20 june 2014
20 june 2014, friday ( Terapia )
Zaczęły się moje psychiczne wakacje (żywię taką nadzieję). Jeśli ktoś będzie śledził dzienniki, które będę dodawał w najbliższym czasie, proszę pamiętać, że to dzienniki, nie proza, nie tym bardziej poezja. Być może literatura nie wzbogaci się o ani jedno trafne stwierdzenie, mądre zdanie, delikatny opis. Ale być może pomoże to samemu autorowi, przeżyć, przetrwać, wyzdrowieć.
O bogowie mitologiczni! O bóstwa wszechobecne! O wartości i o domowe chochliki! O Matko Naturo! Uczyńcie ten dziennik terapią.
Dziś minął drugi dzień wakacji. Dopiero drugi, a już przywiało demony przeszłości. Jedna tabletka melisy, jedna nospa i 20 kropel - rano - tyle żeby zacząć funkcjonować. Niewiele. Druga tabletka melisy - wieczorem - żeby nie uciec.
Gdy jedyną rozrywką staje się wybieranie sposobu układania drewna w taczkach człowiek zamyka się w tej grze. Nie potrzeba absolutnie nic więcej. Na tę chwilę. Modlitwa o to by nie zabrakło drewna. O to by nie zabrakło słońca i nieba. Ale czy można przez całe życie wozić drewno w taczkach? Nie każdy dzień to piątek. Nie zawsze posłucham listy przebojów.
Chciała rozmawiać. Nie miałem siły. Nie miałem odwagi. Czy bardziej brakowało mi siły czy odwagi? Ciężko powiedzieć. Niby odpowiedź powinna być prosta, to nie był aż tak bardzo ciężki dzień.
Jeszcze jedna rzecz. Kupiłem buty. Do pracy, do ogrodu, na budowę, do gnoju. Kupiłem. 49 zł. Są za małe. Nienawidzę. Średnio zaczęły się te psychiczne wakacje.
Piosenka na dziś: https://www.youtube.com/watch?v=YGwnJyN7jlc
1 march 2021
supełek.z.mgnień
1 march 2021
Satish Verma
28 february 2021
jeśli tylko
28 february 2021
Satish Verma
27 february 2021
jeśli tylko
27 february 2021
Satish Verma
26 february 2021
jeśli tylko
26 february 2021
Satish Verma
25 february 2021
jeśli tylko
25 february 2021
Satish Verma