3 kwietnia 2012
Sanitariuszka
Satynowe blond loki,
powiewające u szczytu drugiego piętra
domu bez okien, drzwi i ścian.
Przepełnione łzami oczy,
zza których wygląda powaga.
Wypięta pierś, zaciśnięte usta,
twarz zwrócona ku odległej Wiśle,
ku szarańczy żerującej na nadziei.
Liście zaplątane w zmierzwione, matowe włosy,
ukrywające się w letniej gęstwinie
lasu bez pożywienia, broni i ratunku.
Zrozpaczony wzrok,
w którym brak już nawet łez brawury.
Brudne, wątłe ciało, czołgające się w dziczy,
opłakujące krwawą młodość,
zszokowane nowym potrzaskiem.
Lampa wymierzona w pociętą twarz.
Wilgoć i odwrócony taboret.
Pięści i wyzwiska.
Faszystowscy zdrajcy, wrogowie władzy,
londyńskie ścierwa, niepotrzebne żołnierzyki.
Te same blond kosmyki, te same odważne oczy.
A przecież dwa lata temu stąpały upadłymi murami
płonącego miasta,
przeciskały się między gównami w wilczym ubraniu.
Nosiły bandaże i rozkazy,
poukrywane w szminkach wyroki.
Przecież walczyły, przecież broniły, przecież…
Giną teraz w piwnicy jak przestępcy,
by później nazywano je wyklętymi.
19 września 2025
jesienna70
19 września 2025
absynt
19 września 2025
wiesiek
19 września 2025
absynt
19 września 2025
ajw
19 września 2025
ajw
18 września 2025
absynt
18 września 2025
Toya
18 września 2025
ais
18 września 2025
jeśli tylko