6 december 2012
Homo sapiens
Niczym nie zadziwi to zwierzę. Ludzka skóra
dawno poszarpana. Straszy po nocach
głos z zasypanych jaskiń.
Nie ukryje się ani pod śniegiem,
ani pod warstwą zamiecionych liści.
Przestrzenie, jedna wydrążona w drugiej, na dnie
pamięci. Jakże pojemne dla przemyśleń. Oko w oko
z pochówkiem.
Rachuję kości, blizny swoje i cudze. Wciąż pamiętam
uczty w mroku. Kłem, pazurem po snach.
Teraz słowa w zastępstwie. Większa precyzja
ujęcia, choć krew już tylko z nazwy
czerwona.
To samo rozdarcie
jednak przerasta. Odruch bezwarunkowy
przypomina miliony lat
w kołysce z gałęzi;
ciepło, za które matka gotowa
zabić.
Też niosę.
29 may 2025
wiesiek
28 may 2025
wiesiek
27 may 2025
wiesiek
25 may 2025
wiesiek
24 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek