25 february 2011
Ostatnia wieczerza. Dwa tysiące lat później
w pewnej chwili
poczułem to samo
co wtedy
gdy dzieliłem chleb
chociaż teraz
nikt nie kupił nawet
najtańszego wina
więc nie ma czego
rozlewać
do wiecznie niedomytych
musztardówek
nie ma tez sensu
przebijanie boku włócznią
bo dwa razy
nie wchodzi się do tej
samej rany
dziś podnosi głowę
ten sam zew
kiedy dzielę pączki i
czerwoną lemoniadę
mimo iż
Tabita tradycyjnie nie
smaży już frytek
Szymon Trędowaty jak
zwykle wpada w korki przy zjeździe z autostrady
a Łazarz od pewnego
czasu znacząco chowa dłonie
pod białym
prześcieradłem
żaden przytomny
faryzeusz
nie śmie zadawać
egzystencjalnych pytań
typu
czy to jest robota dla
zegarmistrza
niedługo zacznie działać
drapieżny podszept
Sigmunta Freuda –
bakałarza z Koryntu
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma