Poetry

lUmI
PROFILE About me Poetry (36) Graphics (6)


lUmI

lUmI, 4 october 2016

pi es

Kiedyś
Miałem psa, pies miał mnie
Wyliśmy razem do księżyca
Śmierdzieliśmy wiatrem
Kochaliśmy jedną sukę.

Kiedyś 
Ta suka tak się podnieciła zakupami
Że wróciła do domu z jakimś innym chłopem
I zostawiła nas pod tym sklepem jak te sieroty
Mnie z gasnącą fajką
Psa ze smutnymi ślepiami. Szkielety.

Mieszkaliśmy jakiś czas pod balkonem
Ale to nie to samo co spanie otulonym
Kołdrą z chmur burych 
Utkaną z psich wątków
I osnowy jej bujności.


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

lUmI

lUmI, 20 april 2016

Tarrapaten el Tapczan

Kto kochał choć raz prawdziwie
Ten wie jak to jest, ten tego.

Kto zdradził choć raz prawdziwie
Ten jest dziwką.

Kiedyś i tak spotkacie się w kolejce do kasy
Albo na światłach i będzie Wam głupio
I znowu trzeba będzie udawać, że ważny sms
Przyszedł
z piekła.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

lUmI

lUmI, 30 october 2014

Kontra kontra kontra

Po mnie zostaną śmierdzące buty,
dziurawe skarpetki, niedopałki
i puste paczki. Paczki nadane
ale nie wysłane, w których coś puka
szeleści, śmieje.
Zostawiam ściany i tynki, ślady ruchów
pędzla i zielony pokój i fusy po zielonej
herbacie.  Zielone auto w metalowym
garażu, osmolony piec i sadze w kominie,
las płonący na rusztach i odbicia w
lustrach.
A na ustach nic nie zostawiam, ani pocałunku
ani czucia, nigdy i za nic.
I zostawiam jeszcze przecinki, kropki,
znaki zapytania, wykrzykniki, wielokropki…
I trzy małe „Ja”.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

lUmI

lUmI, 20 august 2014

Pasztet z chwili

Monika liczy żebra z dołu
do góry.
Dociera do piersi. Jest fajnie.
 
Lubię na nią patrzeć
i podobamy się sobie jak nigdy,
jak w miłości albo przytulnym pokoju.
 
Całuję mięciutki, słodki pyszczek maskotki,
pachnie cukrem i wanilią. Broda i szyja
smakują krowim mlekiem. Halka przeszła stęchlizną,
jest jak w starym kinie,  w pierwszym rzędzie.
Ekran krochmalony, łamie sceny w mirażu.


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

lUmI

lUmI, 15 july 2014

Nie ma mnie dla nikogo

Nie ma mnie dla Ciebie
i ciebie, ciebie też.
Czy sztuką jest samotna jedna sztuka życia?
Czy sztuką jest żyć,
czy leżeć w grobie i milczeć? Tylko leżeć i patrzeć
nie mogąc mówić i krzyczeć coś bez sensu.
 
Jestem dla ziemi, bakterii, robaków.
Nie ma mnie z przodu, z tyłu,
ani po którymś z boków.
Jestem dla włosów, by je muskał wiatr,
dla oczu, uszu, dla smaku potu,
jedynej kobiety. Jestem materią,
która dała materię, powieliła, skopiowała. Odtworzyła wzór,
zapisała na kartach, wypełniła ciało, każdy paznokieć,
każdą krostę, bliznę, zbudowała szkielet i podparła mięśniami.
Nie jestem dla  Was, nie jestem dla mas
i nie ma mnie dla nikogo.


number of comments: 4 | rating: 1 | detail

lUmI

lUmI, 4 june 2014

Re: Wesołych

Przepraszam za brak słów
I za to, że jestem taśmą klejącą  z nadmiarem kleju
I za to, że usta zamykam, zatykam gardła, cofam ślinę,
Zaszywam brzuchy, nie pozwalam się narodzić.
 
Lubię czasem pochodzić,
Wymieszać powietrze, sprawić by stało się suche,
Tak suche by suszyło na kość białe pieczywo,
A to mogło kruszyć słabe zęby, pozwalać seplenić,
Krzywić jak po cierpkim winie.
 
Lubię czasem przejść sam siebie,
Pogłaskać głazy stopami, tupać, kląć
I poudawać, że umieram ze złości,
Potem wedrzeć siłą na świat
Z uśmiechem, startymi łokciami,
głową pełną szeptów słów.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

lUmI

lUmI, 19 march 2014

Gorczyca

Jawi się w twoich snach, sieje wokół studni,
która połknęła już trójkę
bawiących się dzieci gdy biegały dookoła niej
na niby goniąc kręcącą się karuzelę albo spłoszone motyle
albo niewidzialne dla innych aniołki, aniołki
ulepione z podwórkowej pajęczyny okraszonej rosą
oszczekaną przez psy, omiałczałą przez koty, tą co kury chciały zadziobać,
poczuć w żołądku ciepło szczęścia, jego lekkość,
choć nieco zmieszaną
z podwórkowym maślanym błotem, wijącym się w nim robactwem,
które okupuje ziemię ale pozwala trawie rosnąć, zielenić,
gdy ta błaga o odrobinę słońca i deszczu, wpadającego
do garnków, rondli, misek przez przeźrocze sita dachu sieni,
małego pokoju  i gościnnego, kuchni, rozgrzane fajerki pieca
odparowują krople z prędkością światła umierającej żarówki
pod którą kiedyś ogrzewały się kurczęta oddzielone od matki,
tak jak oddzielają się nasiona gorczycy od reszty pokroju,
stanu, domu spoglądającego w cztery strony świata
czterema ścianami, czterema oknami , od wschodu
kapliczką z figurką, wykonaną z cienkiej warstwy gipsu,
wydmuszki,
jakby nie miała prawa przetrwać najsłabszego wstrząsu,
delikatnego pocałunku, odgłosu bijącego kamiennego serca,
zdobiącego betonowy krąg studni, która połknęła trójkę dzieci.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

lUmI

lUmI, 25 february 2014

perle

perle, perle, a miasto moje w ogniu staje
 a ja tylko wciągam dym i patrzę jak płonie
mój dom, moje zabawki
 
ja dostrzegam biel cukru i soli,
szklistość pereł  i chropowatość gęsiej skórki,
wilgoć języka, która ugasi pożar miasta albo nie,
albo zliże i wyrucha miasto moje
z całego zgiełku, smogu i ludzi czekających na tramwaj
 
Och! jak ochota na Ciebie miasto moje i moja suko,
bez kagańca i bez zębów, o sierści gęstej jak runo
i burej jak burzowe chmury nad


number of comments: 5 | rating: 2 | detail

lUmI

lUmI, 15 january 2014

Mydło w płynie czy mydło tradycyjne w kostce?

Twoje życie – twój wybór

Zmywarka czy Ludwig?
Twoje życie – twój wybór
 
Żona czy dziwka?
Twoje życie – twój wybór
 
Masło czy margaryna?
Twoje życie – twój wybór
 
Sex czy samogwałt?
Twoje życie - twój wybór
 
Flytki cy ryz do kulcaka?
Twoje życie – twój wybór
 
Głód czy wzdęcia?
Twoje życie – twój wybór
 
Świeże czy padlina?
Twoje życie – twój wybór
 
Pociąg czy stryczek?
Twoje życie twój wybór

Kamień węgielny czy węgiel kamienny
Twoje życie twój wybór
 
Pies czy kot?
Twoje życie – twój wybór
 
Kot czy gepard?
Twoje życie – twój wybór
 
Gepard czy antylopa?
Twoje życie – twój wybór
 
Natura czy słoik?
Twoje życie – twój wybór
 
Żebro czy małpa?
Twoje życie – twój wybór
 
Życie czy śmierć?
Twoje czekanie – twój koniec.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

lUmI

lUmI, 23 december 2013

Cyprinus carpio

Na półmisku leży karp,
ponoć zginął tragicznie.
Czapki z głów za ten
filetowany tułów i módlmy się
aby z między zębów móc wycmokać
wszystkie ości.
 
Jakie piękne miał oczy.
Takie pełne i zielone,
że chciałoby się zjeść
i błagać o więcej i więcej.
Zaraz, zaraz. To nie oczy!
To groszek z puszki,
to tylko protezy,
niewidome i zimne.
 
Podobno kiedyś komuś po poćwiartowaniu,
jeszcze podskoczył na patelni (ten tułów),
wszak
sam sobie życia nie odebrał,
uśmierciliśmy go my wszyscy po trosze,
zabijamy co roku jak nakazuje religia.


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

lUmI

lUmI, 5 december 2013

pola, pola, pola

Jeżeli kolejny raz o nią zapytasz,
potwierdzę: miłowałem, byłem w Tobie,
jej oczy to horyzont. Często płakałem.
 
Często płakałem, próbowałem stoczyć z góry
wielki głaz i wywołać lawinę, dorosnąć do pięt
Bogu i zabrać wszystkie niechciane dzieci, niczyje.
 
Pamiętam słowa listu w którym o nią pytałaś,
potwierdzam: miłuję, jestem wędrowcem
co tuli do serca sieroty. Jestem wielkim głazem
co szarpie zbocze góry, zrywa darń, gładzi,
niszczy pola maków u podnóży.
 
Pola maków krzyczą,
pola maków krwawią,
pola maków szumią, żegnają się.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

lUmI

lUmI, 8 november 2013

…najwyżej do gwiazd

Glob jest wielkości fasoli,
mógłbym go połknąć i nic
nie poczuć, mieć w sobie,
najpewniej - najwyżej.
 
Mieszkam w brzuchu wielkiej ryby,
oddycham tlenem z gwiazd,
mlecznej drogi, mgławicy.
 
Odpadam od ciała wielkiej ryby,
staję się łuską co dryfuje z prądem.
Niewidoczny i nic nieznaczący,
jak rybia łuska która dryfuje z prądem
tonąc wśród łyżek wód i oceanów.
 
Podróżuję na gapę wielkim wozem,
poganiam batem konie.
Kopytami ścierają kosmos w pył,
komety kreślą koniec drogi.
Dalej poganiam konie,
Konie szkapieją, padają.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

lUmI

lUmI, 4 october 2013

Żona Burka

Żono Burka, pieseczka małego, jakże smacznego
do zjedzenia na ciepło z chrzanem. Pielęgniarko
mej duszy, siostro, chirurgu naczyniowy od serca.
Od serca do serca rwąco płynie krefffffffffffffffff
i napędza wszędobylskie dłonie, które głaskają
twoją wysublimowaną, poetycką-... Sama wiesz.
 
Żono Burka nakarm Burka, głaskaj po brzuszku,
przytulaj, pozwalaj ruchać nogi domowników jak
i przybyszów, gości .  To miłość a nie chwilowe
zauroczenie ani sen na jawie czy Harleyu. To coś
magicznego jak wycie do księżyca, jak mgła nad
stawem, jak spadająca gwiazda albo ludzkie ciało,
ciało niebieskie –sine, małe niebieskie ludzkie ciało.
Chcę pozostać w tobie, być  zapachem albo aurą,
oplatać szyję jak tatuaż, wąż którego przedstawia.


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

lUmI

lUmI, 23 august 2013

lost story

zagubiłem się we własnym świecie
ta droga, gdzie?
ludzie mówią:
masz ją w sobie.
 
oświecać noce
chciałbym i przenosić góry
wyciskać z deszczu chmury
prostować meandry
łączyć kry, odbudowywać mosty
odejmować minusy, dodawać plusy
zawracać monsuny
i wskrzeszać miłość /już martwą/
 
lecz urodziłem się wędrowcem co szuka drogi
a ludzie wciąż mówią:
masz ją w sobie,
masz ją w sobie


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

lUmI

lUmI, 29 july 2013

szłem i przyszłem

body bi

Czasem lubię posłuchać bojs,
są burakami ale mają w dupie
to że uważasz ich za buraków
i mają w okrężnicy też to,
że słuchają ich inne buraki,
znienawidzone z resztą przez
buraków którzy słuchają bojs
tylko po pijaku. Ostatecznie,
czy słuchasz czy nie słuchasz
czy słuchasz tylko jak wypijesz
na weselu pląsając na parkiecie
ze spoconą ciotką / zapach "przepoconego futra"/
przyp. red.
to i tak jesteś burak,
gdyż każdy Polak to burak,
z tytułu zajebiście dalekiego /ale zawsze/
pra pra pra prasłowiańskiego pokrewieństwa
z członkami grupy bojs / nie mylić a Al Kaidą/

Nie wierzysz?
To pomyśl,
ile dzieci nie przyjdzie na świat
przez twoje nygustwo,
ile razy oszukałeś swój umysł
przesypiając wiosenny wschód słońca,
ile żab ze skrzekiem 
rozjechałeś jadąc samochodem
na wakacje do słonecznego Mielna,
buraku.

Publikuj


number of comments: 5 | rating: 1 | detail

lUmI

lUmI, 21 february 2013

Ałtor Wazelin

Ałtoże Wazelin,
czemuś  zbudował zasieki
i zabunkrował się w bunkrze
przede mną
zwykłym czytelnikiem? 

Ałtoże Wazelin
z włosem a'la Biej Barakus,
Dawit Bekam, Riki Martin
Rijana, Michał Piróg
czy tam Balotelli na przykład,
czemuś zamknął mi usta
jednym kliknięciem mychy?
Wszak tak wiele do wyrażenia
miałem o cnocie twej poezyji.

Ubolewam i płaczę o stracie
i milczeniu na tematy twe gimnazjalne
- miłość, bzyk bzyk, bzyku, bzyk
pójdźmy wszyscy na wagary
a ty nie pisz więcej głupot,
stary.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

lUmI

lUmI, 9 february 2013

Łany

Ulice nasiąknęły deszczem
i mój płaszcz i moje buty też.
I ja sam trochę przesiąknąłem 
tymi kroplami i smogiem, 
który zbierały spadając z nieba.
Chodnikami przeszedłem, miastem,
smrodem spalin i oddechów
przechodniów.
Tych ładnych,
tych brzydkich, 
zamyślonych,
zagonionych, 
smutnych, uśmiechniętych,
wiernych, niewiernych,
dziwek, kurwiarzy,
finansistów, świadków jehowy,
polityków, politologów, poliglotów,
sprzedawców, gejów, lesbijek,
uczciwie pracujących,
recydywistów,
nieszczęśliwie zakochanych,
szczęśliiwie rozwiedzionych,
bezdomnych bezpańskich psów,
cudzoziemców,
kierowców autobusów,
artystów, 
alkoholików, sportowców,
katolików, innowierców, chemików
i tych z łanem zboża w kieszeni
i tych z pierwiastkiem życia
i tych bez.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

lUmI

lUmI, 6 february 2013

nie płacz Polko

Ona jest w sercu i na dłoni.
Na krzywych palcach zliczam dni, ich okruchy,
okruszku śmiej się do mnie  oczkami.
A oczka zimne jak węgielki czy palące jak żar co z pieca bucha?
Otucha mamka, grymas od ucha do ucha, potem odwrót i podkówka
z ust do ust jak zaraza.
 
Skaza jest w sercu i na dłoni.
Oj boli, bardzo boli uschła dłoń co twarz zasłania,
nawet słonik z parapetu łezkę roni, skłania do refleksji
nad,
pytaniem. Zagadnieniem, które gdzieś w zakamarkach szuka
ujścia, wyrazu wypowiedzianego głośno wobec reszty,
jest tajemnica i ty jesteś.
Moja Polko, dziecinko, księżniczko,
gładka i miła władczyni krematorium dla pluszaków.


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

lUmI

lUmI, 28 january 2013

Lista nieobecności

Jam jest.
Tyś jest.
Oni są.
Wszyscy prócz ciebie parują oddechem,
jedynej brakuje.
Jako nieobecna,  winnaś się wstydzić tej pustki.
 
A śnieg napierdala od tygodni.
Świat ma coraz dłuższą białą brodę,
tak jak lubiłaś, tak teraz spada
i pola siwieją i lasy czernieją.
A chmury co miażdżą horyzont
znowu łzy wywołują,
tyle
i aż tyle słonej wody
co niechętnie zamarza
na gorących policzkach.
 
Gdybyś mogła jeszcze pobyć,
zaistnieć w dotyku
i dotykać, smakować, zlizywać białą cukrową watę z ust,
zmiatać biodrami wśród naszych śliskich włosów i skór.


number of comments: 3 | rating: 10 | detail

lUmI

lUmI, 13 december 2012

himalaja

szczyt,
kilka szczytów gdy sięgam  wzrokiem
 
wkraczam
w miękkość i biel,
ślady człowieka i czerwień
 
a w dole miasto dymi,
góra dymi
 
i gdzieś pośród
niedźwiedź księżycowy bez łba
macha łapą na ratunek
 
przytulam półżywe ścierwo,
poznaję barwę i czuję  ciepło jego krwi,
zapach zbroczonego futra,
brzydotę  istnienia dostrzegam zmysłami
 
i płaczę nad miastem co w dole dymi,
górą co dymi


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

lUmI

lUmI, 26 november 2012

na gwałt, dotyk czołami

mój nos, twój nos
moje oczy, twoje oczy
suche języki pozostają w gardłach
stykają się i kleją mokre czoła
dotykają i po czasie ścierają,
tarcie generuje ciepło,
a ciepło to życie
 
znamy się z mar
opustoszałej fabryki,
gdzie stropy zwisają
korozją łańcuchów,
pustymi kadziami po surówce
tam bez ruchu my
i nasze przerdzewiałe głowy


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

lUmI

lUmI, 21 november 2012

pomrocze

wichura zabiera dach naszego domu,
odsłania pokoje, korytarze, kuchnie,
kotłownie i kibel
 
wgryza się zębami w mózgi,
spluwa rtęcią odseparowaną od wspomnień,
które zawsze stanowiły ciężar
 
sprawdza temperaturę, leczy
stawia diagnozę, leczy
 
odmierza garściami
miesiącami,
latami
 
pozostałość zniszczonego mózgowia
przyjmuje konsystencję gówna


number of comments: 13 | rating: 8 | detail

lUmI

lUmI, 15 november 2012

Hrabia von Klotz zawsze pije z gwinta

tak jak w tytule,
choć wyjątkiem była noc w oberży
z dwudziestego trzeciego
na dwudziestego czwartego
kiedy to wypił
prosto z buta panny młodej
i zachłysnął się
bielą jej pończoch
pożądaniem podwiązki
wonią skóry
pełnią słońc hiszpańskich oczu
pastelom powiek
ślamazarnością serca
wstydliwością obgryzanego paznokcia  
 
zapomnieniem
tak jak w tytule


number of comments: 13 | rating: 4 | detail

lUmI

lUmI, 13 november 2012

fasola sido

zaśpiewam utwór 
o gazach po fasoli, bąki 
i trzmiele
 
w płucach zmartwychwstaje
jerychońska róża
w gardle 
umiera raz na zawsze
bardzo, bardzo 
kłujący kaktus
 
medulla oblongata
kocha nas wszystkich
i bardzo, bardzo
chciałaby pożyć 
znaczniej dłużej
od zmartwychwstałej róży


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

lUmI

lUmI, 19 october 2012

wzór na noc w którą zatrzyma się serce

pi!


pi!


pi!
 

piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
i wzór na noc 
w którą zatrzyma się serce
o trzeciej czternaście
czasu przyszłego
czasu iks
 
pi! - to takie proste
tak trochę pożyć
później leżeć,
podpatrywać jak ucieka powietrze
i zrównać się z nim
zrównać
zrównać


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

lUmI

lUmI, 2 october 2012

qra i qń

sprawdzała raz qra w qrierze qrs dolara
wydziobując se z ziemi ziarna qsqsu
nagle w qrnik kopnąl rozpędzony qń
na co qra bez ogródek 
  - qrwa co za qtas wali mi tu w mój qrnik
to ja twój qmpel qń Qba z Qtna
przycwałowałem wnet do ciebie
bo tak mi rzekła jąkająca sie qqłka z Qdowy Zdrój
  - q q q q qrwa, qń leć ty qsem do q q q q q qrnika
  bo tam q q q q q qra sprawadza q q q q /qrwa/
  q q q q qrs dolara w q q q q qrierze
  może da coś zarobić na walucie
  no leć no ty, no, leć qrwa
na co wqrwiona qra plecie bez rabaty
  - ty qrwa, qń weż ty se pogalopuj roboczo
  do tego swojego Qtna i tam se kop w qrniki
  bo ja ci patentu na qrs dolara nie podam, hej!
w odpowiedzi qń zostawił przed qrnikiem wielką qpę
i zawracając /na pięcie/ oddalił się w stronę Qtna
postudiować se trochę albo i trochę więcej
nicniewnoszącego na salony qrnika qlturoznawstwa

na to wszystko rzekła jąkająca się qqłka
qqkająca z najwyższej gałęzi bzu
  - q q q  qrwa ale melanż, bez q q q q qmoterstwa a a a ani rusz.


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

lUmI

lUmI, 25 september 2012

sam sobie pogrzeb

jeśli czujesz że żyjesz
żyj dalej, w kierunku 
naprzód
jeśli siebie nie czujesz
oznacza to, że umarłeś,
więc zrób to wszystko i
sam sobie pogrzeb
gdziekolwiek
w tej uroczo czarnej ale brudnej ziemi


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

lUmI

lUmI, 20 september 2012

paralele

paralele głupieje
paralele jak bliźniacze morele
paralele gdy dryblował Pele
paralele gdy pot plecy obleje
paralele gdy rankiem kogut pieje
paralele a w parku śpią menele
paralele po wszystkim sikają w knieje
paralele z konieczności chleje
paralele  jak oko drętwieje
paralele gdy kręcą się karuzele
paralele rozpędzone gdy brzdąka ukelele
paralele z zadrości jak Krzysiu Ibisz młodnieje
paralele że cały świat nie pięknieje
paralele gdy w górach halny wieje
paralele jak ściana wschodnia niszczeje
paralele a w urzędach prl-e
paralele gdy Smok Wawelski na to zieje
paralele że nam wszystko spowszednieje
paralele mam nadzieje


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

lUmI

lUmI, 18 september 2012

tata psychopata i syn drom

odbijamy piłeczkę
słowem
czynem
boisko w podwórzu
wielkości dłoni
garbate jak dromader


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

lUmI

lUmI, 17 september 2012

jabłoń w ogrodzie zła (stała)

constans
bez zmian
od korzeni
po koronę
mówię wam
ta jabłoń jest zła
dla mnie jest hieną
żywi się padliną
zwierzat pogrzebanych
w ogrodzie zła

jabłoń stara
stała i stoi
na kościach psa
na skorupie żółwia
na szczęce królika
na skrzydłach gołębi

będzie stała, stoi
zawsze stała


number of comments: 2 | rating: 1 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1