6 czerwca 2012
Do Ciebie
Boże!
Gdzie jesteś?! A zapewne gdzieś musisz być. Gdzie schowałeś resztki współczucia? Przerażające jest Twoje dzieło! Ja wiem, że uciekłeś, bo stworzyłeś potwory.
Szpital, oddział dziecięcy, maleństwa do lat czterech. Płacz, wołanie, cierpienie i bolesna świadomość, że się jest porzuconym. Ty matką nie jesteś, egoistką, co najwyżej. Dlaczego drżącymi dłońmi nie ściskasz swego maleństwa? No powiedz gdzie jesteś, co robisz, co się z tobą dzieje? Bo tutaj na pewno cię nie ma. W powietrzu czuć katastrofę zakrapianą tragedią małego człowieka. Dziewięć miesięcy pod twym sercem i nagłe wyrwanie z otchłani. Uciekłaś, bo tylko odchodzić potrafisz. Określenie godne ciebie – suka – samica gatunku człowiek.
Jego krzyk, pustka, łzy słone na twarzy w rozmiarze 92. Małe usteczka wzywające mamę, na tle cichej, uśpionej nocy. Lecz jej nie ma. Wcale cię nie chciała, teraz pewnie to wiesz. Ty jej wybaczysz, bo każdy pragnie być kochanym.
Pozwól, że zniknę, bo nie chcę już słuchać, nie chcę oglądać, lecz na kolanach proszę Boże by suka w matkę kiedyś się przeistoczyła!
8 listopada 2025
violetta
8 listopada 2025
dobrosław77
8 listopada 2025
ajw
8 listopada 2025
sam53
8 listopada 2025
smokjerzy
8 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
7 listopada 2025
violetta
7 listopada 2025
wiesiek
7 listopada 2025
Jaga
7 listopada 2025
Belamonte/Senograsta