13 october 2012
(...)73
Już nie patrzysz na mnie
dusza poschła z chłodu milczenia
w złotej klatce siedzę
nie żebrakiem kradnąc resztki uczuć
jako samotności trudem
dźwigam brzemię rozterek
milczeniem i pustką wypełniony pokój
nawet w pożądaniu doświadczam zimna
okna zamknięte
wzrokiem błądzę pomiędzy świtem i nocą
koniec blisko peleryną okrywa zmęczone powieki
snem na jawie twoje obietnice
bolesnym zawodem w suchej studni
spragniona uczucia we łzach tonę.
19 march 2024
The Pain Was Not YouSatish Verma
18 march 2024
1802wiesiek
18 march 2024
Ruda na platynowoabsynt
18 march 2024
Art In DyingSatish Verma
17 march 2024
W gotowościJaga
17 march 2024
takie tam ćwiczenieabsynt
17 march 2024
I Will SurviveSatish Verma
16 march 2024
1603wiesiek
16 march 2024
tu i teraz, zanurzając sięTomek i Agatka
16 march 2024
Drzewo recykling 2020Marianna Małgosia Bakanowicz