Kazimierz Sakowicz | |
PROFILE About me Friends (6) Collections Poetry (989) Photography (427) Graphics (28) Postcards (2) |
Kazimierz Sakowicz, 1 december 2013
późnym wieczorem poezja natrętna
budzi się wrażliwością widzenia
spraw dobrze skrywanych przed światem
słowo nabiera kształtu a myśl zgrabnie utkana
pochylona nad prawdą spraw ostatecznych
w tej właśnie chwili gdy śmierć zagląda do okien
w odległych krańcach ziemi
staje się krzykiem zamordowanych dzieci
nawet miłość ukrzyżowana nie może nic zmienić
śmierć ma głębię nieprzeniknioną
gdzie dobro i zło toczą walkę odwieczną
życie dla władców świata jest chwilą
zdmuchnięciem świecy która przeszkadza w ciemności
zło lubi półcienie i wszelkie niedomówienia
staje się dzieckiem sfałszowanego obrazu
Boga który jest nam potrzebny dla naszych celów
dopiero miłość zdjęta z krzyża jest wstanie świat osądzić
16,08.08
Kazimierz Sakowicz, 1 december 2013
nie wątpię w twoją miłość do całej ludzkości
ale ja pragnę abyś mnie kochał teraz
jak wtedy gdy na kawałku białej kory
napisałeś kochać to żyć dla ciebie
dłużej niż kwadrans dziennie
12.08.08
Kazimierz Sakowicz, 30 november 2013
czy w niebie będzie ubikacja
kto obok świętego Piotra usiądzie
i co Pan Bóg je na śniadanie
ilu aniołów budzi się rano
i za ile będzie można kupić czekoladę
w rajskim markecie
takie oto pytania maluchy zadają
dobrze będzie jak z tego wyrosną
i już pytać nie będą
jaki humor ma Pan stwórca świata
czy może uczciwość pomyli z poczciwością
czy można na gapę wjechać do raju
dlaczego miłość ważniejsza jest od przyjemności
i czy w twarzą w twarz będziemy oglądać
Tego którego dopiero widzimy w potrzebie
jaka wiara takie pytania
08.01.08
Kazimierz Sakowicz, 30 november 2013
w pogoni za szczęściem
krótkowzrocznością osądów
wybujałym myśleniem o sobie
zniecierpliwieniem
pogardą i brakiem miłości
mijamy się o zgięty łokieć
ze szczęśliwym zakończeniem
23.10.07
Kazimierz Sakowicz, 29 november 2013
tak mało trzeba
żeby słowo było
krótkim wyznaniem
natchnieniem liści
których już nie ma
szumem nagich drzew
pomiędzy
tak mało trzeba
żeby człowiek był obok
patrzył w tę samą stronę
kochał więcej niż siebie
a rację swojego zdania
dobrze schował
pomiędzy
30.12.07
Kazimierz Sakowicz, 29 november 2013
na mój adres wciąż przychodzą listy
niezwykłe pisma urzędowe
wezwania do zapłaty mandaty karne
niezapłacone rachunki
i nic w tym niezwykłego
ale nikt nie chce uwierzyć ze to nie ja
jestem sprawcą całego zamieszania
przecież cholera mnie tu już nie ma
już dawno kwiatki wącham od spodu
i tylko listy wciąż przychodzą
na mój adres zameldowania
08.12.07
Kazimierz Sakowicz, 29 november 2013
są sprawy pod niebem tak oczywiste
że można normalnie je wytłumaczyć
tylko my bardzo lubimy wyjątki
szczególnie te które nam pomagają
z reguł wybrać co dla nas najlepsze
03.12.07
Kazimierz Sakowicz, 28 november 2013
choinki rozebrane porzucone przed blokiem
gołe jak sen który przeminął
świecidełka schowane niczym marzenia
oczekują następnych świąt
Bóg się urodził w stajence
pasterze odeszli w niepamięć
a trzej magowie których archanioł prowadził
dary złożyli i gdzieś zniknęli
świat się nie zmienił
człowiek ten sam
niezmiennie tylko czas go ubiega
i budzi lęk odrzucenia
bo gdzieś w oddali na wzgórzu
przy ścianie płaczu wszystkich wieków
tuż obok stajni na gołej ziemi
stoi drewniany filar miłości
Bóg się rodzi umiera i zmartwychwstaje
szkoda że gdzieś obok nas
14.01.08
Kazimierz Sakowicz, 27 november 2013
pytają mnie dlaczego jestem szczęśliwy
tylko dlatego
że wierzę w opatrzności natchnienie
które w sobie muszę odnaleźć
wbrew temu co krzyczą media
na przekór politycznym rozgrywkom
gdy mam problem do rozwiązania
pytam o zdanie moją żonę
potem staję przed moim Bogiem
z garścią pytań i wątpliwości
z ufnością że odnajdę tę jedną odpowiedź
a potem sam podejmuję decyzję
i jestem szczęśliwy
wiarą małego dziecka
a wiara jest cnotą jakby ktoś nie pamiętał
23.09.07
Kazimierz Sakowicz, 27 november 2013
w labiryncie wiary
trzymam się słowa co zawieść nie może
szukam nadziei prostych rozwiązań
bo wszystko co krąży wokół ciemności
jest tylko ciemnością
i niczym więcej
a światło choć oczy oślepia
ma jedną cechę wiecznej mądrości
do bólu stawia nas w prawdzie
w lustrze trzech pokus pustyni
02.09.07
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0015absynt