6 czerwca 2012
Do Ciebie
Boże!
Gdzie jesteś?! A zapewne gdzieś musisz być. Gdzie schowałeś resztki współczucia? Przerażające jest Twoje dzieło! Ja wiem, że uciekłeś, bo stworzyłeś potwory.
Szpital, oddział dziecięcy, maleństwa do lat czterech. Płacz, wołanie, cierpienie i bolesna świadomość, że się jest porzuconym. Ty matką nie jesteś, egoistką, co najwyżej. Dlaczego drżącymi dłońmi nie ściskasz swego maleństwa? No powiedz gdzie jesteś, co robisz, co się z tobą dzieje? Bo tutaj na pewno cię nie ma. W powietrzu czuć katastrofę zakrapianą tragedią małego człowieka. Dziewięć miesięcy pod twym sercem i nagłe wyrwanie z otchłani. Uciekłaś, bo tylko odchodzić potrafisz. Określenie godne ciebie – suka – samica gatunku człowiek.
Jego krzyk, pustka, łzy słone na twarzy w rozmiarze 92. Małe usteczka wzywające mamę, na tle cichej, uśpionej nocy. Lecz jej nie ma. Wcale cię nie chciała, teraz pewnie to wiesz. Ty jej wybaczysz, bo każdy pragnie być kochanym.
Pozwól, że zniknę, bo nie chcę już słuchać, nie chcę oglądać, lecz na kolanach proszę Boże by suka w matkę kiedyś się przeistoczyła!
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek
13 maja 2025
marka