Kraft, 26 august 2013
zawinięty o twoją skórę
próbuję skamleć o sutki
napięcie
do granic twoja sprężystość
nigdy nie mówiłaś
zostań a będzie
było mi dane
w czasie deszczu wszyscy się nudzą
małe ramiączka lepsze jutro
zdejmij
pokaż dotykaj
ptaki też czasami
mają swoje skrzydła jak gniazda uwite dla piskląt
błagane delegacje
a potem nie pytaj dlaczego banany są krzywe
przecież
tak bardzo cię
zjem na wyrost
dalej zejdę
tam gdzie niżej zrobię kilka tatuaży
krzywd na twoim podbrzuszu
chcesz
powiedz mów gadaj
nic nie mówisz
ale słyszę
to mi wystarczy
twój szept
oddech westchnienie
twoje niebo
błękit lazur wybrzeża
sufitu nauczyłem się na pamięć
nie tworzę siebie
tylko po to
jestem
by czar prysł
albo i nie
wcale nie
zakazana
cicha przystań
daj mi
choć kawałek
milimetrzyk po milimetrze
siebie
kawałek
nawałnico
wiatr wcale nie jest taki chwiejny
paralele interpunkcji
przytulane roszadami wykradzionymi aniołom
pozwól mi jeszcze raz
a zdrapię tynk ze ścian
Kraft, 25 august 2013
taki
grubas a jednak wcale
nie chudy
ale jednak
ma sprzęt i nawet jeszcze
więcej
potrafi
gania motyle po polu
spełniając ostatnie życzenie
prywatnej czarownicy
przygrywa mu na skrzypkach
melodią w rytmie oj dana
chcąc by sama jak ten motyl
ale prawdziwa kobieta potrafi
wycisnąć siódme poty
z kolorów skrzydeł
w dzień szczególnie upalny
rozdajesz barwy
Kraft, 12 august 2013
goniąc za echem jak wyrzeźbiony z piasku
łapacz snów skuty lodem zagubionymi resztkami
siłą słów dezyntezując okruchy horyzontów
przewracam się z obłoków na kartkę papieru
wylewam z siebie
olśniona zmierzchem teraz czytasz
ty która w ślad szłaś za mną
stopami jakie gotów byłem całować w ciemno
dwie nagie twoje ponad cenę
piersi ubrane w dotyk
i kilka niepotrzebnychn prywatnych zdań
gdy szukając światła
na dzień odejścia podsumowałaś świt z doskoku
jak niewolnik luster
w których moim odbiciem byłaś jedynie
tylko ty
białym latwcem na wietrze
kreślącym geometrię powietrza którym chciałem
oddychać jak to łatwo
powiedzieć mistyfikacją zdarzeń mąciłem kałuże
lepszego jutra episodio odbijając promieniami
natchnień moczonych w orzechowym torcie
skorupą tchnienia nieudanych połączeń
ostatni raz choć za późno
mówię
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.