgwiazdę
opadam na dno ciemnego oceanu


number of comments: 30 | rating: 11 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 22 november 2013

Zimno mi

postanowiłeś 
nie przekraczać granic Antarktydy
zamroziłeś pragnienia
oglądam świat przez kostki lodu
zlizuję z zegarów sople minut
pragnienie pali od środka
a na zewnątrz cicho sypie śnieg
 
gdybym była naiwną Gerdą
otarłabym kolana za tobą
wypełniła kieszenie argumentami
piękniejszymi niż zorza
 
ale nie jestem już dziewczynką
w polarną noc topię
ciałem prześcieradła
na wypadek gdybyś
jednak
łaskawie 
przekroczył biegun


number of comments: 26 | rating: 18 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 12 november 2013

Przeciągi międzyżebrowe

mówisz niezwykła
skąd się biorą wiersze?
 
z soku cebuli krojonej na łzy
z aromatu płynu do płukania
twojej koszuli frunącej na wietrze
figlarnie
wysypują się z siatek na zakupy
skapują na papier śniadaniowy
szumią w uszach jak autostrady
kiedy tkwisz w głupich korkach
a ja czekam
 
aż przeczytasz
zamiast ulubionej gazety
nie rozumiejąc
niezwykła 
bo napisałam twój uśmiech


number of comments: 9 | rating: 9 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 6 november 2013

Airport

moja samotność to wierzba
opadają włosy ramiona 
odwrócona nieznośnym ciążeniem
 
jak przeklęte drzewo
bezwładnie wiszę w pustce
kołyszę się sieroco
w podmuchach wspomnień
 
twój samolot odleciał
jest już daleko 
jak jesienne niebo
 
czekam na deszcz
 


number of comments: 12 | rating: 10 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 31 october 2013

Sputnik

zwalniam się od życia
odchodzę boczną ścieżką
a raczej jej wspomnieniem
teraz tylko moje ślady
i oddech kąpiący powietrze
 
już się nie wycofam
odkręcanie zegarów zbyt boli
naciąga niebezpiecznie zmarszczki
zostawiając twarz wypraną z godności
 
muszę tylko mocno się wybić
jak każdy mam przecież końce
neuronów drżących na wietrze
synaps grających w spalony


odginam palce grawitacji
przeciągam się do stratosfery
na dole zbyt samotnie i zimno
bez twoich boskich ramion
 
zmyślonych
 


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 29 october 2013

Płótno

płochliwa marzył
już nie ma takich
sarnie spojrzenie
pęciny muśnięte pędzlem

tyle godzin
zapatrzony zamodlony
nasłuchując echa kroków
gdyby tylko mógł
chwilę sam na sam

jak koneser widma
wyciągając po nią dłonie
tkliwie zdejmował warstwy
pastelowej wyobraźni

potem w swoim pokoju
ściskając mocno pamięć
odtwarzał pod powiekami
kobietę z konwalią

markotniał w swej racji
dziś zabrakło impresji
w kubistycznych galeriach
mrugają plastikowe damy


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 23 october 2013

Nie budź mnie

po tobie otwieram oczy noce
przecieram w młynku z pieprzem
bielejące rozstępy pamięci
odzielam skrupulatnie łyżeczką

juz dawno rozsypałam róże
a z nimi zapomniane marzenia
wypadły ze smutnym szelestem
pieszczotliwie wysuwając kolce

tam gdzie zbierała się rosa
klęczałeś szukając ustami źródła
kolanami odpychałeś ciepłą ziemię
obracała się wolno jak we śnie

nie dziękujmy za kawałki nieba
opadały wraz z pocałunkami
po tobie otwieram oczy wybacz
nieuleczalny nałóg do błękitów


number of comments: 6 | rating: 12 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 25 september 2013

Epifania

zaczynam od tytułu 
jak od pokrojenia chleba
w kubku zapach tamtych malin
sok nie sprał się ze sukienki
a herbata smakuje pocałunkiem
 
otwieram na sierpniowej stronie
wcześniejsze spaliło słońce
albo rozwiały się w błękicie
 
czytam jeszcze raz opuszkami
przewodnikami ślepej miłości 
ile papier jeszcze wytrzyma
wybuchów naszego olśnienia?

aż do następnego sezonu
na świeży sok z lata


number of comments: 10 | rating: 15 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 24 september 2013

Immunosupresja

najlepiej skupić się na defektach
plamka na oku
kosmyk wymykający się perfekcji
spadają krople waleriany
oblizujesz się drapieżnie
lew uzależniony od słodkich 
kłamstw

czy nadal spojrzenia kobiet
śledzą
łowią
na wędkę falujących piersi
w rozkołysaną przystań bioder
ściągają pod falochrony rzęs?

ironia unosi kącik ust 
jak ty mnie jeszcze bolisz!
zazdrość wbijam pod paznokieć
zerwać jak plaster dziecku
krótkim adieu
 
nazwałeś przyjaźnią
powikłania po przeszczepie serca
moje ciało zapomina 
zbyt wolno


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 15 september 2013

Królowa bez śniegu

nie mów
przepraszam na chwilę
bo
trwam
trwam
odkurzam uśmiechy
prasuję grymasy
szarpię z wiatrem o łzy
szybko
szybko
osuszam

nim wrócisz przed
ścięciem krwi
ustami do lodu stóp
przyklękniesz zdziwiony


number of comments: 14 | rating: 17 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 13 september 2013

Ona

kiedy już podzielono
poetów na piksele
i obojętność
zaspawała serca
a wersy
roznosiły tylko kruki
o szklanych oczach

wtedy przyszła
z wieczorną szarugą
z dłonią wyciągniętą
co łaska
taka tkliwa jesienna

wygnana z wierszy
stanęła na palcach
i westchnęła jestem
dla zwykłego natchnienia


number of comments: 39 | rating: 21 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 12 september 2013

Jutro

to tuż za
mrugnięciem

rozchylę zziębnięte dłonie
napełnię tobą


number of comments: 14 | rating: 11 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 5 september 2013

Babcia Binia

wtulona w jej fartuch wzburzony
miękkością łąki pachnący kuchnią
uczyłam się pierwszych pacierzy
i tego że Bóg wszystko widzi

musiał widzieć jak z ciepłych dłoni
wyfruwają gołąbki w sosie pomidorowym
i najlepsze na świecie ruskie pierogi

zwyczajem świętych
rozwiązywała dziadkowe problemy
przy partyjce milczącego remika

dziś wyjadając palcem nutellę
czuję jej łagodny uśmiech
słany z nieba wszelkiego wybaczenia


number of comments: 11 | rating: 15 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 30 august 2013

Rozmówki

zasapani po schodach idiomów
dotarliśmy na dach wieży babel
wyżej tylko kuszące niedomówienia

kiedy mozolnie wytaczasz słowa
ja z uśmieszkiem spryciary
uprawiam żonglerkę chrząszcz brzmi

w trzcinie unoszę się na podniebnym er
i rozsupłuję zapętlone la liaison
łapiesz moje słowiańskie warkocze
nucąc rodem z elementarnej szkółki

Frère Jacques, Frère Jacques
Dormez-vous, dormez-vous?


to już nie bariera to przepaść
przez chwilę nie mów nic
złamać słowa milczeniem
to zrozumieć więcej mon ami


number of comments: 12 | rating: 11 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 26 august 2013

W worku

jesteś tutaj
realny
twardy
jak ziemia wydeptana
w równym marszu


na ramionach nosiłeś świat
nie cięższy od piłki
a w nim stracone złudzenia
i dotkliwy brak
nadziei 
miłości 
wiarę wczoraj trafił snajper


teraz już lżej 
chłodno
na sznurku unosi się balon
oddala mocniej

a ty kamieniejesz jak łza
w mglistej przestrzeni
obleczonej w stal

duszący zapach kwiatów


number of comments: 20 | rating: 11 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 24 august 2013

Chwyt

dystansu nie odliczają kilometry
lecz tykanie zegarów


widzę to słowo
tak mocno wciskane 
w głąb
siedziska fotela w którym
próbujesz się bujać
z niby nonszalancją
 
chcesz to milcz
wielokropek wszystko mi
wyśpiewał
spadł między nas 
wymierzył ciszy policzek
 
heimlich byłby dumny
wyplułeś zarumieniony kawałek
uratowałam ci bycie
sobą


number of comments: 17 | rating: 12 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 23 august 2013

Rój meteorów

spadały za horyzont
nieliczne łapaliśmy w dłonie
a wtedy topiły się złotem
brudząc zabawnie sny
 
perseidy są jak cukierki
z wedlowskiej czekolady
które chowasz na gorsze dni
jak lek na melancholię
 
znowu zgubiłam listę życzeń


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 22 august 2013

Chciewki

chciałam
zdmuchując płomyk
przewrócić noc na jasną stronę
jak kot oblizać się ze snów
palcem pogrozić chmurom
łaskocząc rozespane słońce

chciałem
za spadającą gwiazdą
podliczyć westchnienia
tabletki na nocnym stoliku
podać odgrzewane uczucia
zjeść do końca bez mdłości

wybrukowane pół piekła
pokryte słomianym dywanem
a my spotykamy się rzadko
od rozprawy do rozprawy


number of comments: 7 | rating: 9 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 20 august 2013

C'est la vie

widzisz to takie proste
usiądź zaparzę kawę
widzieć to uwierzyć
usłyszeć jak uderza
filiżanka o stół
poparzyć język na sylabie
ko
chamem nigdy nie będziesz
nie narzucisz mi
białego welonu

ciche zamknięcie drzwi
na inną drogę życia


number of comments: 5 | rating: 6 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1