Kazimierz Sakowicz | |
PROFILE About me Friends (6) Collections Poetry (989) Photography (427) Graphics (28) Postcards (2) |
Kazimierz Sakowicz, 8 march 2012
nie bój się wiatru który płoszy ptaki
jest tajemnicą życia
najgorsza jest cisza we dwoje
tej nie można udźwignąć
12.08.08
Kazimierz Sakowicz, 18 august 2012
zanim wyszedłem z pokoju
zanim zamknąłem wiersz
zanim wstałem z łóżka zmęczony
zanim zaczął się nowy dzień
wszystko już było zaistniałe
tylko zależnie od mojej woli
wydłuża się lub skraca
droga powrotna
2012-08-18
Kazimierz Sakowicz, 29 april 2012
ujmując najkrócej by nie stracić wątku
powiem prosto waląc na odlew wiersza
życie kurwa jest krótkie i to nie jest zabawne
że trzeba stracić najbliższych aby ich znaleźć
i jeśli nawet nie ma w tym nic odkrywczego
wcale nie lepiej to brzmi
gdy inni odchodzą a za nimi i my
wyrwani z korzeniami nabieramy ziemi w usta
aby się zgadzał przychód w anielskich rachunkach
2012-04-29
Kazimierz Sakowicz, 4 march 2012
żeby się w głowach nie przewróciło poetom
od nadmiaru mądrości i szafowania słowem
Pan Bóg wymyślił niedostatek życiowy
jako zawór bezpieczeństwa od nagromadzonej pychy
Kazimierz Sakowicz, 4 november 2012
gdy źrenice nie pozwalają chwytać światła
i wszystko staje się plamą
coraz więcej niepewności ma odbicie w poezji
choć poeta pamięta doskonale
gdy słowem ślepym przywrócił wzrok i opamiętanie
lecz sam zostaje z własnym niezrozumieniem
jak i dlaczego zło jest naszym udziałem
znad przepaści widzi się więcej
choć sny już dawno nie przychodzą
stary poeta wobec wszechświata
ma takie samo podejście jak dziecko
nie wie gdzie jest granica granic
2009-08-27
Kazimierz Sakowicz, 24 march 2014
jeszcze jeden dzień
noc w spokoju
wiersz zapisany
i ból nieoczekiwany
niczego nie mamy na własność
nawet śmierć samotnie skondensowana
nie należy do nas
jeszcze jedno życie
w napotkanym człowieku
jeszcze jedno słowo i zostaje milczenie
2014-03-24
Kazimierz Sakowicz, 8 february 2012
żyjąc wśród was którym życie upływa właściwie
nie wiadomo jak i dlaczego rzeczywistość nasiąka
uporczywą melodią z ubiegłego wieku miarą sukcesu
było zbudować dom nie mając niczego w zanadrzu
trzymając się prawej strony jezdni by żyć w zakątku jesieni
gdy liście opadając budziły wiarę w sens zapisanych wierszy
w prawdzie do samych siebie subtelnie wołając do Boga
wyszliśmy z niewoli doświadczeń ufając nadciągającej historii
zmierzyliśmy się z prawdą o nas samych obojętnie patrząc
jak słowo traci na wartości więcej niż złoty pieniądz wepchnięty
biedakowi przed kościołem zamkniętym na odgłos lęków
drzwi przywarte do nieba nie podlegają ciążeniu gdy obłok zakrywa
i gubię sens własnej myśli życie mi upływa właściwie
Kazimierz Sakowicz, 8 march 2012
piekła nie ma
tak powiadają nieomylni
a piekło zaczyna się tam
gdzie kończy się miłość
14.11.08
Kazimierz Sakowicz, 18 august 2012
zniewolony miłością której pragnę
którą wyciskam z siebie jak cierpki sok cytryny
zapadam się cały w poezji
szukając odpowiednich słów i skojarzeń
buduję dom na skale
pośród gorzkich upadków
niedoskonały a jednak dojrzały
coraz częściej cofam zegary
coraz rzadziej połykam dobra
uwięziony między wersami życia
spokojnie wypatruję zmierzchu
2012-08-18
Kazimierz Sakowicz, 11 february 2012
w zamkniętym pokoju zwiędnięte kwiaty
stoją na parapecie wzdłuż linii podziału
na to co było z tym co nadejdzie
gdzie zima i lato nie różnią się wcale
a sny kończą się zawsze spadaniem
w oddali słychać śpiew fortepianu
między ciszą na dole a krzykiem u góry
rzeczywistość ma w sobie doznanie
choćby bolało i było kiczem
staje się czasem który upływa
to co nas zmienia jest zawsze miłością
w różnych językach w innych religiach
daje możliwość czytania z oczu
gdy światło przygasa ostatnie
by się wyrwać z zamkniętego pokoju
Kazimierz Sakowicz, 11 february 2012
w sąsiednim pokoju czuć majem
gdy wiersze same się tworzą w pocałunkach
uczucia biegną po niebie niesione powiewem
wszystko jest proste do przewidzenia
nawet ziemia jest płaska prowadzi do spotkań
tu gdzie jesień za oknem traci kolory
wiersze czytane w samotności
ograniczone sufitem opadają
nic nie jest proste nieznana przyszłość
ziemia już okrągła ogranicza widoczność
Kazimierz Sakowicz, 20 may 2010
na moim podwórku
gdzie raki zimują o każdej porze
ptaki zawracają z dalekiej podróży
ziemia się spłaszcza zagmatwaniem prawa
a słowo jest tylko zbiorem kilku liter
wstało dziś słońce zachmurzone nadęte
niepełnosprawne zmęczone zupełnie
na moim podwórku
między stronami zachwytu i zniecierpliwienia
w rytmicznym bezruchu spłukanej historii
biegnie ostra linia podziału na tych co już albo jeszcze
wiję się źródło utraconych marzeń
gdzieś zagubionych płaskorzeźb wiary
że można inaczej choć czasem powoli
na moim podwórku
czas upływa nietypowo na kolejnych zakrętach
jakby się zegar przeszłości ścigał z przyszłością
tak aby zdążyć przed końcem wyścigu
aby zająć to miejsce na podium pochwały
wśród znajomych sąsiadów i przyjaciół z oddali
by się wypełniło to co ktoś sobie zaplanował
nie pytając wcale o moje zdanie
na moim podwórku którego już nie ma
stoi na stacji lokomotywa
Kazimierz Sakowicz, 26 april 2013
dobre wiersze pisze się latami
zmieniając w nich wszystko oprócz początku
2013-04-26
Kazimierz Sakowicz, 23 december 2012
tak naprawdę każdego dnia Bóg stwarza
w nas ziemię codzienności i niebo wiary
by to pustkowie przestało być ciemnością
a bezład stawał się aktem wyboru
w tym jednym tylko celu
aby stało się dobro w nas i przez nas
w ósmym dniu stworzenia
który wciąż jeszcze trwa i trwa
2012-12-23
Kazimierz Sakowicz, 25 december 2012
raz narodzony co roku przychodzi
świat przekonywać o Bożej miłości
raz umarły na krzyżu co roku umiera
aby nas przekonać o swojej pokorze
inaczej się z nami nie da inaczej nie można
aby wejść w tajemnicę narodzin
trzeba przejść przez zmartwychwstanie
w codziennym zamykaniu powiek
raz narodzony zmierzam do śmierci
po drodze szukając ludzkiej miłości
raz zakochany nie szukam wyboru
aby Boga przekonać o mojej wierności
inaczej nie mogę inaczej się nie da
aby wejść w tajemnicę śmierci
trzeba przejść przez narodzenie
w codziennym podziwianiu życia
2012-12-25
Kazimierz Sakowicz, 21 september 2013
rzeczy proste najtrudniej zrozumieć
gdy się chce wszystko analizować
a miłość jak poezja uczy zależności
aby wciąż być otwartym na człowieka
inaczej samotność przygniata przestrzeń
gdzie rzeczy proste się już nie dzieją
2013-09-21
Kazimierz Sakowicz, 27 january 2013
zamilkłem
odpuściłem wbrew sobie
zmęczony krzywizną relacji
zmusiłem własne ego do milczenia
czasami nie warto naprawiać świata
cisza bywa lepszym pogromcą krzyku
i tak wyszło na moim
choć wcale nie jest mi z tym dobrze
gdy ciebie nie ma obok
2013-01-27
Kazimierz Sakowicz, 1 september 2012
w gęstwinie słów i symboli
prawda bywa zafałszowana
powtarzana szeptem porusza kamienie
Kazimierz Sakowicz, 8 september 2012
moje dzieciństwo zamknięte w pudełku po butach
już dawno umarło niechęcią wspomnień
niezabliźnione rany budzą strach przed snem
gdy się spada w bezmiar pustki
bezdroża pojęć i znaczeń uwikłane życiem
pozwoliły mi zbudować dom na fundamencie wiary
moja dorosłość kulawa zmęczona codziennością
w bólu przenika przez lustro poezji
w odbitym świecie zranień i niezrozumienia
podglądam własne życie
odkąd nauczyłem się słowom przypisywać wartość
spokojnie podążam ku światłu
2012-09-08
Kazimierz Sakowicz, 6 may 2012
na szybach po deszczu
zastygają w bezruchu drobne krople
nie podlegają ciążeniu
zanikną w promieniach słońca
zostawiając na szybach brudne plamy
dlaczego gdy zmierzch zapada w życiorysie
dostrzega się takie szczegóły
dopiero wtedy świat drobiazgów
nabiera znaczenia między ziemią a niebem
w oczekiwaniu
2012-05-06
Kazimierz Sakowicz, 14 april 2012
tato co to jest wolność
wolność synku jest wtedy
gdy chcesz i możesz
ale nie musisz
a namiętność
ta przychodzi
gdy chcesz i możesz
i już musisz
a kiedy pojawia się znudzenie
gdy nie chcesz i nie możesz
ale musisz
a nienawiść
ta jest zawsze gdy nie chcesz nie możesz
i już nie musisz
Kazimierz Sakowicz, 4 may 2012
dwa jajka na miękko na śniadanie
nocne wędrówki po kształtach skóry
pocałunek wdzięczności za przyjemność
przygotowanie obiadu w pośpiechu przed pracą
kilka uwag cierpkich nie zawsze potrzebnych
sprawdzanie lekcji w mozolnym tłumaczeniu
czytanie książek w przerwie codzienności
wieczorne zmęczenie i nocne chrapanie
taka zwykła miłość rozpisana na lata
niekoniecznie święta wciąż w biegu
aby sprostać logice nadziei
gdzie miłość dana zawsze powraca
2012-05-04
Kazimierz Sakowicz, 3 june 2012
słowa się stają
obrazy przychodzą
powstają wiersze
a poezja ta wariatka przemyśleń
dopełni się w życiu
zapisana niezrozumieniem
2012-06-03
Kazimierz Sakowicz, 3 june 2012
już czerwiec
choć nie tak dawno była jesień
i zima otulona w siarczyste mrozy
budziła postrach kominów
tyle się stało
a przecież nic się nie zmieniło
dzień kolejny własne tworzy lęki
noce wyciszają niepokoje
a my we dwoje
rozpisani na długie wiersze
żyjemy obok siebie w sobie
czekając na nowy czerwiec
2012-06-03
Kazimierz Sakowicz, 27 july 2012
wciąż kocham za mało a przecież najmocniej
jak tylko we mnie jest to możliwe
gdy się oglądam za siebie co było
w czym byłem dobry w czym niedoskonały
gdy szedłem za nią szukać miłości
która w niej tak mała a przecież największa
taka akurat na nasze wzajemne patrzenie
w tę samą stronę choć zawsze inaczej
byśmy mogli po latach nie milczeć zupełnie
i wciąż czytać te same wiersze
które nigdy nie przestają zachwycać nieziemsko
2012-07-27
Kazimierz Sakowicz, 15 july 2012
zależny od tylu niedoskonałości
żyję pośród napisanych wierszy
choć wiem skąd i dokąd zmierzają słowa
nic nie będą znaczyć oderwane od codzienności
wśród napisanych wierszy kocham
niezależnie od niedoskonałości
2012-07-15
Kazimierz Sakowicz, 26 february 2014
dzisiaj nic do mnie nie mów
nie pytaj co słychać gdy nie słychać w ogóle
nie używaj przecinka co oddziela dwie myśli
nie używaj wielkich liter dla podkreślenia
wyjdź z prostych zdań ułożonych nadrzędnie
opuść wszystkie równoważniki czynności
przestań używać liczebników trudności
nie odmieniaj przez przypadki żadnych wydarzeń
bądź kropką na moim rozdrażnieniu
Kazimierz Sakowicz, 31 october 2015
jesienne wiersze
jesienne barwy
myśli pożółkłe
szaruga wiary
zmęczona miłość
w oczekiwaniu
wbrew wszystkiemu
jest darem z siebie
2015-10-29
Kazimierz Sakowicz, 13 april 2014
gdy się dowiem ile zdołam pojąć jutro
gdy pokocham jak jestem kochany w przyszłości
jest szansa iż stworzę wykreowany świat marzeń
nie będąc słowem jestem niepełny
sam stworzony na obraz nieznany
nie według zasady miłości lecz życia
widocznym w całym wszechświecie pojęcia
jeszcze niepoddany krzyżowi zupełnie
powoli próbuję zrozumieć siebie sam
inaczej niż z perspektywy dawcy odległego
z zaprzeczenia który wie najlepiej lecz nie rozumie
kiedy i co jest potrzebne nam tu i teraz
aby przejść przez krótkie życie czytając raz jeszcze
2014-04-13
Kazimierz Sakowicz, 4 may 2014
banalnie proste a więc najtrudniejsze
jest życie z widokiem na Boga
ni mniej ni więcej ale dokładnie tak
aby podziwiać kolejny świt i zmierzch
w obliczu tylu zmienności
by zwyczajnie w świecie dobra i zła
widzieć sprawy zakryte
słuchać ciszę widzieć w ciemności
kochać ponad miarę dekalogu
[1] 2014-05-04
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma