Poetry

Małgorzata Błońska
PROFILE About me Friends (5) Poetry (17)


Małgorzata Błońska

Małgorzata Błońska, 26 october 2011

to nie będzie wiersz o zazdrości

"poeta zrobi wszystko, by pozostać samotnym"
Piotr Mosoń
….........................


śmiał się całym sobą, szczerzył te swoje kły,
że bardziej uroczo się nie da. pomyślała - ciekawe
jaki jest w łóżku i sama odpowiadała
- przecież to poeta, cóż chcieć więcej, ale poeta

za przeproszeniem szuka chuj wie czego.
rzęs trzepoczących, że aż przeciąg,
białoszewskiej gry w ping ponga słowem.

do poety nie można powiedzieć wprost - zerżnij mnie.
przy poecie należy wydymać usta, przewracać oczami,
zakładać nogę na nogę jak nie przymierzając Sharon Stone.

taki poeta napisze potem wiersz.
taki poeta napisze odę ku, dla, do.

będzie ją zmieniał, wersyfikował ,
kładł i ściągał z jeszcze nie najwyższej półki
żeby w końcu,
żeby już,
właśnie,
teraz
wytrysnąć puentą
- a dajcie mi, kurwa, wszyscy święty spokój.


number of comments: 15 | rating: 23 | detail

Małgorzata Błońska

Małgorzata Błońska, 10 may 2010

Albo rybki albo akwarium

najlepsze pomysły na wiersz
przychodzą mi na 'fajce' i wcale się nie zdziwię
jeśli od tego pisania dostanę w końcu raka płuc.

napiszą w nekrologu
po długim i bolesnym wierszu,
umarła taka a taka,
z domu błońska,
pozostawiając:

nieutulony w żalu przemysł tytoniowy,
niespłacone raty w banku,
niedokończony daszek nad drzwiami,
nierozpieczętowaną paczkę podpasek,
oraz
pół opakowania kawy Pedros.

z drugiej strony, umrzeć zdrowym
to strasznie głupie jest.

2010.03.11
błońskaM


number of comments: 12 | rating: 16 | detail

Małgorzata Błońska

Małgorzata Błońska, 25 march 2011

Prostokąt zwany łóżkiem

 
dolewka kawy, odgrzany wiersz. w sumie
o trzeciej nad ranem można tylko odgrzewać.
widok z tapczanu boski. pajęczyna. miałam sprzątnąć
( bez paniki, jutro też jest dzień) i tylko kwiaty

na kołdrze niezmiennie kwitnące. żarówkę szlag trafił.
w czerwonym kloszu pod sufitem - słońce. pomyśleć,
mam wpływ na wszechświat sterując pstryczkiem,
pod warunkiem, że uda się dotrzeć do ściany, nim zza

burty łóżka, nie dopadnie mnie jakiś rekin czy też
inny spodousty. na wszelki wypadek założę kapok,
w pomarańczowym mi do twarzy. co robię do cholery
w środku nocy. nie ma światełka w tunelu,

(że o żarówce nie wspomnę). okno też przydałoby
się umyć - misterny szlaczek opowiadający wielokrotność
prób. przecież nie ma już białych rumaków. a tam,
tam pada śnieg, zapobiegliwi już kupili znicze

a ja tu siedzę i liczę jakieś pieprzone sylaby.
chcę do ciebie.


number of comments: 5 | rating: 14 | detail

Małgorzata Błońska

Małgorzata Błońska, 20 may 2010

Wierszem się nie kłamie

dziesięć petów śmierdzi jak cholera
jestem nie tu nie teraz
rozdygotana jeszcze nie gotowa
strzępy wierszy urywki bez znaczenia
komunikat w radio w sprawie ocieplenia
trzydzieści sześć i sześć (kto da więcej?)
drzwi nie zamknięte nie otworzone
mur nie do przebicia bilet w jedną stronę
byłam jestem będę głupią cipą zawsze
zbytnio ufam ludziom lub nie ufam sobie
na barykadzie zasiadłszy okrakiem
z zawleczką połknęłam białą flagę
ADHD w strofach (niech mnie ktoś dobije)
sprzeczności walą się po pyskach
halo tu jestem ! to ja


błońskaM


number of comments: 4 | rating: 14 | detail

Małgorzata Błońska

Małgorzata Błońska, 6 may 2011

międzypiętrze czyli ani jednego słowa o tobie

 
 
Nadsłuchuję. Winda odmierza tamto od tego
przy każdym następnym buja się na boki, zupełnie
jakby kiwała głową ze zdziwienia, albo z nieufności
do ręki przyciskającej guziki. Bo przecież do cholery
musi być jakaś ręka. Bóg, przeznaczenie, cokolwiek
byle by było na kogo zwalić źle rozdane piętra.
 
Czytam Podsiadłę. Od wiersza do wiersza bardziej
zazdroszczę Annie Marii. Tak kochać potrafi tylko poeta.
Trzaśnięcie drzwi windy burzy wersyfikację w momencie
kiedy właśnie peel i Anna, Anna i peel. Nienawidzę wind.


number of comments: 12 | rating: 13 | detail

Małgorzata Błońska

Małgorzata Błońska, 9 may 2010

A ja nie umiem śpiewać

boję się że jeśli wyje pies to ktoś umrze i boję się
że po śmierci nie ma orgazmu i boję się tirów
jadących z naprzeciwka boję się że mój grób

będzie na jakimś zabitym dechami cmentarzu
i boję się trzęsienia ziemi choć w Polsce nigdy
nie było i boję się że nie zobaczę zakończenia

Brzyduli boję się pająków i wszystkiego co ma
więcej niż cztery nogi i boję się że zdewocieję
boję się jeść karpia w wigilję głupio byłoby umrzeć

dławiąc się ością i boję się że moich wierszy nikt
nie przeczyta boję się seksu analnego i więzienia
boję się wojny choć nie jestem mężczyzną

boję się że któregoś dnia zapomnę gdzie zaparkowałam
auto i boję się raka krtani boję się rzucić palenie
koleżanka rzuciła dziś waży dziewięćdziesiąt osiem kilo

boję się genialnych poetów i boję się wilków w lesie
boję się że nie znajdę pracy i boję się że będę musiała
śpiewać na Shop Street boję się że umrę

boję się że nie zobaczę ciebie.


2009.08.26
błońskaM


number of comments: 12 | rating: 12 | detail

Małgorzata Błońska

Małgorzata Błońska, 25 march 2011

I kto teraz będzie chodził w moich butach

Pomyślałem, że jeśli będę grzeczny i położę
się pierwszy, to ten pan w ślicznym, granatowym
mundurze nie będzie się na nas gniewać. Ziemia
wcale nie była twarda, pachniało majem i kiełbasą.
Chyba ktoś strzelił z kapiszonów, wiem, bo kiedyś,

jak sąsiedzi wracali z pasterki, śmierdziało tak samo.
Zobaczyłem głowę mojego braciszka. Nie byłem pewien
czy to on, bo przecież nie miał z tyłu czerwonych włosów.
Lejzor i Lizor, roczne głuptasy, położyły się obok. Ula
nie chciała być grzeczna. Beksa jedna. Wincenty Miara,

ten, co rano kopał dół za naszym domem, złapał mnie za stopy.
Dziwne, zawsze bałem się łachotek, a dziś nic nie czułem.
Pamiętam twarze mame i tate, pewnie byli na mnie źli,
a ja chciałem być tylko grzeczny.


number of comments: 4 | rating: 12 | detail

Małgorzata Błońska

Małgorzata Błońska, 14 january 2013

kołowania

z perspektywy pióra, kartka to nic ponad
lądowisko. ścisłe powiązanie dwóch półkul
mózgowych, dłoni, stalówki i kleksa w miejscu
 
gdzie winna jest puenta. pamięć koduje cudzysłowy.
paradoksalnie; z każdym dniem mocniej. rozstawia
znaki przestankowe tam gdzie zawsze.
 
rozświetlam drogę lądowań szczególnych
nazw własnych. kołyszę słowa w ramionach.
wysyłam sygnał do ciebie.


number of comments: 0 | rating: 9 | detail

Małgorzata Błońska

Małgorzata Błońska, 22 november 2012

tyle o ile

niewtajemniczonych pozostawiam w ułudzie.
tak, wyjechałam z ojczyzny za kasą. kolorowe ulice,
wolni ludzie, praca taka sama ale lepiej płacą.

tobie kłamać nie muszę; kolejna ucieczka
ze świadomością, że w końcu mnie dopadnie
przeznaczenie ćmiące jak ból zęba a dentysta

na urlopie. jak kwiat przy klapie kożucha
albo lepiej; jak pięść do oka jestem tu niebywale
niezbędna. oszukuję siebie, że tysiące kilometrów

to główna przeszkoda we wskoczeniu do metra,
albo w inny środek szybkiej lokomocji. że nie siądę
na twoim progu, wycieraczce, schodach.

uciekanie jako sposób na życie, im dalej
tym sensu nie widać a jeszcze przedwczoraj był
na wyciągniecie ręki, na oddech, na prawdę.








Galway listopad 2012


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Małgorzata Błońska

Małgorzata Błońska, 20 may 2010

Wyśniona maniętność

powiedziałeś będzie pięknie - było.
wyszeptałeś tyle nowych znaczeń.
powiedź proszę, że się to nie śniło
że nie znikniesz, że będzie inaczej.

twoje usta - miękkość w której tonę,
noc z muzyką szczelnie przytulona,
i ten ogień, ten płonący ogień
gdy trzymałeś czule mnie w ramionach.

dałeś imię nienazwanym żądzom,
nauczyłeś wstyd zamknąć za drzwiami,
jeszcze czuję usta które błądzą
zagubione pomiędzy udami.



09.07.02
błońskaM


number of comments: 1 | rating: 8 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1