Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 25 september 2012

ostatni punkt na mapie ich podróży

"Pustkę mam taką w około.
Dojechałem, ale niby gdzie.
i wiesz mam tyle deszczu w oczach"
W.K.

 
niebo wtedy płakało całym sobą.
 
siedziała wbita w fotel. skamieniała.
z tym samym deszczem w oczach.
 
nie było już modraszka.
ani atali o czarnych skrzydłach.
nawet żółte motyle odfrunęły
bezpowrotnie. jak Chróstnik
który dziwnie zniknął
z mapy ich podróży.
 

tkwił
na nowym już peronie
pośród zburzonych torów
które częściej prowadziły donikąd niż do celu.

 
stali się
dwoma znikającymi punktami
na horyzoncie
który był ich jedynym wspólnym światem
 
komendant armii filozoficznych traktatów
nie może powrócić tam skąd przybył.
 
to miejsce na mapie również nie istnieje.


number of comments: 6 | rating: 11 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 30 march 2012

rozmowy niekontrolowane / z cyklu spotkania

mam wspaniały plan na życie.
jestem już gotowa.
najpierw pójdziemy na spacer do biedronki,
a potem opijemy się wina.

dla mnie możesz być nawet wielbłądem,
bylebys miała pełne garby.
będę się kapać w twoim mleku.

nie! nie przyjadę do ciebie już nigdy.
za to kupię sobie cebulę w wykładance.


number of comments: 7 | rating: 10 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 24 february 2012

wyśniony erotyk

byłam taka bliska, kiedy mi się wyśniłeś.
wyszedłeś z jednego oczka ulepiony
wilgotnymi palcami.
wessałeś się w lewą stronę łabędziej.
przez chwilę byłam jedną z twoich strun.
rozlałeś się na mnie. zastygłeś
w muzycznym uniesieniu.
słodko-ostry przesuwał się w kierunku piekła.
 
zjem dziś tuzin mandarynek.


number of comments: 13 | rating: 5 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 21 february 2012

cięcie

oddałam włosy na akcję charytatywną.
jest mnie teraz mniej. mniej o trzydzieści
centymetrów.
trzydzieści centymetrów z całego życia.
ile takich cięć trzeba by było, żeby
wykosić je całe.

ktoś te trzydzieści centymetrów hodował,
pielęgnował z wielką miłością i oddaniem.
to kawał czegoś wielkiego i jednocześnie
niewielka cząsteczka, by czuć się godnie.

godnie. będąc łysym. nie mając swoich
trzydziestu centymetrów. za to siły na
kilka metrów. za siebie i bliskich, bo ich
też muszą zapewnić, że dają radę.
jedni mają swoje centymetry, one mają
metry, a może nawet tony, żeby zabić
bezsilność.

jest szansa, że do tych kilku metrów
siły dostaną jeszcze kilka utkanych
cięć. trzydziestu centymetrów, które
pamiętają pierwszy dzień w szkole,
smak pierwszej miłości, zapach każdego
kochanka, dotyk i zachwyt różnych ludzi,
wiosenny wiatr, zimowe mrozy,
palące słońce lata, jesienny deszcz.

wzrok umierającego dziadka, który
całując w szyję prawie niewyczuwalnie
muskał opuszkami palców kosmyki
opadające na łóżko szpitalne. nawet
to, kiedy jeszcze silny i zdrowy
grał na dziecięcych żebrach, a one
plątały się między palce u rąk.


number of comments: 14 | rating: 10 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 20 february 2012

byłam gotowa, ale życia mi się pomyliły

byłam gotowa, ale życia mi się pomyliły.
zbieram się do wyjścia, tylko drogę zgubiłam.
więc zbieram myśli. spisuję w różnych częściach
dnia. do wieczora nawet nie dochodzę. zwijam się
zawijam. każde słowo. zostawiam, utykam, odkładam.
na później, na lepszy czas. lepszy dla kogo.

byłam gotowa, ale życia mi się pomyliły.
nie zapominam. zostawiam, utykam, odkładam
w różne szuflady wspomnień. te najpiękniej
spisane są przez ciebie. ja najpiękniej tworzę
przy tobie.

byłam gotowa, ale życia mi się pomyliły.
ubieram się w nowe. to zawsze daje poczucie
świeżości. moment łudząco podobny do szczęścia.
krótka, ulotna euforia. czujesz jak spływa po tobie
wiosenny deszcz. promienie przebijają się przez
skórę. płyną z krwią wprost do serca.

ubierasz się w nowe. jesteś gotowa. jednak
czujesz, że wchodzisz już w nie swoje życie.


number of comments: 10 | rating: 12 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 27 january 2012

Zaklęta wypowiada wojnę 'Komendantowi Filo Zoofero' (wersja poprawiona)


czym tu się chwalić. te kilkaset książek
znajdę choćby w antykwariacie. kiedyś
 
ciocia chciała dać mi papugę.
za darmo. nie chciało mi się
 
gówien sprzątać i wrzasków słuchać.
to ma określać wartość człowieka?
 
wszystko można sobie kupić, albo ukraść.
miłości dzieci nie.


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 25 january 2012

Zaklęta wypowiada wojnę 'Komendantowi Filo Zoofero'

czym tu się chwalić.
te kilkaset książek 
choćby na cmentarzysku książek znajdę. 
kiedyś ciocia chciała dać mi papugę. 
za darmo. 
nie chciało mi się gówien sprzątać 
i wrzasków słuchać.
to ma określać wartość człowieka?
wszystko można sobie kupić, albo ukraść.
miłości dzieci nie.


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 13 october 2011

One


Same łamią szklane ampułki, 
bo oni boją się krwi.

Nie gotują obiadów,
bo oni robią to lepiej od nich.

Często unoszą się honorem, 
nie okazują lęku.

Są zaradne, 
choć ta zaradność je gubi.

Ciągle muszą coś udowadniać
im i samym sobie.

Skrycie poszukują miłości
każdego dnia idą na wojnę 

z samą sobą.


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 10 october 2011

przeprawa przez morze wołających

Obnażyłeś.

zdarłeś 
wszystkie warstwy.

otworzyłeś na pragnienia
zniewolone utajone
niespełnienie.

wszedłeś.

proszony i nieproszony
połączyłeś przewody.

iskrzą
łącząc setki 
nieprzebytych kilometrów.

iskrzą
rozpalając hektary
całe armie wołających.

zburzyłeś ruinę
potykasz się o gruzy.

ile trzeba odwagi
by przerzucić ten kamień?

rozbiłeś skorupę
odłamki leżą u stóp kalecząc
do granic wytrzymałości.

ile trzeba siły
by to pozamiatać?


number of comments: 13 | rating: 9 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 18 august 2011

Długość dźwięku

krótkie ruchanie jest fajne
podsłuchane jeszcze fajniejsze
ale wiesz, że w niektórych przypadkach
to się tak szybko nie kończy


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 15 july 2011

Opuszczone porty

opuszczone porty
przypływy i odpływy
częściej się zdarzają 
niż gubisz zegarki
rzadko można znaleźć 
to co się zgubiło
wykorzystać drugą szansę 
jeszcze trudniej
znaleźć przystań 
do której zawsze można 

wrócić


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 22 february 2011

Barth i inne używki/z cyklu spotkania

Uhahane do rozpuku przy lekturze Barthowskiego
cały monitor zapluty nic prawie nie widać,
kolejna butelka rozlewa się po podłodze wszystko
klei się rozmowa też szczególnie, czy kolega
jest tak dobrym kochankiem jak obserwatorem świata.

Nie sądziłam, że można cokolwiek usłyszeć
wkładając wtyczkę z kabla od kolumny do wejścia usb,
w sumie same trzaski i piski, ale jakby nie było to też
jakiś rodzaj dźwięku, laptop prawie spalony,
jak dobrze, że prawie robi tak wielką różnicę,
film i tak nie chce się odpalić można więc wrócić
do wcześniejszej analizy wierszy.

Przy takiej dawce zawsze chce się jeść,
nocne buszowanie po lodówce różnie
może się skończyć po felernej chińszczyźnie
wiersz 'ja posrał siebia' staje się bliższy,
myśli krążą w okół nadziei, że nas to jednak nie dotknie.
Droga do toalety, od której dzieli jeden krok
oddala się jak ostatni nocny, który właśnie uciekł.

Słyszę jakiś bełkot, że ryż we włosach,
pierdzielona księżniczka na ziarnku grochu-myślę,
że kapusta na podłodze przykleja się do stóp,
mnie natomiast przeraża myśl, że trzeba wstać
za dwie godziny i spełnić obietnice dane
dzieciom przed snem.


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 22 february 2011

Drugi mąż/z cyklu spotkania

(z zapisu rozmowy dwóch przyjaciółek)*

Pobyt tutaj niczego nie zmienia
trzecia godzina już w kuchni mija

dlatego lubię, jak przyjeżdżasz

jesteś jak Maciek,

którego nie ma dzisiaj z nami
jak mój drugi mąż

chyba nie mam takiego brzucha jak on
nie masz, ale wzrostem dorównujesz

tak to prawda
i cycki mamy takie same.


number of comments: 9 | rating: 2 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 15 february 2011

Rozproszenie /Ekfraza/

Odganiam myśli
krążą namolnie
nie dają spać
przewracają w głowie
ja z boku na bok
kołdra zimna
jak ściany dotyk
twój by mnie uśpił
otwieram dłoń
czucie powietrza 
niczego nie zmienia
poprzez palce 
dni się zlewają
może lepiej
spróbuję zasnąć
obudzisz mnie
gdy już będzie czas?


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 5 february 2011

Noc jest łaskawa dla takich jak my...

zatapiam się w akcie
odpływam myślami
do miejsc niepoznanych
zatracam się w tobie
noc jest łaskawa
odpręża rozluźnia
dla takich jak my
pozbawionych skrupułów
nie mamy ich wcale
w nocy jest łatwiej
rozkładam skrzydła wolności
wybacza wszystko
jest jak siostra co kryje
poranki są trudne
nie do zniesienia
już dawno świta
odchodzę z pełnym pęcherzem
z nową książką w torebce
piosenką w głowie
ty sfrustrowany
wiem, że gdy odjeżdżasz
umierasz dziewięć razy...


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 3 february 2011

Uczta kochanków

Nakarmiłeś siebie
francuskim przysmakiem,
ja tobą się karmiłam.
Napoiłeś mnie tokajem,
sam mną się poiłeś.

Wpuszczasz krople do mych ust
cieczy tak słodkiej,
wypełnia mnie po brzegi
jestem pełna ciebie
zachwytu i spełnienia.

Otulasz wilgocią swego ciała,
jestem cała mokra tobą.
Owiewam cię swym zapachem,
przesiąknięci sobą teraz
na długo pozostanie.


number of comments: 24 | rating: 6 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 7 january 2011

Zapraszam cię do tanga sauté

Zapraszam cię
do tanga sauté

ty mówisz, że do
księgowej musimy
pojechać w daleką
podróż, gdzie
nikt nas nie zna

Zapraszam cię
do tanga sauté

ty piszesz, że spać
ci się chce mnie
ciebie brakuje
kilku słów, by
to ogarnąć móc

zaproszę cię jeszcze
zatańczysz ze mną


Wersja audio czyta Waldemar Kazubek
 http://supershare.pl/?d=8352B4B82


number of comments: 36 | rating: 14 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 5 january 2011

podsumowanie roku

fajnie się masz
ja nie mam
cygaretki
wypaliłam
wszystko
z tobą


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 17 december 2010

Magia chwili

Z utęsknieniem
czekamy na to,
co po święcie
przekonani, że świat
należy do nas
albo my poza światem
kradniemy każdą chwilę
gest słowo
upajamy się oddechem
by potem żyć resztkami
bezsensownej miłości.


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 4 december 2010

Śmierć w sieci

Nic nie znika z sieci
zostaje zapisane
na olbrzymim dysku
świata koniec
wszystko będzie wykorzystane
na sądzie ostatecznym
faceboga


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 16 november 2010

Rozmowy kontrolowane/z cyklu spotkania

Wyciąganie informacji nie jest takie proste
jakby mogło się wydawać
tematy tabu też mają swoje granice
niektórzy twierdzą, że wiersze wiele mówią
pozory czasem mylą


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 16 november 2010

Prawdziwy smak ryby/z cyklu spotkania

Pomarańczowe filcówki
idealnie pasują do tej bluzki
nie zrobiłam tego celowo naprawdę
trzeba być zdolnym,
żeby ugotować wodę na herbatę bezprzewodowo
zupełnie bezprzewodowo
jednak ruszyć z "trójki"
to dopiero mistrzostwo
może będzie z ciebie kierowca rajdowy
przecież na spełnianie marzeń nigdy nie jest za późno
nie ma jak grać na gitarze
sztywnymi palcami sunąć po progach
szkoda tylko, że ta ryba miała
smak surowej mąki
a ryż, który był przesolony
w ogóle nie był słony
koraliki tradycyjnie ratują sytuację
bo kolczyki zawsze są udane.


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 24 october 2010

Wszechczasu

Stoję pod prysznicem
odziana jedynie w gęsią skórę
nie przypomina on figowca
nawet jego cienia
nam to jednak nie przeszkadza
Jak odchylę głowę do tyłu
włosy sięgają za pośladki
tyle czasu minęło
moje sutki są jak je opisujesz
i nawet je polubiłam
Patrzysz na mnie tym swoim wzrokiem
zbitego psa
teraz już wiem że to bezradność w oczach
faceta który kocha
nie jednej ugięłyby się kolana w takiej chwili
ale nie mnie
nie jestem pełna obawy jak wtedy
gdy crazy diamond na skórzanej kanapie
Wychodzę pewna
zakładam twoją ulubioną sukienkę w kratę
i czekam
na coś co kiedyś było
co się skończyć nie może
bo nigdy się nie zaczęło...


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 13 october 2010

Po akcie...a może w trakcie

Masz
najpiękniejsze oczy na świecie
uwielbiam twój nos
a usta...
masz niesamowite usta
wykrojone przez samego Pana Boga
i w ogóle
nie masz za wąskiej szczęki.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 13 october 2010

Bezsensowna paplanina

Jestem pełen podziwu
dla matki polki.
Chyba matki laski?

Jak miałbym tak zgrabne nogi
jak ty
to dźwigałbym
sto razy

Czy faceci
muszą cały czas pierdolić
takie głupoty?

matka polka
matka laska
to nie ma znaczenia
najmniejszego
i tak moje piersi
należą
tylko do ciebie


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 10 october 2010

Ławka

Idę na tę ławkę, co wtedy,
lecz ciebie tam nie ma.

Idę tą samą drogą,
jak wtedy w maju,
a ciebie tam nie ma.

Idę niby tak samo,
lecz wtedy leciałam na skrzydłach,
by jak najszybciej być z Tobą.
Teraz idę po wyrok,
bo ciebie tam nie ma.

Weszłam już w tę aleję,
poczułam ciepło i spokój,
lecz ciebie tam nie ma.

Siedzę na naszej ławce
jest jesień, lecz ta sama pora
jest rześko, jak wtedy i tłumnie,
lecz ciebie tu nie ma.

I tak jakby świat już nie istniał,
choć życia tętno czuć dookoła,
bo ciebie tu nie ma.

Patrzę na mostek,
gdzie niegdyś
spotkały się oczy w kolorze pistacji,
wtedy spojrzenie miłości
dziś tylko smutek pozostał.

Szukam naszych śladów pod ławką,
lecz czy to ma sens, nie wiem,
bo ciebie tu nie ma.


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

Wiktoria Danielewicz

Wiktoria Danielewicz, 10 october 2010

***

Jestem, jak zmięta kartka papieru,
gdyby choć jeszcze ktoś chciał
coś na niej zapisać
albo zniszczyć raz na zawsze,
spalić, podrzeć na drobne kawałki...

Lawiruję pomiędzy
ziemią a niebem
prawdą a prawdą
życiem a życiem
nocą a nocą
snem a snem
przebudzeniem a przebudzeniem.

Od pewnego czasu jest mnie dwie
dwie prawdziwe
jedna żyje
a druga oddycha.
Tak naprawdę jestem pustką
pomiędzy oddechami.

Tylko ta muzyka trzyma przy życiu,
a może zabija?

Powiedziałeś, że wierszem
mogą być słowa
"nie męcz się"
Mówię więc "nie męcz się"
Wystarczy, że ja męczę się za dwoje.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1